sorry, ale zagwozdkę mam, jaki hitler?
moja matka
nie przesadzasz Ty czasami? nienawidzę jak ktoś w ogóle wspomina o hitlerze, a już na pewno kiedy bezmyślnie porównuje kogoś do niego 😡 weź jedź do Oświęcimia albo do Treblinki i poczytaj sobie o drugiej wojnie światowej 😡
sorry, ale zagwozdkę mam, jaki hitler?
moja matka
nie przesadzasz Ty czasami? nienawidzę jak ktoś w ogóle wspomina o hitlerze, a już na pewno kiedy bezmyślnie porównuje kogoś do niego 😡 weź jedź do Oświęcimia albo do Treblinki i poczytaj sobie o drugiej wojnie światowej 😡
nie bulwersuj sie O_o to ze nienawidzisz to twoja sprawa, ja nie porownuje -dluga historia ona sama na sibie tak kiedys powiedziala i sie przyjelo. a jak masz mnie za pustaka ktory nie zna podstaw histori to jestes w bledzie. zreszta nie wiele mnie obchodzi twoje zdanie na moj temat.
nie bulwersuj sie
nie rozkazuj mi, z łaski swojej
O_o to ze nienawidzisz to twoja sprawa,
jak najbardziej, gdyby była cudza to bym jej nie broniła
ona sama na sibie tak kiedys powiedziala i sie przyjelo
no to nie ma się czym chwalić
masz mnie za pustaka ktory nie zna podstaw histori
Ty to powiedziałaś^^
zreszta nie wiele mnie obchodzi twoje zdanie na moj temat
każdy tak mówi 😉
nie bulwersuj sie
nie rozkazuj mi, z łaski swojej
O_o to ze nienawidzisz to twoja sprawa,
jak najbardziej, gdyby była cudza to bym jej nie broniła
ona sama na sibie tak kiedys powiedziala i sie przyjelo
no to nie ma się czym chwalić
masz mnie za pustaka ktory nie zna podstaw histori
Ty to powiedziałaś^^
zreszta nie wiele mnie obchodzi twoje zdanie na moj temat
każdy tak mówi 😉
oj tam czytalam pare watkow i widze ze ty jestes oki i nie mam zamiaru zadnej wojny z toa prowadzic wiec mam nadzieje ze nie jestes obrazona i nie robmy wiecej off topic b sie moderator zdenewuje.
a co do tematu to wiele osob daje mi nawet tego nie ukywajac jedzenie ktoe bylo robione na miesie np zupa jaks czy bigos wygrzebuja to mieso i tekst: no mozesz jes bez miesa jest. a jak odmawiam to sie dziwia czemu.
niedawno postanowiłam spróbować piwa Guinness. chyba wczoraj znalazłam w jakimś wątku na forum (o alkoholu czy winie) link do listy trunków z podziałem na wege/wegan. i co się okazało? ku mojemu przerażeniu i obrzydzeniu, okazało się, że do tego piwa dodaje się jakiś dodatek odzwierzęcy (dokładniej- coś z ryby)!!! a ja to wypiłam:(
[edytowane 15/12/2008 przez /ula/]
mięsa 'zwykłego' nie zjadłem chyba nigdy natomiast inna jeśli chodzi o różne E-dodatki to już niestety inna sprawa... zresztą pewnie o połowie takich przypadków nawet nie wiem... (i to chyba dobrze)...
...poza tym w tej chwili biorę leki z żelatyną - cóż, obrzydliwe to ale nie mam wyjścia.. :casstet: 🙁 🙁
A ja dzisiaj miałam nieprzyjemną wpadkę: zmęczona i głodna, nie mając ochoty na kanapki, po całym dniu biegania po mieście wrzuciłam do garnka mrożone pierogi "z kapustą i grzybami". Skład na opakowaniu wyglądał ok: mąka, woda, kapusta, grzyby,cebula. Pierwszego pieroga połknęłam bez namysłu, skręcana od środka głodem, ale...przy drugim cos mnie zaniepokoiło. Przekroiłam następnego i następnego...w każdym była taka dziwna substancja, przypominająca konsystencją granulat sojowy LUB mięso mielone. Fuj! Wyrzuciłam swiństwo do kosza (nie mam nikogo, kto mógłby to za mnie dojeść), nie chcąc ryzykowac. Nieprędko tknę jakieś gotowe jedzenie, teraz nawet mrożonego szpinaku będę się bała 😮
To chyba tak jak z informacjami na czekoladach
"może zawierać śladowe ilości białek mleka i lecytyny sojowej" itp.
Wydaje mi się, że chodziło o to, że w tej przetwórni przetwarza się też skorupiaki i ryby, ale nie wrzucają ich do tej zupki zamierzenie - po prostu śladowe ilości mogą do niej wpaść.
Takie przynjamniej tłumaczenie znalazłam kiedyś w przypadku informacji na czekoladach.
Czasem się zastanawiam czego to jeszcze dodadzą do normalnego jedzenia. Takie "extra" dodatki mnie ostatnio irytują.
Na przyjęciu zaręczynowym mojej koleżanki z roku przez przypadek zjadłam COŚ do teraz nie wiem co... 😮 Wzięłam do ust takie nadziewane na wykałaczki koreczki warzywne. Miele, miele i.... czuję.... rybę???? (!) 😮 W głowie burza: "Co mam teraz zrobić? Nie wypluję przy wszystkich... Wyjść do łazienki? A jak to nie jest mięso? Jezu co ona do tego dodała?"
Nie miałam szansy wyjść bo musiałabym się przez wszystkich przepychać i pluć tą rybą przepraszając aby mnie przepuścili. Zmusiłam się do przełknięcia. Co ciekawe coś w tym zjedzonym koreczku było dla mnie nie do zidentyfikowania. Stwierdziłam, że to warzywo a to chyba był jakiś owoc morza... Z taką ufnością wzięłam to do ust bo wcześniej pytałam czego nie mogę jeść... Na to moje koleżanka, że tylko sałatki bo tam jest kurczak. 😮
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja