ten sam ma dylemat - kilka par butów skórzanych posiadam - ale wymieniam - byłam już na wiosennym przeglądzie sklepów - i nie jest łatwo ale informacja na bucie jest klarowna i bez problemu kilka modeli takich butów całkowicie nie ze skóry da się znaleźć 🙂 na dodatek są o wiele tańsze 😉
6 lat mają moje martensy - ale od poczatku żałuje zakupu - są strasznie nie wygodne i własnie chyba pójdą w odstawkę na amen - to męczy mnie chyba duch tego zwierzątka 🙁 Kolejny sezon noszę też buty firmy Lesta - niestety też skórzne - ale nosze je bardzo długo więc nie robie porducentowu popytu 😎 a o to też chodzi...teraz wymienie na nieskórzane
ide tam gdzie ide, nie ide gdzie nie
czy ktoś mi wytłumaczy czemu czytam że whitney houston jest wege
http://trimurti.fm.interia.pl/wegetarianizm/slawni.htm
skoro nosi futra???
ritch - zgadzam się z tym żeby nie nosić - to oczywiste. Dylemat polega na posiadaniu już takich przedmiotów z przeszłości i zastępowanie ich teraz - przykład z życia - wczoraj byłam w sklepach i niestety nie udało mi się zakupić nowej pary butów (były nawet ale nie mój rozmiar) nie ze skóry... no ale nie pójde do pracy na boso, albo w lnianych letnich koturnach 😉
dlatego dpisuje się do grona wczesniejszych wypowiedzi że taki dylemat mam i mają je na pewno inne osoby (pomijam problem kasy)
pozatym - nie ma nanaszym rynku firm które szyją buty wyłacznie nie ze skóry - powiedzmy ekologicznych - nie mamy więc możliwości bojkotowania producentów - możemy jednak przez popyt na dany produkt producenta wpływać na proporcje produkcji - do tego jednak potrzeba wielu ludzi o podobnych poglądach..
i takie jeszcze spostrzeżenie z wczoraj ze sklepów - w niektórych bardzo szybko można przeprowadzić rekonesans - bo niektórzy produceni bardzo chcąc zwrócić uwagę konsumenta wprowadzili dodatkowe przywieszki na butach i oznaczenie dotatkowe na pudełkach ze znanym znaczkiem skóry - -paradoksalnie ułatwia życie 😉 - mogłam całe półki omijać w tempie expresowym 🙂 a wskelpach gdzie jest sama skóra jest okropny zapach :casstet:
pozdrawiam!
ide tam gdzie ide, nie ide gdzie nie
Ja mam skórzaną kurtkę, którą kupiłam 6 lat temu, kiedy nie śniło mi się bycie wegetarianką - w każdym razie już wtedy była używana, więc nie mam z jej powodów specjalnych wyrzutów sumienia. Mam zamiar nosić ja do oporu, bo ma dla mnie dość duże znaczenie symboliczne i nie wyrzuce tak po prostu czegoś, co dla mnie wiele znaczy tylko dlatego, że dawno dawno temu ktoś ją zrobił ze skóry. Ale produktów skórzanych nie będę już kupować, nawet buty zmiowe - fajne oficerki - kupiłam ze sztucznej skóry i to dosć tanio. Tylko że oczywiście już się rozlatują, ale to moja wina akurat:/
ja mam 2 pary butów skórzanych, kórtkę, pasek i pieszcochę i mimo, że jestem wegetarianką nie zamierzam i ch wyrzucić, bo akurat tak się złożyło, że dostałam je w prezencie kilka lat temu i mimo, że nie najlepiej psychicznie się w nich czuje, to przecież nie wyrzuce tego, teraz nie kupuje nic ze skóry, no ale nie bądźmy też radykalni, to tak jakby próbować zatrzeć i wstydzić się preyszłości, można mieć pretensje do kogoś kto w czasie wegetarianizmu kupił coś ze skóry, ale nie biczujmy ludzi za przeszłość
Sarve Bhavantu Sukhina. Sarve Sant Niramaya.
hmm..no ja tez przyznam się, że jeszcze do nie dawna nosiłam glany z prawdziwej skóry, które kupiłam zanim postanowiłam zostać wege, ale na wiosnę poświęciłam trochę czasu i znalazłam tanie butki nie wykonane ze skóry, tak zamiezram też uczynić zimą, pewnie nie będzie to łatwe, gdyż jak mi wiadomo glany z eko-skóry kosztują 400 zł, co dla mnie jest trochę kosmiczną ceną;) ale dla chcącego nic trudnego...nie założę już na siebie skóry ze zwierzęcia choćbym i miała w trampakach po śniegu hasać:D
z dokładnością atomowej sekundy globalnej, wyruszyliśmy ratować świat, podejmując się niewykonalnej sprawy
Jedyna skórzana rzecz jaką posiadam to glany...mam je jush 4 lata 😮 i posłużą mi jeszcze pare...kiedy je kupowałam miałam 12 lat i nie byłam świadoma że jest to okupione cierpieniem zwierząt...kiedu juz przestaną sie nadawać do urzytku z pewnością juz nigdy nie kupie butów ze skóry 😛 :exclam:
Ja w ogóle to mam taki problem, że mama pracuje w sklepie obuwniczym i nie mam za bardzo wyboru jak kupuję, bo wiadomo u mamy taniej będzie,ale ja uwazam, ze to trochę nie w porządku, ze jestem wege, a buty mam niektóre skórzane:/...poradźcie coś:)!!
Życie nie jest ani lepsze ani gorsze od naszych marzeń...Jest po prostu inne..
Nieprzypominam sobie zebym miała skórzane buty, kurtke cokolwiek. Nigdy nie kupowałam rzeczy ze skóry. W sumie moja mama zawsze też na to zwracała uwage. Mam przyczyniać sie do śmierci zwierzaków dlatego, że co? Że mam kaprys ubrać "fajne" modne skórzane cudo, albo futro jak jakaś nieszczęsna paniusia?
Nie mam i nigdy nie będe mieć skurzanych gadżetów.
Brrr:/ !!
Ja w ogóle to mam taki problem, że mama pracuje w sklepie obuwniczym i nie mam za bardzo wyboru jak kupuję, bo wiadomo u mamy taniej będzie,ale ja uwazam, ze to trochę nie w porządku, ze jestem wege, a buty mam niektóre skórzane:/...poradźcie coś:)!!
ja mam podobnie z kosmetykami bo moja mama pracuje w firmie produkującej tłusze do rzes-baaardzo wątpię zeby było ok bo to raczej tania,polska firma...ale skoro mama przynosi je za darmo to z braku laku używam(chociaż czuję sie z tym trochę nie fajnie 🙁 )
co do skór-mam buty jedne-stare bo stare, ale na szczescie się już rozlatują i po maturze zajmę się szukaniem nowych wege butów:) ogólnie skóre omijam szerokim łukiem bo zawsze da sie ją zastąpić:] toreb,pasków i innych takich nigdy nie miałąm ze skóry bo najzwyczajniej w świecie nie podobają mi się,co wiecej są drogie no i najważniejsze...ze skóry:P
Szpitale, wiezienia i burdele - oto prawdziwe uniwersytety zycia. Mam dyplomy wielu takich uczelni. Mówcie mi
Ja wogóle nie mam problemu z kupnem butów nie ze skóry. Z mojego dośwadczenia wynika że to buty skórzane są droższe. Ja zawsze mam ograniczone środki i nie stac mnie na buty skórzne. A pani w sklepie zawsze zachwala że to skóra ekologiczna i dobrze się nosi bo myśli że ja bym wolała takie ze skóry. Jestem wybredna co do butów i nie mam problemów z ich kupnem.
[edytowane 30/4/2007 od Rysia]
ja mam skórzane ciuchy sprzed zostania wege [glany i pasek]. Teraz świadomie nie kupuję skóry, czy to buty, czy torby czy jakiekolwiek inne dodatki [etui, kosmetyczki itp]. raz się złamałam i kupiłam na ciuchach używaną kurtkę ze skóry. Bardzo mi z tym źle i nie lubię jej nosić, bo natychmiast mam wyrzuty sumienia ;-(
[edytowane 1/5/2007 od Reiha]
Don't let me detain you.
Jestem bardzo uczulona na ubrania, torebki, paski, dodatki i buty skórzane. Nie wyobrażam sobie jak można będąc wege nosić rzeczy ze skóry. Jak zaczynałam z wegetarianizmem, był to okres szkoły podstawowej i szał na glaniochy, poświęciłam sobie w zasadzie całe wakacje, urobiłam się po pachy przy wiśniach, truskawkach itd. ale na nieskórzane glany uzbierałam. Jaka byłam wtedy happy, nawet sobie nie wyobrażacie. 😀 🙂 Teraz w zasadzie nie ma najmniejszego problemu z kupnem butów, pasków, torebek i wszelkich innych dodatków nieskórzanych, so what's going on??
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja