Staram się coś ze sobą robić, zaczęłam lekko ćwiczyć rano - trochę rozciągania, skłony, przysiady, jakieś 10 -15minut to trwa, ale w związku z brakiem kondycji jestem totalnie zmachana.
Problem taki, że odkąd ćwiczę , wkrótce poćwiczeniach zaczyna mnie nękać silny, długotrwały ból głowy 🙁 nasilający się przy pochylaniu - głównie skronie, boki głowy, czasami promieniuje na żuchwę i mam uczucie "ściągnięcia" i nacisku na tył szczęki.
Gdy robię sobie dzień wolny - bólu ni ma.
Co ze mną nie tak? co robię źle?
Białowieska się Puszcza.
Zgaduję, że ćwiczysz jakąś pochodną Suuryanamaskarów. Możesz napisać coś więcej o tym co ćwiczysz?
Sam mam niskie ciśnienie, a samo krążenie jest rano nieco "ospałe". Opisywany przez Ciebie ból kojarzy mi się jednoznacznie z nagłymi zmianami ciśnienia - w jakim czasie po wstaniu ćwiczysz? Może powinnaś sobie dać więcej czasu po wstaniu. Możesz też wyjść na dwór na krótki spacer, żeby się rozruszać i ćwiczyć po powrocie (ale nie bezpośrednio po przyjściu).
Wreszcie - możesz też spróbować ćwiczyć wieczorem - ciało jest wtedy bardziej rozluźnione.
Najważniejsze, by tego bólu nie ignorować - źle wykonywane ćwiczenia mogą przynieść poważne szkody.
Dzięki za wskazówki, sprawdzę co z tym ciśnieniem.
w jakim czasie po wstaniu ćwiczysz?
tuż po.
Wolę ćwiczyć rano, bo wieczorem mam to przyjemne uczucie, że wcześniej odwaliłam te czarną robotę i już nie muszę się męczyć 😛
Być może chodzi o to, jestem niskociśnieniowcem, nieco ospałym, i wiecznym zmarźluchem.
Co do ćwiczeń to tzw "5 rytuałów tybetańskich", ale że to ćwiczę to za dużo powiedziane, bo nie mam na tyle kondycji . Próbuję ćwiczyć.
Białowieska się Puszcza.
Nie jestem znawcą "rytuałów tybetańskich", ale wyglądają ona na pochodne jogicznych asan - przy części nawet widać, których.
Ta od bólu głowy przypomina nieco Śłanaasanę ("Pozycja Psa"), lub przejście z Uttanaasany ("Pozycja Intensynwego Rozciągania") w Surjanamaskarach ("Pokłony Słońca"). Przy nagłej zmianie pozycji krew może burzliwie napływać do głowy, lub przeciwnie - odpływać. Przy odrobienie "szczęścia" można stracić przytomność.
Swego czasu robiłem Pokłony Słońca tuż po wstaniu i też miałem bóle głowy. Kiedy ćwiczyłem później, nie było tego problemu.
Popróbuj z tym co pisałem - jeżeli mimo tego ból wciąż będzie się pojawiał, koniecznie zaniechaj praktykę na rzecz czegoś innego, bo będziesz tylko działać na własną szkodę 😉
Z tym zaniechaniem praktyki koniecznie, to się nie zgodzę. Czasami boli dlatego, że organizm jest w słabej formie i trzeba się przemóc i gdy się ciało wzmocni, ból już się nie pojawia.
Owszem, nie zawsze. Jednak w tym przypadku - jeżeli ból nie będzie zanikał, to można jedynie napytać sobie biedy.
Dlatego dobrym pomysłem jest zacząć ćwiczyć później - gdy organizm się przyzwyczai i wykonywanie ćwiczeń nie będzie stanowić problemu, to wtedy można sobie tą porę przesunąć o wcześniejsze godziny 😉
Ps:
W dzisiejszych czasach mamy bardzo słaby kontakt z naszym organizmem i często pozostajemy głusi na jego sygnały.
[edytowane 6/11/2014 przez ARHIZ]
Ból to objaw, przyczyn może być bardzo wiele. Dopóki nie wiesz, co jest przyczyną, lepiej go nie lekceważyć.
Może to być niskie ciśnienie z rana, niewyleczone zatoki, zaburzenia neurologiczne, problemy z blędnikiem. Z każdym podejrzanym bólem trza do konowała.
Wolę ćwiczyć rano, bo wieczorem mam to przyjemne uczucie, że wcześniej odwaliłam te czarną robotę i już nie muszę się męczyć 😛
Być może chodzi o to, jestem niskociśnieniowcem, nieco ospałym, i wiecznym zmarźluchem.
Czy piszesz to serio? Może po prostu twoja psychika buntuje się przeciwko "czarnej robocie". Może znajdź sobie taki rodzaj aktywności, który sprawia ci pryzjemność i zamiast cieszyć się, że już masz to z głowy, będziesz cieszyc się że nadchodzi ta godzina kiedy wreszcie możesz się zrelaksować w ruchu.
Treningi zdecydowanie lepsze sa po południu niż rano, ciało jest już rozruszane i porozciągane.
[edytowane 7/11/2014 przez zielony-tygrys]
make love not war
Akurat to zdanie było ogólne, nie dotyczące bólu głowy. Pora ćwiczeń może mieć wpływa na samopoczucie, choć nie musi.
Fatty nie napisała, że woli ćwiczyć rano, tylko że szybko chce mieć to z głowy, więc wnioskuję że to nie o jej preferencje chodzi, tylko o fakt, że się zmusza.
make love not war
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja