Podziel się!Share on Facebook0Pin on Pinterest0Tweet about this on TwitterShare on Google+0Print this pageEmail this to someone

Kastracja/sterylizacja apel  

Strona 3 / 3 Wstecz
  RSS

daffnia
bywalec
Dołączył: 18 lat  temu
Posty: 353
22/07/2006 3:32 pm  

myślisz, że myszy same wyniosły się z Anglii i Niemiec? może poszły tam, gdzie są koty bo tak lubią ich towarzystwo? 😉
nie- myszy są tam trute i zdychają w mękach okrutnych. tylko, że to a zwykłe szare myszy, które nikogo nie obchodzą, a niech zdychają... 😡

czy myslisz, że wykastrowane koty nie będą już chorowały? otóż muszę cię rozczarować- będą! i będą na te choroby umierać, więc co to za argument, że koty "umierają w męczarniach" więc trzeba je sterylizować?

ograniczeniem cierpienia zwierząt i przeludnienia schronisk jest predzej usypianie chorych osobników. to ma już prędzej jakiś sens: faktycznie i realnie ogranicza się liczbę kotów, usuwając te, które mogłyby być zagrożeniem dla innych (w tym ludzi) i skraca się ich cierpienie.

Najlepsze Rzeczy W Życiu Są Za Darmo 🙂


OdpowiedzCytat
xwegax
bywalec
Dołączył: 19 lat  temu
Posty: 156
23/07/2006 4:54 am  

myślisz, że myszy same wyniosły się z Anglii i Niemiec? może poszły tam, gdzie są koty bo tak lubią ich towarzystwo? 😉
nie- myszy są tam trute i zdychają w mękach okrutnych. tylko, że to a zwykłe szare myszy, które nikogo nie obchodzą, a niech zdychają... 😡

co jest takim samym podejściem jak Twoje do kotów. Jeżeli Ci się wydaje, że wszyscy kochają bezdomne koty, grubo się mylisz. Mogę Cię skontaktować z osobami, które codziennie stykają się z przypadkami okrutnego mordowania bezdomnych kotów, gdyż jest ich za dużo.

czy myslisz, że wykastrowane koty nie będą już chorowały? otóż muszę cię rozczarować- będą! i będą na te choroby umierać, więc co to za argument, że koty "umierają w męczarniach" więc trzeba je sterylizować?

Oj, chyba długo nad tym myślałaś i nic konstruktywnego nie wymyśliłaś 😉 jakim cudem kotka nieposiadająca macicy może chorować na jej nowotwór bądź ropne zapalenie? Pacjent bez wyrostka nie dostanie przecież jego zapalenia, bo go nie ma- tak samo.

ograniczeniem cierpienia zwierząt i przeludnienia schronisk jest predzej usypianie chorych osobników. to ma już prędzej jakiś sens: faktycznie i realnie ogranicza się liczbę kotów, usuwając te, które mogłyby być zagrożeniem dla innych (w tym ludzi) i skraca się ich cierpienie.

być może. Ale realniej ogranicza się liczbę zwierząt właśnie poprzez kastrację/sterylizację, a także tak niepopularne w pewnych kręgach usypianie miotów.

[edytowane 22/7/2006 od xwegax]

jeśli nie widzisz nic złego w rozmnażaniu psów i kotów- zajrzyj http://www.brightlion.com/InHope_pl.aspx i przekonaj się sam(a), czy nie warto zmienić poglądu.


OdpowiedzCytat
daffnia
bywalec
Dołączył: 18 lat  temu
Posty: 353
23/07/2006 3:41 pm  

nie- myszy są tam trute i zdychają w mękach okrutnych. tylko, że to sa zwykłe szare myszy, które nikogo nie obchodzą, a niech zdychają...

co jest takim samym podejściem jak Twoje do kotów

no wiesz co... 😡 😡 😡 jak możesz...
nie chciałabym, aby JAKIEKOLWIEK stworzenie umierało w męczarniach!:(

poczytałam trochę o kastracji, żeby nie być gołosłowną. w większości artykułów poleca się kastrację, z tym, że jest mowa o własnych kotach. używane są podobne argumenty do wszystkich zawartych na tymże forum.
jestem jak najbardziej za kastrowaniem kotów, które mają dom, których właściciel będzie się stosował do zaleceń weterynarza i będzie dbał o swojego pupila troszeczkę inaczej niż przed kastracją (bo tego wymaga wykastrowane zwierzę!) jednak wszystko czego się dowiedziałam upewniło mnie w przekonaniu, że nie należy dokonywać takich zabiegów na wolnożyjących kotach. oto dlaczego:
- kastracja zwiększa możliwość pojawienia się zaburzeń hormonalnych, oraz u kocurów skłonność do powstania tzw. syndromu urologicznego, czyli chorób układu moczowego.
- koty mogą mają skłonności do przybierania na wadze (zaleca się stosowanie specjalistycznej niskokalorycznej karmy dla kastratów!)
- wykastrowany kocur spada do najniższej kasty w hierarchii kotów. Nie posiada samczego zapachu. Dlatego może zostać pogryziony przez dzikie koty. [u]Dlatego wykastrowany kocur nie może żyć na wolności! [/u]
-Wykastrowany kocur może zachorować na kamienie nerkowe (należy temu zapobiegać dając kotu specjalną karmę dla kastratów i przegotowaną lub żródlaną wodę do picia)

jakim cudem kotka nieposiadająca macicy może chorować na jej nowotwór bądź ropne zapalenie? Pacjent bez wyrostka nie dostanie przecież jego zapalenia, bo go nie ma- tak samo.

jak widać może zachorować na coś innego 😮
niestety wykastrowany kot potrzebuje specjalnej troski w kwestii żywienia, kto się tym zajmie w przypadku wolnego kota?

kastracja kocurów zmniejsza szansę ich przeżycia na wolnośći!!!

Najlepsze Rzeczy W Życiu Są Za Darmo 🙂


OdpowiedzCytat
Maze
 Maze
stały bywalec
Dołączył: 18 lat  temu
Posty: 592
23/07/2006 7:15 pm  

Tyją koty kastraty trzymane w domu, te co musza same zdobyć pożywienie nie mają czasu utyć. Chorują i te i te (tyle że są choroby na które kastraty nie zachoruja nigdy, w 2 stron eto nie działa), natomiast jaśli mamy do wyboru jednego kota bezdomnego czy 30, to wybór jet oczywisty- kastrowac ile sie da. W ten sposób, przy odpowiedniej świadomości ludzi (koniec z bezmyślnym rozmnażaniem, wyrzucaniem kotów etc) bezdomne koty wreszcie by zniknęły- bo nie sa do niczego potrzebne, przetrzebiaja tylko i tak juz uszczuplona rodzima faunę.

Niekastrowanie kotów zmniejsza szansę przetrwania wielu gatunków dzikich ptaków, jaszczurek itp! Miejsce zwierząt DOMOWYCH jest w obejściu ludzkim, nie w przyrodzie. Właśnie dzikie koty przyczyniły sie do tego, że gatunek rodzimy- żbik- praktycznie wyginął!


OdpowiedzCytat
xwegax
bywalec
Dołączył: 19 lat  temu
Posty: 156
25/07/2006 12:28 am  

nie- myszy są tam trute i zdychają w mękach okrutnych. tylko, że to sa zwykłe szare myszy, które nikogo nie obchodzą, a niech zdychają...

co jest takim samym podejściem jak Twoje do kotów

no wiesz co... 😡 😡 😡 jak możesz...
nie chciałabym, aby JAKIEKOLWIEK stworzenie umierało w męczarniach!:(

Przepraszam, może rzeczywiście trochę przeholowałam, ale z drugiej strony... prowokacja za prowokację 😉

poczytałam trochę o kastracji, żeby nie być gołosłowną. w większości artykułów poleca się kastrację, z tym, że jest mowa o własnych kotach. używane są podobne argumenty do wszystkich zawartych na tymże forum.
jestem jak najbardziej za kastrowaniem kotów, które mają dom, których właściciel będzie się stosował do zaleceń weterynarza i będzie dbał o swojego pupila troszeczkę inaczej niż przed kastracją (bo tego wymaga wykastrowane zwierzę!) jednak wszystko czego się dowiedziałam upewniło mnie w przekonaniu, że nie należy dokonywać takich zabiegów na wolnożyjących kotach. oto dlaczego:
- kastracja zwiększa możliwość pojawienia się zaburzeń hormonalnych, oraz u kocurów skłonność do powstania tzw. syndromu urologicznego, czyli chorób układu moczowego.
- koty mogą mają skłonności do przybierania na wadze (zaleca się stosowanie specjalistycznej niskokalorycznej karmy dla kastratów!)
- wykastrowany kocur spada do najniższej kasty w hierarchii kotów. Nie posiada samczego zapachu. Dlatego może zostać pogryziony przez dzikie koty. [u]Dlatego wykastrowany kocur nie może żyć na wolności! [/u]
-Wykastrowany kocur może zachorować na kamienie nerkowe (należy temu zapobiegać dając kotu specjalną karmę dla kastratów i przegotowaną lub żródlaną wodę do picia)

Zacznijmy od mojego kocura, który jest 4 lata po kastracji i traktujemy go (karmimy, poimy, itd.) tak samo jak przed zabiegiem. Dodam, że jest chudy, a każdy kot- kastrowany czy nie- utyje, gdy będzie przekarmiany. SUK (osławione kamienie nerkowe) występuje także u nie-kastratów.
Kastracja jest jedną z metod leczenia zaburzeń hormonalnych, sama do nich nie prowadzi.
Często stosowaną praktyką jest kastracja [b] wszystkich [/b] kocurów w danym skupisku, co nie zmienia hierarchii; poza tym staramy się skupiać na [b] kotkach[/b]- kocur sam w ciążę nie zajdzie 😉

jakim cudem kotka nieposiadająca macicy może chorować na jej nowotwór bądź ropne zapalenie? Pacjent bez wyrostka nie dostanie przecież jego zapalenia, bo go nie ma- tak samo.

jak widać może zachorować na coś innego 😮
niestety wykastrowany kot potrzebuje specjalnej troski w kwestii żywienia, kto się tym zajmie w przypadku wolnego kota?

Nie każdy kot po kastracji (a jeśli już, to kocurek) wymaga specjalnego traktowania, a na "coś innego" choruje się niezależnie od kastracji.

kastracja kocurów zmniejsza szansę ich przeżycia na wolnośći!!!

a ja jestem facetem po pięćdziesiątce 😉
guzik prawda. Wręcz przeciwnie- taki kocur mniej się włóczy i jest mniej "bojowy"

jeśli nie widzisz nic złego w rozmnażaniu psów i kotów- zajrzyj http://www.brightlion.com/InHope_pl.aspx i przekonaj się sam(a), czy nie warto zmienić poglądu.


OdpowiedzCytat
Strona 3 / 3 Wstecz
  
Praca