[b] Mówiąc "wszystko jest nie tak" mam na myśli wszystko. [/b]
Rozglądam się wokół - piszę na plastikowo - metalowo - szklanym komputerze stojącym na biurku zrobionym ze ściętych drzew i toksycznej farby. Siedzę w budynku z drewna i cegieł zabranych Ziemi, na ulicy wyłożonej trującym asfaltem pokrywającej ekosystem, który kwitł przez setki tysięcy lat. Mam na sobie bawełnę, która była nawożona pestycydami kiedy rosła i tleniona toksycznymi chemikaliami podczas przetwarzania. Wszystko co posiadam zostało wytworzone setki tysięcy mil stąd i przewiezione do mnie w plastikowych opakowaniach spalającymi ropę pojazdami drogowymi i lotniczymi. Moje jedzenie, mimo tego, że wyhodowane organicznie i całkowicie wegańskie, jest przewożone z miejsca wytworzenia do mojego lokalnego sklepu. I często pakowane w papier, plastik, metal z użyciem toksycznego tuszu. Znam wiele osób, które jedzą mięso, palą papierosy, prowadzą samochody, biorą narkotyki itd. pomimo tego, że wiedzą iż te rzeczy ostatecznie zmniejszają jakość i długość życia. Mieszkam w bloku, w którym nikt nie zwraca się do siebie po imieniu. Wiem więcej o idiotycznych aktorach z Hollywood, których nigdy nie spotkałem, niż o dziewczynie mieszkającej drzwi obok mnie (która prawdopodobniej jest bardziej interesująca). Podczas chodzenia do pracy wdycham toksyczne spaliny z tkwiących w korku samochodów. Aby upewnić się, że spożycie trzech opakowań płynu do czyszczenia piekarnika spowoduje u ciebie chorobę, lub że wlewanie do oczu zmywacza do paznokci zrobi ci krzywdę, torturujemy myszy, króliki, psy, koty itd. Używamy toksycznych chlorowych wybielaczy by nasze majtki były zawsze białe. Wycinamy lasy tropikalne by szukać szukać ropy, dzięki której będziemy mogli dojechać do wypożyczalni wideo. Czy rozumiesz o co mi chodzi? Wszystko naprawdę jest nie tak. Nawet ludzie postulujący powrót do natury wciąż jeżdżą samochodami i używają produktów wytworzonych z materiałów wydartych Ziemi. [b] Ludzie zmagają się przez całe życie z pracą, której nienawidzą. Tylko po to, by być funkcjonalnymi członkami systemu, który jest marnotrawny, destruktywny i niezdrowy. [/b]
To co postuluję to wrażliwe, pragmatyczne, nie destrukcyjne podejście do istnienia. Musimy przewartościować nasze działania. Tak samo jak nie ma sensu zatrudnianie operatora windy by prowadził automatyczną windę, tak też nie ma sensu w tym, by miliardy ludzi na Ziemi jeździły do pracy same w swych samochodach. Nie ma sensu w konsumowaniu produktów zwierzęcych. Nie ma sensu w używaniu pestycydów do produktów rolnych. Nie ma sensu w wydobywaniu energii z elektrowni atomowych, węgla czy ropy naftowej, skoro istnieje energia słoneczna, wodna i wiatrowa. Nie ma sensu w podtrzymywaniu destrukcyjnych systemów tylko dlatego, że ludzie robią na nich pieniądze. Nie ma sensu w wylewaniu ton toksycznych substancji na nasze trawniki, by wyglądały ładnie i zielono. Mógłbym tak wymieniać w nieskończoność, ale prawdopodobnie już cię to znudziło lub przytłoczyło. Postuluje zmianę, wielką zmianę.
[b]Krótko mówiąc powinniśmy przestać robić te rzeczy, które są destruktywne dla środowiska, innych istot i nas samych i wymyślić nowe sposoby istnienia. [/b]
Autor: MOBY
FAKTY:
1 akr ziemi = 20.000 funtów ziemniaków, 165 funtów wołowiny
amerykański przemysł mięsny wytwarza 158 milionów ton odchodów rocznie
hodowla bydła - nr.1 na liście przyczyn zanieczyszczenia wód w USA
75% zbóż wysyłanych do krajów trzeciego świata zużywa się na wyżywienie bydła
kraje stojące najwyżej pod względem spożycia produktów zwierzęcych to również kraje z najwyższym wskaźnikiem zachorowań na raka, choroby serca, cukrzycę, osteoporozę
50% mężczyzn jedzących mięso umiera z powodu chorób serca, 4% mężczyzn nie spożywających żadnych produktów zwierzęcych umiera na zawał
80% inspektorów hodowli kurcząt USDA nie spożywa drobiu
Amerykanie spędzają ponad miliard godzin w korkach ulicznych rocznie
ponad 8 milionów ton ropy wylewa się każdego roku do oceanów
tylko 1 na 10 małych szympansów przeżywa podróż z dżungli do Zoo
miliard zwierząt zabija się każdego roku podczas eksperymentów
1 tona papieru z odzysku oszczędza 17 drzew, 7000 galonów wody oraz ilość energii wystarczającej do ogrzewania przeciętnego domu przez pół roku
P.S. A czy Wy również nie odnosicie wrażenia, że wszystko jest nie tak? Że czas na poważne zmiany, począwszy od nas samych, a kończąc na zmianach w skali globalnej?
Czy uważacie, że warto ten system podtrzymywać, czy raczej czynić wszystko, aby go "rozbroić" i zmienić?
[edytowane 2/12/2006 od TAO]
zgadzam sie z Toba w 100%, jak najbardziej jest wszystko nie tak i mnie to strasznie denerwuje
lludzie przez sale zycie zmagaja sie ze wszystkim i wiekszosc nawet tego widzi
czasami w przyplywie jakiejs depresji mysle czy glupim ludziom ,nie jest w zyciu latwiej niz mi ,
bo ja o tym wszyskim o czym Ty piszesz bez przerwy mysle a inni nie
tu gdzie ja mieszkam (kotlina klodzka)jest na porzadku dziennym ze smieci wyrzuca sie do lasu, a jak komus to za duzo to po prostu pali , i nie wytlumaczy sie ludziom...to tak jakby sie mowilo w obcym jezyku... albo spadlo z jakiej obcej planety,
zwierzeta i wlasne dzieci traktuje sie jak swoja wlasnosc i w dodatku nic nie warta
zawsze mi jest strasznie zal dzieci jak widze jak sa strasznie traktowane przez wlasnych rodzicow
i jak ma potem wyrosnac z nich cos warosciowego jak od samego poczatku sa niszczone
jak najbardziej uwazam , ze trzeba zaczac to zmieniac i to jak najszybciej, ale nie jest latwo
apropos, kto to jest Moby?
http://www.u2-site.com/ http://www.wegestudio.pl/NOTESY-k30-0-3-default.html
hej yolin, warto wiedziec kto to jest Moby, wiec moze podrzuce Ci tu pare linkow etc. 🙂
oto wlasnie Moby, taki slodko-weganski, cudny, hyh 😀 😛
[img=420x432] [/img]
jego oficjalna strona (po ang.):
[url] http://www.moby.com/ [/url]
wiecej zdjec:
[url] http://www.moby.com/visuals/press_photos[/url]
moby, troche info. po polsku:
[url] http://www.nowamuzyka.pl/patronujemy.php?id=121 [/url]
TAO, dobrze, ze zalozylas ten temat - Moby madrze pisze. dla mnie najwazniesze to DAZENIE do takiego idealu jakim byloby nieszkodzenie w zaden sposob srodowisku... no bo moznaby usiasc i zalamywac rece nad tym jakie to ''wszystko nie tak'', a przeciez to nic nie zmieni, wazne zeby dzialac, robic co sie da, nawet w miare skromnych mozliwosci. gdyby wszyscy myasleli tak jak Moby swiat wygladalby zupelnie inaczej...
animals are my friends and i don't eat my friends || GO VEGAN!
Moby is cool !!! Mądrze gada 🙂 podpisuję się pod jego słowami.Niestety zmiana tego stanu jest chyba niemożliwa,choć kto wie...może kiedyś doczekamy takich dni,jakich oczekujemy...dni wolnych od cierpienia ,nie tylko zwierząt, ale także całej przyrody.... oby tak było....:)
hej euridice, dzieki za linki , teraz wiem wiecej
mam podobny widok przez okno (oczywiscie nie takie duze , ha , ha) w sudetach
mysle ze jak bedziemy bezczynnie czekac na lepszy swiat, to sie go niestety nie doczekamy,
a wiec dzialac,
jak to sie ladnie mowi... "bez pracy nie ma kolaczy"
ale powiem Wam, ze snilo mi sie nie dawno , ze wsiadlam do pociagu , w ktorym zobaczylam wielki napis :
rzeznik to zawod archaiczny, nikomu juz do niczego nie potrzebny
moze odbylam podroz do przyszlosci? jestem ciekawa kiedy to bedzie?
