A my z moja ukochana (Simeczką) stwierdzilismy ze nie kupimy nic sobie na walentynki tylko wplacimy na ratowanie konikow - mysle ze jeden z fajniej pomyslanych prezentow i stowka poszla na szlachetny cel. Pozdrawiam:)

[edytowane 11/1/2008 przez bonzai]

[b] Akcja trwa do środy, udało nam sie zebrać pieniążki na prawie 4 konie, ale do akcji włączyło się również Metro, gdzie jutro w całej Polsce ukaże się Nasz apel. Kilka koni zostało równieŸ wykupionych przez osoby prywatne, liczymy że Metro przyczyni się do uratowania jeszcze kilku koni. Do akcji włączamy równiez TOZ, dla koni których wykupić Nam się nie uda.
Zapraszamy jednocześnie do prasy - w tym tygodniu ukaże się artykuł w Przyjaciółce nt Fundacji Centaurus i jej dzialalności. Może to rowniez sprowadzi ratunek na Dwudziestkę.
Dziekujemy za to ze jestescie z Nami i za kazde cieple slowo.[/b]

Akcja na 20 koni dzięki Wam dała życie wielu koniom. U nas w stajni już 6 otrzymało pomoc weterynaryjną. Następne wozimy. 5 koni zostało wykupionych przez osoby prywatne, 9 ciągle czeka, płacimy przy każdym transporcie. Po drodze zwróciła się do nas o pomoc Nasza Szkapa. Dodatkowo więc przekazaliśmy fundusze na ratowanie konia Szkapie. Czekamy na cud, a cena rośnie...

a można jeszcze wpłacać pieniądze?? jest to aktualne?

raczej jest aktualne dzis dali ta wiadomośc na swoją strone dzis tez był reportaz w telekspresie o nich i o tych koniach juz ponad połowa ma dom pmóżmy tym których los jest nie pewny !

radze przeczytać, sprawa zakrawa na afere 😡
http://www.ligon.chorzow.pl/tara/index.php?function=show_all&no=412

[edytowane 21/1/2008 przez urma]

mówiąc w skrócie-żerowali na naszej naiwności... i dziwić się że ludzie nie chcą wpłacać na różne fundacje: potem wychodzi na jaw że robią z nas idiotów i tyle :/

mówiąc w skrócie-żerowali na naszej naiwności... i dziwić się że ludzie nie chcą wpłacać na różne fundacje: potem wychodzi na jaw że robią z nas idiotów i tyle :/

a czemu to od razu odbieracie w takim świetle? szanuje ludzi z Tary i to co robią dla zwierzat,ale oni też moga sie mylić! wiadomo że trwa konflikt między nimi a Centaurusem.
Znam ludzi z Centaurusa, odwiedzałam ich konie,i wolałabym potwierzdzenia tych informacji z paru niezależnych od siebie źródeł.
Acha i to co pisza na stronie : ze powinno się selekcjonować gatunki słabsze czy coś w tym znaczeniu jest bzdurą szczegolnie wsrod ludzi ktorzy staraja sie ochronić kazde zwierze obojetnie czy stare młode, pokrzywdzone czy nie.......

jak ktoś ma ochote to niech sobie poczyta, dobrze znać opinie na temat fundacji zanim się zdacydujemy pomóc 😉 :
http://qnwortal.pl/modules.php?name=Forums&file=viewtopic&t=3351

Spieszymy poinformować, że koniki można odwiedzać już u Nas w stajni. Cześć znalazło swoje boksy za 1 zł u zaprzyjaznionych rolników. Dzięki tej akcji uratowaliśmy juz wiele wiele koni, a sytuacja w stajni hodowlanej zmieniała się jak w kalejdoskopie. Właściciel zmieniał cenę i warunki, a nas nie stać na zadatkowanie koni i zatrzymanie ceny na jednym poziomie. Kiedy przyjechaliśmy wreszcie po konie podniósł cenę - zawołał kwotę od 5 tys za konia minimum. Koniom w tej cenie rzeznia nie grozi...

Długo się zastanawialiśmy co z tym zrobić, ale Naszym celem nie jest wykupywanie koni zdrowych w wysokich cenach, bo chodzilo o podarowanie życia. Tym samym postanowiliśmy odwiedzić kilku handlarzy i wykupić najbardziej potrzebujące konie, ktorych czas został policzony. Nasza akcja ciągle trwa, jeśli znacie przypadki niecierpiące zwloki prosimy, zgłaszajcie je do Nas, wykorzystajmy dobrą passe i podarujmy jak najwiecej życ.

Zapraszamy serdecznie do odwiedzenia koni w stajni i do udziału w programie adopcji.

Oto komu podarowaliście nowe życie:

ARON - choroba właściciela skazała go na Rawicz. Ufny, potężny i ... charakterny gniady ogier, przypomina wulkan.

KARUSKA - skarogniada klacz z trwałą kontuzją tylnej nogi. Nieufna, w kwiecie wieku, garnąca się do ludzi odpychana przez konie.

MAMUNIA - chudzina, uległa nie za młoda... najłagodniejszy koń, jakiego w życiu spotkaliśmy. A za 3 miesiące Mamunia będzie miała maleństwo.

KUBA - wariat, chore trzeszczki, zniszczona psychika, łykawość, nie wyróżniający się wyglądem, gniady farciaż.

ANKA - wiatr w grzywie zawiał ją do handlarza. Drobna delikatna, przerażone oczy pełne nadzieji.

REWULKA - bita, hodowana na rzeź, nieufna kasztanowata klacz, która nie lubi ani spojrzeń ani dotyku i kopie już z daleka.

BEZIMIENNE DWIE KASZTANKI - obie miały jechać kiedyś do ubojni, kiedy się już wyźrebią, bo więcej się zarobi. Psychika poraniona, kopyta poprzerastane.

BIANCA - bez ogona, błoto... a pod nim żebra, rany na pysku. Gniady stwór wołający o pomoc.

Przykro mi ale wam jakoś nie wierze
http://www.ligon.chorzow.pl/tara/index.php?function=show_all&no=413
http://www.przystanocalenie.pl/kpdz_aktualnosci.html
http://www.voltahorse.pl/forum/viewtopic.php?t=11414&postdays=0&postorder=asc&start=0
Niezła historyjka z tym Kubą szkoda konika niemniej jednak on nieżyje od paru niesięcy, dużo kasy udało się wyciągnąć 😡 ?

Jeśli jest prawdą, co piszą - nie wiem jak o tym myśleć. Widać, tylko kasa się i w takim 'biznesie' liczy... Trudno....

Też mi jest przykro-dziś przyszedl rachunek za same smsy-ponad stowę. był też i przelewik.Mam nadzieję że nasze pieniązki , ciężko zapracowane pójdą mimo wszystko na zacne cele , ale tak się nie robi.Metodami klamstwa zrażacie tylko do innych, bardziej wiarygodnych instytucji tego typu, A więc dzialacie na szkodę zwierząt którym rzekomo chcecie pomagac

!!
Czuję się jak kolejna idiotka. I jeszcze rodzina mnie zjechała za naiwność.

I jak ja mam normalnie funkcjonować, skoro co rusz ktoś mnie robi w konia? O, ironio.

Jeszcze tylko kilka lat. I będę tylko ja i moje szczury. Nikt więcej.

odpowiedz pani mastyk na meil jednej dziewczyny [znalezione na forum]

Wyjansiam sprawe krotko i na temat - skontaktowala sie z Nami pewna osoba, i poprosila o pomoc, sama wykupila od wlasciciela 2 badz 3 konie, powiedziala, ze reszta ma jechac w calosci do ubojni. Postanowilismy zebrac pieniazki na ratowanie tylu koni, ilu sie uda. Pojechalismy do wlasciciela jako osoby prywatne (dwie kobiety), obejrzalysmy konie, zrobilysmy wlasne zdjecia, ale wykorzystalysmy zdjecia przeslane przez informatora.
Na spotkaniu ustalilismy z owym Panem, iz owszem, sprzeda on konie dop
ubjoni, ale chetnie sprzeda je nam, za cene ok 4,5 tys za konia. nie jest
to cena rzezna, wiec odmowilysmy. Pan mial pare dni na przemyslemie ceny.
Skontaktowal sie z Nami po 2 dniach, zawolal 37 tys. Kolejnego dnia rano
cena wrosla do 67 tys, wytargowalismy 60 tys za stado.
Nie podpisalismy umowy wstepnej, bo wymagaloby to wplaty 10 % kwoty co
najmniej, a to zbyt duza kwota dla Nas by ja ryzykowac.
Ruszylismy akcje i rozpoczelismy zbiorke. Zebralismy na 9 koni, transport,
pasze dla nich, ogledziny weterynarza.
Znalezlismy troche prywatnych sponsorow, ktorych odsylalismy do
wlasciciela. Kiedy skontaktowalismy sie z nim i uznalismy, ze mamy taka
wlasnie kwote i chcemy kupic czesc koni, okazalo sie, ze cena wzrosla do
minimum 5-6 tys zl za konia, do nawet 10 - 12 tys (na Siwa klacz).

Motywacja dzialan Fundacji Tara nie jest mi znana i nie kontaktowalam z nimi w tej sprawie.
Artykul na ich stronie nie jest oparty o zaden kontakt z Nami, zostal
niestety wykorzystany w sposob Naszym zdaniem niezbyt fajny, i Fundacja
naruszyla Nasza wiarygodnosc oskarzajac o wyludzenie, mniemam iz celowo,
choc mam nadzieje, iz jest to nieporozumienie.

Na Naszej stronie pojawila sie informacje jakie konie wykupilismy i
dlaczego. Fundacja Tara nie nawiazala do tego, podajac jedynie, iz
pieniadze przepadly, co jest bezpodstawnym oskrazeniem i zastanawiamy sie
nad wyciagnieciem skutkow prawnych. Dzialamy uczciwie, sytuacja zostala
przez Nas rozwiazana tak, jak wszyscy zadecydowalismy i konie zostaly
uratowane.