...ten tytuł szokuje.Mnie też by zaszokował, ale niestety sama mam pieska (bardzo kochanego), którego trzymamy na łancuchu. W tym miejscu wielu\\e z was ma ochotę mnie zlinczować, ale pozwólcie mi wyjaśnić. Mieszkam na wsi, ale nie takiej o której marzy większość ludzi, tylko w podwrszawskiej, tuż przy trasie na giełdę w Słomczynie. Natęzenie ruchu bywa naprawdę spore, szczególnie w tzw. godzinach szczytu, ale najwieksze nad ranem w niedzielę (giełda!) a potem po południu. Podwórze mamy ogrodzone siatką, ale nie ma żadnego betonowego zabezpieczenia które sięgało by pod ziemię. dla mojego Maksia podkopanie się pod ogrodzeniem to nie problem... Mógłby biegać wolno przynajmniej wieczorem i w nocy? Nic z tego! wciąż kręca się tu ludzie na rowerach, takż zimą, w dzieńi w nocy. On bardzo nie lubi rowerów\\rzystów i ma w zwyczaju gonić za nimi. Już nie raz ludzie mieli o to pretensję (próbowałyśmy różnych sposobów uwolnienia go od łańcucha). Gdyby tylko to, to miałybyśmy to w nosie, ale mnóstwo jest przypadków (w mojej okolicy, ale pewnie nie tylko) trucia przez bliższych czy dalszych sąsiadów "niesłuchanych" psów i kotów czy zwykłego ZATŁUKIWANIA ich! To właśnie spotkało rok temu mojego kota. 🙁 W rezultacie wydłużyłyśmy mu trochę łańcuch i staramy się wychodzić z nim jak najczęściej pobiegać do lasu...
Znam psy, które są na łańcuchach. Ważne jest to, jeżeli już trzeba pieska przywiązać, by ten łańcuch pod względem cięzkości był adekwatny do wielkości pieska.
Zeby nie było, że piesek miniaturka, a łańcuch jak na słonia.
No i kiedy można to wypuszczać pieska, a na noc można do domu zabrać.
Jeśli już pies musi być na lańcuchu, to na pewno trzeba dopilnować, żeby lancuch byl odpowiedni (nie za ciezki, nie za lekki i nie za krotki), ale również, żeby pies mial schronienie od mrozu, deszczu, wiatru i slońca (czyli odpowiednia buda z odpowiednia wyściolką - sucha, ciepla) oraz caly czas dostep do świeżej wody.
owieczko, nie sadze, żeby ktokolwiek mial Cie tu ochote linczować 😉
Nie mówiłam o linczu dosłownie, raczej w sensie oburzenia itp. A pozatym nie napisałam tego z jakiejś masochistycznej potrzeby, tylko dlatego, że naprawdę przykro mi,że mój ukochany pies musi być na uwięzi. Choć dla mnie problemem jest nie tylko sam łańcuch, ale to dlaczego. Dlaczego ludzie nie mogą normalnie żyć ze zwierzętami tylko muszą robić im krzywdę gdy te "wejdą im w drogę"???!!!
To pytanie na dlugą dyskusję, albo do szeregu z innymi, np. Dlaczego niektórzy ludzie robią krzywdę dzieciom, gdy te wejdą im w drogę, albo dlaczego zachowują się podobnie do slabszych od siebie doroslych? To moim zdaniem symptomy postawy wychodzacej z jednego korzenia. Frustracja, agresja, poczucie bezkarności, wyżycie się.
czesto psy trzymane na lancuchu sa bardzo agresywne to zle na nie wplywa
kto by chcial miec 2 (zeby tylko) metry wolnosci???Ja na pewno nie .czesto nawet nie maja budy...
Sama mam wielkiego psa na dzialce i jeszcze nigdy nie byl uwiazany,rodzice by nigdy nie pozwolili na to.Piesek ma duzy wybieg ociaplana bude odslonieta od wiatru i jest mu tam dobrze
powinny byc kary za krotki lancuch, w ogole za lancuch
brzydal
Gdy pies musi mieć ograniczoną wolność to najmniej cierpi w kojcu. Rodzaje kojca dobrze są opisane w książce z wyd. Galaktyka "Najlepszy przyjaciel pies" ? nie pamiętam tytułu, ale to ta napisana przez mnichów i z nimi na okałdce.
http://www.wegestudio.pl/Na_krawedzi_marzen-98.html
''tak samo jak nasz pies ja i mama chciałybyśmy zeby miał duży przeswtronny wybieg. Ale niestety nie mamy na to forsy ''
To po co bralyscie psa skoro tak do konca nie stac Was na niego ? Nie mozna tak meczyc gadziny . Napewno nie jest szczesliwy .Ja rowniez mam psa duzego i nigdy w zyciu nie trzymalabym go na lancuchu. Jeste trzymany w domu ,ale jest szczesliwy bo wychodzi sobie na dwor wtedy kiedy on ma ochote a nie moja Mama(chwilowo nie mieszkamy razem) i jak sie wyszaleje to wraca . Powinnyscie cos zrobic ,zeby go tak nie meczyc ,moze przekonaj Mame ( rodzicow) zeby trzymac go w domu . Bedzie wtedy czul sie czlonkiem waszj rodziny i napewno bedzie bardziej zadowolony . Pozdrawiam Aldona
Też wydaje mi się, że kojec jest lepszym rozwiązaniem, niż łańcuch, co prawda, tez jest pies na uwięzi, ale ma większą swobodę ruchów i nic mu się nie plącze pod nogami.Ale wiadomo, że nie każdego na kojec stać, więc drugą opcją, jak napisała Aldona, jest namówinie rodziców, na zabranie go do domu, żeby chociaż trochę zaznał tego domowego ciepła, wiem jak jest ciężko z rodzicami w przedstawieniu dobrych argumentów, ale możesz obiecać(i być konsekwentna w wypełnianiu tej obietnicy), żę jak pies coś nabroi to Ty to posprzątasz i zajmiesz się tym. Możesz też spróbować psa potresować sama, pamiętaj, że pies nigdy nie jest za stary na naukę, musiz mieć wiele cierplliwoości, ale jak nauczysz go podstawowych komend i przyzwoitego zachowania, to ludzie od razu będę lepiej na niego patrzeć.Sama mam bulla, którego ja tresowałam i co prawda, mimo, że ma 9 latek(czego w ogóle po nim nie widać), wciąż się uczy, a że jest czasem uparty, lub nie ma ochoty na trening, cóż...każdy ma zły dzień;).
A po za tym??Bierz piesia często na spacery, może uprawiając jogging, niech Ci towarzyszy:0..i oczywiście często go przytulaj i baw się z nim:0, żeby wiedział, że jest kochany:)
Pozdrawiam i życzę powodzenia:)!!!
Życie nie jest ani lepsze ani gorsze od naszych marzeń...Jest po prostu inne..
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja