Pani Gruszko chyba za daleko idziesz w myśleniu. Zwykły śmiertelnik ma mały wpływ na świat, ale jeśli ma nawet mały to może wybierac to co testowane nie jest np. A. żeby zaszły zamiany prawne dot. zwierząt, poszanowania ich oraz nie zabijania trzeba jeszcze wiele wiele czasu............... ile, ja tego nie wiem.
Olla, oczywiście, na wszystko wpływu miec nie można. Jednak moje pytanie zadałam w kontekście niektórych, obecnych tu na forum, bardzo radykalnych wypowiedzi i poglądów dotyczących wegetarianizmu. Że mydło bez dodatków zwierzęcych, że galaretka fe, bo na żelatynie i czy aby cola jest wege, a z drugiej strony tabletki antykoncepcyjne ok, leki ok itd. - jednym słowem - wybiórczość.
Na wege żywienie przechodzi raczej młode pokolenie czyli 15-25 lat. I to że piszemy o żelatynie byle nie była wieprzowa, czy o coli (która jak widac pijają nawet vege) to znaczy, że w obrębie zainteresowania są te produkty, które my sami kupujemy i to nie raz na 5 lat czy raz na całe życie (jak w przypadku szczepionek), ale z dnia na dzień. Czyli chodzi tu o częstotliwość. NO i nie każ ludziom by sprawdzali wszystko AŻ tak dokładnie bo to se ne da...
Poza tym każdy żyje tak jak lubi zwykle... i abyśmy byli super w porzadku wobec świata natury, musielibyśmy życ z niż w zgodzie i w jakiś szałasach 😉
Zresztą zwracasz uwagę na wybiórczość co niektorych, ale vege to poprostu nie spozywanie pokarmu zwierzęcego. Samo nie spożywanie daje mase korzyści dla osoby w kontenście jej zdrowia psychicznego i fizycznego.
[edytowane 31/1/2007 od Olla]
Pani_Gruszko odnośnie Twojej wypowiedzi co do srodków farmakologicznych, szczepionek to masz rację, praktycznie wszystkie na pewnym etapie są testowane na zwierzetach, w dodatku zawierają skladniki pochodzenia zwierzecego. Ja osobiscie nie stosuję leków ani tabletek antykoncepcyjnych. Na temat szczepionek nie wypowiadam się ponieważ nie mam dziecka i po prostu nie wiem co zrobiłabym wiedząc jak przebiega ich proces produkcji i majac swiadomość, ze zostaly przetestowane na zwierzetach. Wiem natomiast, ze sama nie bede sie na nic szczepić, nie chce tym samym wspierać przemysłu farmaceutycznego a poza tym nie widze takiej konieczności ani teraz ani w przyszlości.
Pozdrawiam!
ale vege to poprostu nie spozywanie pokarmu zwierzęcego.
Olla 🙂 a właśnie ja tak drąże temat, bo w ciągu 1 dnia przeglądania forum trafiłam na conajmniej kilkanascie wypowiedzi, że vege to NIE TYLKO sposób odżywiania, lecz sposób życia, ideologia itp. No to jaka to ideologia, jak wybieramy sobie tylko te jej elementy, które osobiście nam pasują.... nie czepiam sie , tylko próbuję zrozumieć 🙂
Wg encyklopedii:
Wegetarianizm – rodzaj diety charakteryzujący się wyłączeniem z posiłków produktów pochodzenia mięsnego (...)
I niby po sprawie;) tyle że powody, dla których ludzie zostają wege są przeróżne, czasem wynikają z przyczyn zdrowotnych, z ideologii, a nawet z tak przyziemnego powodu jak chęc stracenia na wadze:)
Sęk w tym, że każdy z nas tak naprawde rozumie to na swój indywidualny sposób. I choć wielu z nas przyznaje, ze wybrało tą scieżke ze względu na zwierzątka, to kazdy na swój sposob to rozumuje i w ogóle:)
Na przykład ja nie uzywam żadnych leków itp. bo nie mam takiej potrzeby, choc jesli chodzi o pigułki antykoncepcyjne... no nie widze siły która by mi kazała z nich zrezygnować:D jak byłam mała miałam wiele szczepionek i wydaje mi sie ze jak kiedyś bede matką równiez bede szczepić swoje dzieci.
hide and seek
Ogólnie rzecz biorąc w dzisiejszych ja pod określeniem Wegetarianin uznaje osobę która ma swoje gospodarstwo i je wszystko ze swojego ogródka ewentualnie od swoich przyjaciół zwierząt jak np krówwek i kurek hodowanych w naturakcnych warunkach a nie mioeszczucha który nawet nie wie ile razy dziennie ma nieświadomie doczynienia z sytuacjami nie wege... Niestety w dzisiejszych czasach bardzo trudno być 100% wege. Pozdrawiam wszystkich którzy i tak się starają.
Moja odpowiedź będzie podobna - przeszłam na wegetarianizm ze względu na zwierzęta. Nie z ciekawości, odniesienia korzyści dla zdrowia czy sylwetki. Tylko ze względu na dobro zwierząt. Lektura tekstów, oglądanie zdjęć i filmów traktujących o cierpieniu zwierząt otworzyły mi oczy na ten problem. Stwierdziłam, że teraz nareszcie jest czas, kiedy nic nie stoi mi na przeszkodzie (np. w postaci rodziców) i muszę zostać wegetarianką.
Ja zostalam wege z dnia na dzien i to z powodu odwiedzenia tej strony kompletnie przypadkiem. Na poczatku myslalam ze to tylko dieta z czasem okazalo sie ze wegetariaznizm to moj tok myslenia, kieruje moimi czynami i ma wplyw na poglady, teraz okazuje sie ze wegetarianizm to cale moje zycie 🙂
Hmm..dlaczego? Z miłości do zwierząt i niezwykłej wrażliwości na ich punkcie 😀 Czasem mam wrażenie, że zwierzaki są dla mnie ważniejsze od ludzi- i to mnie przeraża.
Właściwie, to już w podstawówce, stojąc w kolejce na obiad pomyślałam- kiedyś zostanę wegetarianką- ale była to nagła myśl, która pojawiła się w mojej głowie. Nic przemyślanego.
Zastanawiać się nad tym poważniej zaczęłam po poznaniu pary wegetarian, po której zobaczyłam, że można się śmiało obejść bez mięsa i być zdrowym :). Potem zaczęło się wyszukiwanie filmów i zdjęć z rzeźni w Internecie i to było jak terapia szokowa.. najpierw był jeden wielki płacz, wulgi:) i myślenie o tym godzinami..no i wymyśliłam sobie wegetarianizm 😀
Stoczyłam jeszcze wielką wojnę o jedzenie z moją rodzinką, aż się poddali 😀
To coś więcej niż dieta, niż nie jedzenie mięsa. To styl życia, coś co nadaje sens. 🙂
ja przeglądajac w necie strony(na majspejsie ) tafiłąm na profil pewnego veganina-caaały w zdjęciach i filmikach-po obejrzeniu ich zaczęłąm dalej drazyc temat i jeszcze tego samego dnia zrezygnowałąm z jedzenia mięsa. Tak wiec wszystko wyszło z myślą o zwierzetach, o tym zeby dzięki temu schudnać itd nawet nie pomyslałąm(zresztą i tak przytyłam:) hehe)
Szpitale, wiezienia i burdele - oto prawdziwe uniwersytety zycia. Mam dyplomy wielu takich uczelni. Mówcie mi
Ja od urodzenia brzydziłam się widoku surowego mięsa, chciało i chce mi się wymiotować na jego widok. O dziwo, mniej więcej do szóstego roku zycia lubiłam flaki. Potem bardziej się im przyjrzałam, zobaczyłam tam po prostu skórę, a wreszcie zapytałam kogoś z czego to jest zrobione. To już był pierwszy krok. Potem zobaczyłam wlepki z liskiem, krową... Kiedy miałam może 9 lat zjadłam słoną wędlinę, która wcześniej mi smakowała, z mieloną galaretę do ciasta. I stąd było obrzydzenie do części wędlin i galarety. W dalszym ciągu za bardzo nie interesowałam się tym, co jem. Kiedyś w telewizji pokazywano manifestację w obronie świątecznych karpi. To też mnie nie ruszyło, a jadłam wtedy mięso. Kiedy w moim domu zamieszkały ryby, zaczęłam jeść mniej ryb, potem zupełnie. W zasadzie, chociaż to było niedawno, ponad rok temu, nie wiem co skłoniło mnie to przejścia na wegetarianizm. Zwierzęta, tak, ale nie wiem w jaki sposób. Dopiero później przecież zaczęłam zwracać uwagę na to wjaki sposób powstaje mięso, potem trafiłam na to forum, dowiedziałam się, że nie ratuję tylko zwierząt, ale i drzewa, głodnych. Dzięki Wam
Ktoś w tym temacie zapytał kiedyś, co z lekami i szczepionkami.
Leków nie biorę żadnych, choćby nie wiem co. Pamiętam sytuacje kiedy zwijałam się z bólu
na kanapie i w końcu wstałam i poszłam do kuchni po tabletki, spojrzałam na nie i po chwili odłożyłam na miejsce. Od tamtego momentu leków nie ruszam, nawet teraz, kiedy zaczyna odzywać się alergia. Co do szczepień, to nigdy nie miałam nic przeciwko, bo wcześniej nie byłam wege, albo nie byłam świadoma, że są testowane czy mają w sobie składniki odzwierzęce.
Teraz chyba mnie już żadne szczepienia nie czekają, a jeśli tak to odmówię.
Chyba nikt mnie nie może zmusić.
A co gdybym miała dziecko? Mogę ryzykować swoim zdrowiem, narażać się, ale nie mam prawa eksperymentować na innych. Przypuszczam, że gdyby moje dziecko zachorowało lub miało mieć szczepienie, to nie protestowałabym. Nie mam prawa narażać innych dla swoich ideałów.
🙂
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja