0
0
0
Czy ktoś wie, jak to jest z tymi ptaszydłami? Czy rzeczywiście jest tak, że kiedy zobaczą u nas zimę i śnieg, to uciekną do jakichś cieplejszych krajów? Od kilku dni widzę nadzwyczajną aktywność moich znajomuych na fb, pod tytułem "prawdziwy Polak dokarmia bociany". Wiem, że nie należy rzucać się na dokarmianie bocianów, ale czy to rzeczywiście prawda, że mogą na stałe opuścić nasz kraj?
Nie, to bzdura.
Kilka słabszych padnie, może będą mieć słabsze lęgi ale to na tyle.
Jak już ktoś się decyduje na dokarmianie bocianów (choć to nie jest potrzebne) to niech to robi z głową i tylko wtedy gdy zwierzę jest faktycznie osłabione.
"Z uwagi na trudne warunki pogodowe w części przypadków MOŻNA pomóc bocianom mającym problem ze zdobywaniem pokarmu. Dokarmianie wymaga jednak zwrócenia uwagi na następujące sprawy:
-miejsce wykładania pokarmu: bezpieczne dla ptaka, łatwe do kontroli, eliminujące rywalizację np. z psami, kotami czy lisami;
-rodzaj pokarmu: do dokarmiania używać można jednodniowych kurcząt, słodkowodnych, ryb (10-15 cm), wołowych serc w kawałkach, drobiowych serc, tłuczonych kurzych skrzydełek, gryzoni (jednak nie zabitych w wyniku działania trutek!).
-Pokarmami zabronionymi są podroby, takie jak wątroba oraz wędliny, produkty zbożowe, słodycze, mleko, ryby morskie.
-Nie należy natomiast wykładać ptakom całych martwych kurczaków - doświadczenie pokazuje, że ptaki dokarmiane w ten sposób mogą w przyszłości, szukając pożywienia, zabijać żywe kury na podwórkach
[url= http://www.otop.org.pl/aktualnosci/2013/03/25/467-bociany-wracaja-zime-spotykaja/]źródło[/url]
Na szczęście od wtorku ma robić się ciepło więc skończy się to szaleństwo. Mam pewne obawy, że z tego karmienia wyjdzie więcej złego niż dobrego bo boćki bardzo szybko się uczą i mogą później domagać się pokarmu od ludzi. Poza tym w Afryce i w czasie migracji przez Półwysep Arabski są również wystawione na bardzo ciężkie warunki atmosferyczne. Dla nich najgorszym zagrożeniem jest człowiek a nie śnieg.
Że też nikt nie chce karmić skowronków... Bociany są bardziej medialne 😉
Gdzieś przeczytałam wypowiedź pewnego przyrodnika odnośnie bocianów i stwierdził on, że niedługo niektórzy zaczną plewić kwiatki w lesie i bardzo mnie to rozbawiło 😉
[edytowane 5/4/2013 przez Bellis_perennis]
Ja nie wiem, co to za interes - zabić kurę, żeby nakarmić bociana. A potrzebuje kilograma żarcia dziennie. Wajrak mówi, że dadzą sobie radę, ewoluują od setek lat i niejedną zimę przeżyły. Ja mu wierzę. Tymczasem na Facebooku panika...
Dokarmianie to chyba dla tych, które nie odleciały na zimę, bo były za słabe.
http://szydelkoikoraliki.blogspot.com
'Bo przyroda nie da sobie bez nas rady' :rotfl:
A tymczasem ona byłaby zachwycona gdybyśmy zniknęli z tej planety.
Mam nadzieję, że z bociany nie powtórzą historii łabędzi niemych których coraz więcej zostaje w Polsce na zimę z powodu dokarmiania.
[edytowane 5/4/2013 przez Bellis_perennis]
Potrzebowałam opinii kogoś, kto się zna, żeby móc gasić zapędy tych obrońców patriotycznego symbolu ;p W internecie krążą rozmaite sprzeczne opinie i nie potrafiłam sobie tego wszystkiego jakoś usystematyzować. Wczoraj przeczytałam nawet opinię, że bociany uciekają od zimy i przenoszą się do cieplejszych krajów, kiedy jest im za zimno, ale to chyba tak nie działa.
Stalla bo to apele zrobione przez amatorów.
Tutaj wazna wypowiedź Adama Wajraka o której wspominała Lily:
[i] Małe stanowisko w sprawie dokarmiania bocianów i dlaczego tego nie robię. Po pierwsze bociany w swym bocianim życiu mają masę takich przygód klimatyczno pogodowych jak taka zimowa wiosna. Sam pamiętam jak w latach 90 dała im się we znaki zima w czasie powrotu i wiele na zawsze zostało nad Bosforem. [b]W Afryce zapewne wiele z nich ginie w czasie suszy, w w czasie deszczowego lata masa młodych też ginie z głodu lub jest wywalana z gniazd. A przecież nie dokarmiamy ich wtedy, ani nie stoimy nad nimi z parasolką. Tej wiosny poza bocianami zginie zapewne też trochę sów, ptaków drapieżnych, które nie przebiją się przez mokry śnieg do gryzoni, może da się we znaki orlikom które już przyleciały. Musimy zaakceptować to, że w przyrodzie śmierć w tym śmierć z głodu jest czymś NORMALNYM.[/b] To nie jest ani złe, ani dobre tylko po prostu tak jest! Podejrzewam, ze większość boćków jednak przeżyje choć zapewne lęgi będą słabsze. A teraz technicznie dlaczego to może być słaby pomysł
1) bociany tracą resztki energii, bo ludzie je ganiają z tymi sercami. 2) te ptaki się uczą bardzo szybko i później jak im będzie źle to podejdą do ludzi po pokarm tylko, że to już nie będzie w Polsce ale np. w Afryce - przypominam, że głodem są najbardziej zagrożone właśnie tam w czasie suszy. 3) Może też tak być że karmieniu młodych taki bociek nauczony "ludzkiego jedzenia" rozejrzy się za kurczętami i antybociania histeria gotowa. Nie wiadomo czy ten bociek nie padają na skutek złego dokarmiania np nieświeżym mięsem lub chlebem.
Jeżeli jednak ktoś się uparł żeby dokarmić boćki, bo mu serce pęknie to moim zdaniem najlepsze są ryby słodkowodne (płocie, karasie - 10-15 cm całe). Ryby łatwo się trawią, dają energetycznego kopa, mają wszystko co trzeba i co najważniejsze bociany "je znają", bo to w zasadzie naturalny pokarm boćków.[/i]
Faktycznie Adam wspomniał, że wiele może pozostać w cieplejszym klimacie ale to nie znaczy, że bociany opuszczą nas na zawsze przez jedną śnieżną zimę 😉 to, że zostają w Afryce jest już obserwowane od dawna.
[edytowane 5/4/2013 przez Bellis_perennis]
Stella to zwykłe uszczęśliwianie samego siebie.
Ale nic ja to dopiero mam hardkor, ludzka głupota nie zna granic...
[url= http://youtu.be/o0j9aRQjbXg]Warszewo. Jak nie karmić bocianów. 06.04.2013[/url]
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja