Ze mnie jest człowiek zajadajacy stresy i smutek, niebotycznymi wręcz ilościami jedzenia, czasami coś takiego najdzie mnie wieczorem, wtedy dosłownie szaleję i 'mielę' prawie wszystko co mi się nawinie( a jak się skończą rzeczy dla mnie jadalne, to robię się rozdrażniona tak,że bez kija lepiej nie podchodzić ), i tu moje pytanie do Was :czym się skutecznie, ale to naprawdę skutecznie "przytkać" ? Bo gdy akurat mam napad wilczego głodu, to mój żołądek przypomina worek bez dna. 🙁
Wyeliminowałabym sobie przyczynę, ale jako,że to najprawdopodobniej stres to pozostaje mi chyba właśnie tylko to zatkanie się czymś.
Temat może i głupi 😉 ale dla mnie ważny- bo zawsze po czymś takim oprócz wyrzutów sumienia dręczy mnie ból brzucha i czuję się iście paskudnie.
Białowieska się Puszcza.
Naprawdę wtedy jestem przerażająca 😛
Czasami nazywam to zaćmieniem mózgu, bo o niczym innym wtedy nie myślę jak o najedzeniu się do granic możliwości.
Wszystko co pochodzenia zwierzęcego wyłączyłam niedawno temu ze swojego menu( i żeby nie było iż głód prześladuje mnie z okazji przestawiania się na weganizm 😉 -min. od 5 lat coś takiego mam), ale nie przypominam sobie aby jogurty mi pomagały: potrafiłam zjeść nawet 3 półlitrowe jogobelle w bardzo krótkim czasie i dalej mi było mało, a więc w ruch szedł chleb(standardowo pół bochenka...czasem cały) i wszystko inne . Doprawdy teraz czuję się jak potworek jakiś gdy to piszę. Ale to prawda- w takich momentach, w krótkim czasie potrafię zjeść tyle, co kilka osób. 🙁
Białowieska się Puszcza.
Też tak mam:P...Ja ciągle zestresowana bo sie pierdołami przejmuje i czasem jem po kolii wszystko..raz qmpel sie śmiał, ze jak kobieta w ciązy,,..:D..Zjadłam knapke z masłem orzechowym, a zarz potem z warzywami..:d..Jestem naprawde zarłoczek..:D
Życie nie jest ani lepsze ani gorsze od naszych marzeń...Jest po prostu inne..
Też mam takie napady wilczego głodu i zjadam niesamowite ilości jedzenia, jak ktoś mnie nie zna, to czasem jest w szoku, tyle że nie tyję, bo jestem bardzo aktywna, no i przez ludzi podłych mam trochę stresów. Głód jak ktoś chce oszukać to najlepiej płynem, napić się wolnymi łykami, z reguły juz się nie chce, no i nie nakręćać się nie mówić sobie muszę coś zjeść, ależ jestem głodna, zaraz umrę z głodu... Tak poza tym to radziłabym zająć się przyczyną główną czyli stresem, wiem, że się mądrzę, bo sama mam jeszcze czasem z tym problem, ale ogólnie nie jest źle, psycholog u którego byłam twierdzi wręcz, że doskonale się trzymam, jak na to co mnie spotyka. Nie tracę pogody ducha. Na stresy najlepsza jest akupunktura, poza tym wysiłek fizyczny, ja zapisałam się na aikido- przyjemne z pożytecznym, oraz wyciszające herbatki, tai chi, w ogóle oddechy i taka praca nad sobą, swoją podświadomością mowisz sobie wszystko w porządku, dam radę itp. Pomaga
http://www.wegestudio.pl/Na_krawedzi_marzen-98.html
http://psychotekst.com/strona.php?nr=230
moze to sie do czegos przyda ;]
aż mnie przytkało... obłudna,bardzo dziękuję za link.
Białowieska się Puszcza.
uwazaj na wszelkie poczatki zabuzen odzywiania.
jak jestem cholernie glodna i jest np. pozno (czyli jezeli duzo zjem to spac nie bede mogla) to albo zjadam najpierw ok. 1/4 paczki twarogu 3x mielonego i odczekuje 10 min (bialy ser baaaaaardzo skutecznie zapycha) albo przy mniejszy glodzie jem jablko. pozdr;) jest jeszcze woda(choc wole sobie jednak cos zjesc niz sie woda zalewac:D) i baaardzo niepolecana kola light (a;e ja ja i tak uwielbiam:D:D:D)
Shaera
nie martw sie, Fatty, bo mam to samo;) tylko że mam ochotę na tłuuuuste rzeczy
:diablo:
placki ziemniaczane ociekające olejem, tosty pływające w sosie czosnkowym na bazie majonezu...
a jak jest zbyt pikantnie, to musze przegryźć czekoladą albo czymś innym bardzo słodkim;) i tak w kółko-ostre, słodkie... a jak sie "zasłodze" to znowu musze coś ostrego... ze ja jeszcze posiadam układ pokarmowy to cud:)
hide and seek
ehh ja mam podobny problem , tyle że niewiem co jest jego przyczyną 😮 chciałabym troche schudnąć , zaczęłam stosować dietę 1000 kcal . Niestety niepotrafie przestrzegać jadłospisu który sobie ułożyłam 🙁 poprostu mam taki napad głodu , że mimo iż czuję sie już syta mam ochotę coś zjeść , a przez to jeszcze bardziej tyję 🙁 i w ogle bardzo boli mnie brzuch gdy sie zbyt przejem....
Słuchajcie tak czytam co piszecie i wynika z tego, że chyba większość z nas ma ten sam problem;D;D Ja mam tak zwykle wtedy kiedy późno wracam z pracy, nieby jestem zmęczona i w zasadzie nie chce mi się jeść ale jak już coś zacznę..... uuuuuuuuu to nagle mam ochotkę jeszcze na coś słodkiego, potem jakieś fryteczki albo dużą miskę warzyweki tp. hehe. ;D ;D Ostatnio zauważyłam, że łatwo zapchać się winogronem;P mniamii Pozdrówki!! 😛
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja