Podziel się!Share on Facebook0Pin on Pinterest0Tweet about this on TwitterShare on Google+0Print this pageEmail this to someone

Zoofilia w sieci- reportaz Polsat  

Strona 4 / 4 Wstecz
  RSS

Majowa
bywalec
Dołączył: 18 lat  temu
Posty: 175
15/03/2007 3:10 pm  

a jakie koń daje sygnaly ze chce siodło na grzbiet i downa wozić? żadne a jednak wozi, krzywda mu sie nie dziej za duza. Nigdy Ci pies nie napastowal nogi? mnie owszem, do teog jak sie je glaska i sa zadowolone od czasu do czsu staje im to i owo, wiec ochota na sex jest widoczna, o dziwo.

Ja nie jestem za zmuszaniem psow do sexu, natomiast nie uwazam by bylo to konieczne. Mozna je do tego zachcecic

Ok. Jeśli się głaszcze psa i on przejawia pewne zachowania seksualne, wtedy w gestii człowieka pozostaje zgoda na nie lub nie. Jeśli ktoś zachęca psa do zachowań seksualnych wobec siebie to pies będzie reagował i będzie to naturalne z jego instynktem. Tylko obawiam się, że u psa to trochę działa na zasadzie pewnego mechanizmu, uruchomienia guziczka odpowiedzialnego za zachowania seksualne,reakcji na bodziec, a nie w wyniku rzaczywistego pociągu seksualnego odczuwanego przez psa akurat do człowieka. Jak wcześniej pisałam, taki napalony pies może napastować także zwierzęta innego gatunku lub przedmioty martwe i wszystko mu jedno czy to kot czy taboret. Więc sam popęd jest u psa zjawiskiem naturalnym i naturalne jest dla niego dążenie do zaspokojenia tego popędu. Jednak takie zachowania przejawia on zazwyczaj gdy w bezpośrednim otoczeniu nie znajduje się żadna suka w rui. Należałoby się zastanowić czy w obecności "chętnej" do stosunku suki pies by nadal interesował się napastowaniem czyjejś nogi lub interesowałyby go seks z jakąś napaloną na niego panią?????Myślę że nie.
Inaczej też się ma sprawa w przypadku suki i mężczyzny zainteresowanego nią seksualnie. Suki raczej nie przejawiają napastliwych zachowań wobec ludzi i nie wypinają się facetom. Zresztą zwierzę nie ma możliwości oskarżenia kogoś o gwałt.

wiec pies sobie poznaje świat, pani doznaje nieziemskich uniesien o oboje sa szczęśliwi

ok. tylko jak już pisałam u psa będzie to raczej wynikać z potrzeby "smakowania" a nie chęci uprawiania seksu oralnego i gotowości do odbycia stosunku

A czy sprawia przyjemnosc czy nie- to jak mowie, analogicznie chodzenie na smyczy , siedzenie caly dzien w domu, kapiele, obroze, wystawy etc- wszystko to jest nienaturalne i nie wiemy co sobie psy o tym mysla.

Cały czas próbujesz porównywać zoofilię z innymi sposobami zniewolenia zwierząt i przeprowadzić dowód że nie taka zoofilia straszna jak ją malują. Te sposoby które wymieniasz powyżej czyli chodzenie na smyczy wystawy itp. też są ograniczeniem ich wolności. Życie zwierząt udomowionych mocno się różni od życia w dzikich warunkach. Poza tym człowiek ma tendencje do antropomorfizowania zwierząt stąd takie absurdy jak salony spa dla zwierząt czy kosmetyki dla psów. Należałoby się zastanowić czy może zoofilia nie jest pod pewnymi względami jednym z przejawów takiej niezdrowej antropomorfizacji i przypisania zwierzętom myślenia w kategoriach ludzkich i przypisywania im ludzkich potrzeb i instynktów.(patrz przypadek przytaczany w artykule o delikwencie który "zakochał się" w swojej kotce)
Zwierzęta nie potrafią mówić co o tym sądzą, tak samo nie mają możliwości wypowiedzenia co sądzą o kontaktach seksualnych z przedstawicielami nieswojego gatunku, nie mogą kogoś oskarżyć o molestowanie seksualne czy gwałt, nie wiadomo nawet czy miałyby potrzebę wypowiadania się w tych kwestiach. Jesteśmy odrębnym gatunkiem i wiele zagadnień z zakresu seksualności człowieka po prostu nie sprawdza się w odniesieniu do psów, kotów czy innych zwierząt. Przejawiamy inne zachowania "godowe" i inne preferencje, różnimy się anatomią i pewnie psychiką też.

Na oko im nie szkodzi, a jak sie ma z tym ich psychika trudno orzec.. W kazdym razie zoofilia bazuje na ich naturalnych instynktach.

Zoofilia jest kategorią ludzką i w odniesieniu do seksualności zwierząt (jako że nie wykształciły kategorii naukowych) to pojęcie nie ma racji bytu. Można ten problem rozpatrywać pod różnym kątem. Jeśli by uznać zoofilię tak jak proponujesz za jedną z mniejszości seksualnych należałoby się zastanowić nad skutkami tego typu myślenia.
Czy psa dążącego do zaspokojenia swojego popędu należałoby nazwać zoofilem, czy można go oskarżyć o molestowanie seksualne. Albo czy kotkę w czasie rui, która wypina się do wszystkiego należałoby uznać zoofilką?? Przecież dla kotki stosunek z mężczyzną w większości przypadków zakończyłby się śmiercią. To już byśmy mieli morderstwo na tle seksualnym 🙂 Myślę że takie "miłości" więcej przynoszą szkody niż pożytku i to dla obu stron. Jedną z ról państwa jest regulacja stosunków prawnych między obywatelami, a że zwierzęta nie są nam równe i jako takie zdolności do występowania w swoim imieniu nie posiadają, pozostawmy lepiej sferę ich seksualności w spokoju, bez nas też doskonale sobie radzą.
A w mojej opini dorosły, dojrzały seksualnie człowiek który zabawia się ze zwierzętami jest po prostu albo głupi, albo w procesie rozwoju uległ jakiejś degeneracji, albo ma poważne problemy ze swoją seksualnością jeśli jest zdolny tylko do takich "miłości" - przy czym jedno nie wyklucza drugiego. Jako obywatel i istota społeczna nie odbieram takich osób za "nieszkodliwe" i jeśliby uznano ten rodzaj zaburzenia preferencji seksualnych za mniejszość nie czułabym się chyba w takim kraju bezpiecznie. Obawiam się, że możesz mieć pokusę nazwania tego brakiem tolerancji lub zacofaniem. Ale niestety w tym momencie moja tolerancja się kończy i zaczynają się granice mojego "ja". Co by było następne? Nekrofilia? Przecież umarłemu i tak już wszystko jedno, jaka więc różnica czy ktoś sobie na nim poużywa??? A jednak takie zachowania rodzą pewne patologie - groźbę morderstw na tle seksualnym. Może dobrze, że niektóre zachowania pozostają wśród społeczeństwa w sferze tabu i są jako takie napiętnowane i może nie do końca rozsądne jest poszerzanie granic tolerancji do maksimum. Zaczynamy wtedy doprowadzać do absurdalnych sytuacji kiedy nasza tolerancyjna postawa zaczyna godzić w nasze własne interesy i poczucie bezpieczeństwa. A już szczególnie niebezpieczne bywają pewne narzędzia w rękach osób głupich, na pewno znalazły by się bandy małolatów gwałcących dla zabawy koty. Zresztą takie uznanie przez państwo
zoofilii doprowadziłoby do dużych komplikacji prawnych,konieczności utalenia kryteriów wg. których miałoby być oceniane jakie zwierzęta się do tego nadają a jakie nie i kiedy to zoofilia a kiedy znęcanie się - za dużo komplikacji i punktów spornych, gdyby uznać że z psami i końmi jest ok. to znalazłaby się dyskryminowana mniejszość kochających chomiki i powstawałyby kolejne absurdalne sytuacje...
Jakoś niezbyt korzystne dla mnie samej wydaje mi się bronienie zoofili i nie będę tego robić, po prostu nie leży to w moim interesie.

[edytowane 15/3/2007 od Majowa]


OdpowiedzCytat
Maze
 Maze
stały bywalec
Dołączył: 18 lat  temu
Posty: 592
15/03/2007 6:53 pm  

Należałoby się zastanowić czy w obecności "chętnej" do stosunku suki pies by nadal interesował się napastowaniem czyjejś nogi lub interesowałyby go seks z jakąś napaloną na niego panią?????Myślę że nie.

moze tak, moeze nie tak czy owak jak sam widzis zo krzywdzie w tym przypadku nie ma mowy. a idac dalej tym tropem, powinnismy uznac za dręczycieli zwierzat kazdego, kto nie trzyma calej sfory tylko 2 czy o zgrozo jednego psa.

Jeśli by uznać zoofilię tak jak proponujesz za jedną z mniejszości seksualnych

nie nic takigo nie proponuje, smieszy mnie pojecie 'mniejszosci seksualnej'

Jedną z ról państwa jest regulacja stosunków prawnych między obywatelami, a że zwierzęta nie są nam równe i jako takie zdolności do występowania w swoim imieniu nie posiadają, pozostawmy lepiej sferę ich seksualności w spokoju, bez nas też doskonale sobie radzą.

a dlaczego akurat ta sfere? duzo wiocej FAKTYCZNEJ szkody dla zwierzat stwarza sfera OD ZYWIANIA psów. ale- nie uwazasz za stosowne nakazywac ludziom jak maja karmic psa- co de facto oznacza ze wiekszosc z nich bedzie zabijac zwierzeta by to zrobic- ale wydaje Ci sie ze mozesz im mowic, jak maja te psy macac i gdzie moga je pocalowac a gdzie nie.

A w mojej opini dorosły, dojrzały seksualnie człowiek który zabawia się ze zwierzętami jest po prostu albo głupi,

Opinie sobie mniej, to nie powod by czegos im zakazywac bo Ty uwazasz ze to głupie. Dla mnie ubieranie psa w kubraczek to kretynizm a nie uwazam ze 'powinni tego zabronic". Sadzanie psa przy stole napawa mnie obrzydzeniem i tez nie jest dla nie go zdrowe; ale moje obrzydzenie to nie powod zeby tego innym zakazywac.

Nekrofilia? Przecież umarłemu i tak już wszystko jedno, jaka więc różnica czy ktoś sobie na nim poużywa??? A jednak takie zachowania rodzą pewne patologie - groźbę morderstw na tle seksualnym.

😀 no taaak, bardzo przekonujacy arg...czyli jak ktos robi to z psem to czekaj czekaj...rodzi to groźbę upodobania do szczekania w łóżku? ojejej juz sie czuje zagrożona;)

bandy małolatów gwałcących dla zabawy koty

a co to ma wspolnego z sexem z psami? juz pisalam zebys sex od gwaltu odrozniala. to tak jakby powiedziec, ze za dreczenie zwierzat jest odpowiedzialne złe prawo, ktore pozwala ludziom trzymac je w domach...bo jakby nie mogli ich trzymac to i by nie mogli dręczyc, nie?

mniejszość kochających chomiki

? moze Tobie trudno dostrzedz roznice miedzy chomikiem a psem, coz, trudno, mam nadziej ze Twoj chomik nie musi aportować.


OdpowiedzCytat
Majowa
bywalec
Dołączył: 18 lat  temu
Posty: 175
15/03/2007 9:41 pm  

Maze - nie mam chomika 🙂

A poza tym mam wrażenie że nie zrozumiałaś mojej poprzedniej wypowiedzi i ripostujesz kawałki zdań całkowicie wyrwanych z kontekstu.

Rzeczywiście nie proponowałaś żeby zoofilię nazywać mniejszością seksualną - jednak zauważ, zoofile zaczynają tworzyć fora internetowe w celu szukania ludzi o podobnych preferencjach i w celu wymiany doświadczeń. Pewnego dnia może dojść do hipotetycznej sytuacji kiedy zaczną domagać się "swoich praw" i uznania tego zaburzenia preferencji za mniejszość seksualną. Jeśli tolerancja społeczna dla tego zjawiska się zwiększy, państwo prędzej czy później stanie w obliczu takiej sytuacji i będzie zmuszone zająć jakieś stanowisko. W Holandii np. jednym z niedawno wynikłych kwestii jest problematyka utworzenia domów publicznych dla zoofili.
Jeśli będziemy w imię tolerancji i wolności jednostki uznawać kolejne zaburzenia i przypadki chorobowe za "naturalne" ponieważ zgodne z naturą jednostki , która takie skłonności przejawia, będziemy musieli się liczyć ze skutkami takiej tolerancji.
Jeśli wszyscy na hurra uznamy że zoofilia jest ok, będzie to niosło ze sobą konieczność ustalenia jaka zoofilia jest ok, a jaka jest znęcaniem się. Jakim zwierzętom to szkodzi a jakim nie szkodzi. Kiedy jest to gwałt a kiedy już nie. - A pamiętajmy że zwierzę nie ma możliwości wypowiedzenia się w tej kwestii i nie może nikogo zaskarżyć do sądu.
I mój przykład z chomikiem jest tu jak najbardziej na miejscu - przecież mogą się znaleźć jednostki odczuwające pociąg seksualny do chomików. Mogą się czuć dyskryminowani wobec tych co z psami mogą. 🙂 Dlaczego zabronić im seksu z chomikami, skoro taka jest natura tych ludzi??? Ty akurat odróżniasz psa od chomika, ale w kwestii prawnej odróżnienie jaka zoofilia jest dopuszczalna a jaka nie nie byłoby już takie proste. Zresztą tak jak już napisałam - z racji tego że zwierzęta nie mogą się w tej sprawie wypowiedzieć , zawsze będą występowały w funkcji podporządkowanej - więc zoofilia zawsze jest wykorzystywaniem ich. Tak samo jak kretyńskie ubieranie ich w sweterki czy malowanie im paznokci dla swojego widzimisię - i przytoczonego tu przez Ciebie argumentu nikt nie kwestionuje.
A z tą nekrofilią - nie wiem dlaczego tak Cię to rozśmieszyło??? Przecież nekrofil musi skądś mieć trupa żeby z nim uprawiać kontakty seksualne i jednym ze sposobów zdobycia obiektu jest po prostu zabicie żywego człowieka.
Pewnego dnia nekrofile też mogą uznać że nie są jednostką chorobową i że ta forma kontaktu jest jak najbardziej zgodna z ich naturą, a trupowi to i tak nie szkodzi. I co - porobimy im specjalne burdelzakłady pogrzebowe??? 🙂 Swoją drogą - ciekawa opcja. 😉

Mam wrażenie że ta dyskusja prowadzi do coraz większego absurdu.

[edytowane 15/3/2007 od Majowa]


OdpowiedzCytat
Maze
 Maze
stały bywalec
Dołączył: 18 lat  temu
Posty: 592
15/03/2007 10:20 pm  

Przecież nekrofil musi skądś mieć trupa żeby z nim uprawiać kontakty seksualne i jednym ze sposobów zdobycia obiektu jest po prostu zabicie żywego człowieka.

sa łatwiejsze sposoby:) zabijanie jest poki co karane, wiec w czym problem?
mnie tam by nekrofil nie przeszkadzal, bardziej sie boje ze pochowaja mnie ood jakims krzyzem- ale co poradzic/

Jeśli wszyscy na hurra uznamy że zoofilia jest ok, będzie to niosło ze sobą konieczność ustalenia jaka zoofilia jest ok, a jaka jest znęcaniem się. Jakim zwierzętom to szkodzi a jakim nie szkodzi. Kiedy jest to gwałt a kiedy już nie. -

BRAWOOOOO i o to chodzi. Ale oczywiscie, łatwiej jest potępic wszystko w czambuł, heh.

kwestii prawnej odróżnienie jaka zoofilia jest dopuszczalna a jaka nie nie byłoby już takie proste.

Doprawdy? Najprosciej rzecz biorąc- kazda zoofilia jest dopuszczalna, żadne okaleczanie zwierzat nie jest, sex z chomikiem nie wchodzi wiec w grę bo nie dałoby sie tego tak zrobic zeby go nie skrzywdzić, podobnie sex z kura etc; tylko ze zwierzętami których budowa pozwala na taki uzytkowanie; analogicznie- czy to że jazda konna jest dozwolona powoduje że ludzie jeżdzą na chomikach? Nie, dozwolone jest jeżdżenie na zwierzętach wystarczająco silnych by to im nie szkodziło.

nekrofile też mogą uznać że nie są jednostką chorobową

bo i nie są.

Mam wrażenie że ta dyskusja prowadzi do coraz większego absurdu.

Och, prawda? I to jest piękne. "I tak właśnie toczy sie ten świat' jakby powiedział Bokonon;)


OdpowiedzCytat
Majowa
bywalec
Dołączył: 18 lat  temu
Posty: 175
16/03/2007 2:26 pm  

mnie tam by nekrofil nie przeszkadzal, bardziej sie boje ze pochowaja mnie ood jakims krzyzem- ale co poradzic/

jest na to pewien sposób, można sprawić by rodzina i znajomi nie zrobili Ci psikusa i nie wyprawili chrześcijańskiego pogrzebu

http://www.apostazja.info/

sama się zastanawiam nad taką możliwością od dłuższego czasu

Doprawdy? Najprosciej rzecz biorąc- kazda zoofilia jest dopuszczalna, żadne okaleczanie zwierzat nie jest, sex z chomikiem nie wchodzi wiec w grę bo nie dałoby sie tego tak zrobic zeby go nie skrzywdzić, podobnie sex z kura etc; tylko ze zwierzętami których budowa pozwala na taki uzytkowanie;

no tak tylko z psami też by nie była taka prosta sprawa, co powiesz na sex z ratlerkiem???za dużo komplikacji. i myślę że mogłoby to prowadzić do wielu nadużyć, swoją drogą musiało by chyba powstać coś analogicznego do "listy ras niebezpiecznych"
Może lepiej starczy tego kombinowania 🙂 - i tak żyjemy w państwie wyjątkowych absurdów.

Ale oczywiscie, łatwiej jest potępic wszystko w czambuł, heh.

Oczywiście , że łatwiej i prościej i poprawniej politycznie 😀 I przynajmniej zawsze pozostaje jekieś pole działania dla antykonformistów 😎

quote:
--------------------------------------------------------------------------------
nekrofile też mogą uznać że nie są jednostką chorobową
--------------------------------------------------------------------------------

bo i nie są.

no to tu się chyba nie zgodzimy, a przynajmniej nie do końca
zarówno zoofilia jak i nekrofilia są zaburzeniami seksualnymi, rodzajami parafilii dotyczących obiektu seksualnego i są formami dewiacji o charakterze psychopatologicznym czyli mają związek z zaburzeniami psychicznymi

oczywiście to są klasyfikacje psychologiczne i hipotetyczny zoofil czy nekrofil może je mieć w głębokim poważaniu


OdpowiedzCytat
Majowa
bywalec
Dołączył: 18 lat  temu
Posty: 175
16/03/2007 6:14 pm  

Maze wiesz co ? Oświeciło mnie dzisiaj podczas zmywania garów i chyba rozumiem Twój tok myślenia. Tak jakoś przyzwyczaiłam się do tego że funkcjonuję w domu gdzie się nie je mięsa (no przepraszam-kocica je) i jakoś mi się zapomniało że w tym kraju większość ludzi jednak je mięso - czyli używa i eksploatuje zwierzęta w celu zjedzenia ich. Wobec tego faktu używanie ich do celów seksualnych rzeczywiście jest teoretycznie mniej szkodliwe dla samych zwierząt bo nie wymaga ich zabicia. Więc w ustach akurat tych ludzi dziwny jest argument i oburzenie, że zoofilia krzywdzi zwierzęta.
Tu jednak chyba pozostaje ten argument dotyczący tego "wewnętrznego fuj" zoofilów.
Nadal obstaję przy tym że oni nie mają wszystkiego z główką wporządku. 😛

[edytowane 16/3/2007 od Majowa]


OdpowiedzCytat
Strona 4 / 4 Wstecz
  
Praca