http://www.u2-site.com/ http://www.wegestudio.pl/NOTESY-k30-0-3-default.html
Uważam, że od nas samych zależy jakość naszego życia. Wiele razy słyszałam argumenty o bezsensowności oszczędzania energii czy wody. Ale ja sądzę, że każda nawet najmniejsza istota ma wpływ na to, co dzieje się na świecie i dlatego twierdzę, że słuszna jest nawet najdrobniejsza czynność na korzyść naszej planety. Przecież jesteśmy jej częścią niszcząc ją niszczymy siebie. Wiem, że trudno to pojąć, że dla niektórych to abstrakcja, ale to jest niezaprzeczalny fakt!! Dlatego zamiast narzekać powinniśmy zacząć od siebie. Będzie to kropla w morzu, ale przecież im więcej kropel...... 🙂
[edytowane 2/12/2006 od Apulejusz]
[url=http://www.forumveg.webd.pl] [img]http://www.forumveg.webd.pl/album_pic.htm?pic_id=321[/img] [/url]
Faktycznie tekst Mobiego sprawia, że warto się nad tym wszystkim zastanowić. Zgadzam się tu z Apulejuszem. Nie ma co marudzić tylko robić co w naszej mocy aby ograniczyć wszystko co złe jest dla środowiska i zarazem dla nas. Zacząć od swojego otoczenia.To chyba najprostrzy sposób. Wytrwałość w dążeniu - to chyba najważniejsze. Może faktycznie to bardzo malutka kropla w morzu...ale uważam, że warto.
Mnóstwo ludzi wie i zdaje sobie z tego sprawe ale nic nie robi tylko narzeka jak jest zjeb***e. Trzeba zacząć działać, ale pewnie nie raz sie zastanawialiście nad tym, że co z tego jeśli pare osób w tym ja zacznie że tak powiem oszczędzać środowisko? Czasem można popaść w stan beznadziei... Warto zacząć działać, może nasze skromne działania poruszą reszte społeczeństwa.
"jeśli chcesz zmieniać świat, nie zapomnij zacząć od siebie" - dezerter
Tao a tak swoją drogą, skąd masz ten tekst??? Ja próbowałam znaleźć coś o Mobym i o tym jak on wypowiada się np o weganiźmie itp. ale jakoś mi nie wyszło...:( Jak macie jeszcze jakieć linki to podajcie. Ciekawi mnie temat znanych wegan, i ich spojrzenie na ten aspekt życia. 😉
"EVERYTHING IS WRONG"
Taką nazwę miała płyta Moby'ego z 1995 roku. A tekst był pewnie oświadczeniem dla prasy. Znalazłam go na stronce Greenangels, ale skąd oni go mają to juz nie wiem. Pewnie sami przetłumaczyli.
Tu jest ten tekst:
http://greenangels.org/moby.html
A tu jeszcze dwa inne fajne wywiady:
http://greenangels.org/wywiady.html
Acha. Moby wydał też płytę o nazwie Animal Rights, ale to była najgorzej przyjęta płyta w jego dorobku...
[edytowane 9/12/2006 od TAO]
mnie też to wkurza. czuję się dodatkowo bardzo bezradna - bo cóż mogę zrobić. nie ma alternatywy dla takiego życia.
myślę, że to wszytko jest wynikiem zagalopowania się. najpierw człowiek żył w miarę naturalnie i nagle odkrył, że może żyć inaczej na pierwszy rzut oka wygodniej. i tak się to toczy do dziś. mi to przypomina bieg w jednej lini bez oglądania się na boki - bo tak jest łatwiej.
ja dodatkowo zauważyłam, że na ekologii głównie chce się zarobić. w sklepach pojawiły się produkty ładnie opakowane (mają taki do bólu ekologiczny wygląd- choć pewnie nie wiele jest w tym prawdy) i z napisaem eko, bio itp. oczywiście są ze dwa razy droższe od pozostałych produktów. bo wszystko co ekologiczne jest drogie i wymagające zatrudnienia specjalistów. i np. wybudowanie czegoś w sposób bliski naturze jest taką nowością, że stać na nią tylko bogatych.... nie mówiąc już o ubraniach z naturalnie uprawianej bawełny itp.
poprsotu dziś na ekologiczne życie trzeba mieć hajs 😡 ludziom bez niego zostają właśnie: rakotwócze farby w ubraniach, mieszkanie w domu z betonu, otaczanie się plastikiem, i jedzenie tego co można kupić w rozsądnej cenie na bazarze obok ulicy (czyli warzywa pożądnie nawożone i dodatkowo oblepione ołowiem). łączy nas tylko śmierdzące powietrze.
i daltego ja czuję się bezradna. poprsotu nie wiele mogę zrobić. też mnie boli jak musze pisać plastikową klawiaturą lub gdy nie mogę otworzyć okna bo albo mi od sąsiadki nawieje dymu papierosowego albo poprsotu "dotlenię się" powietrzem prosto ze spalarni.
nie mówiąc już o tych debilnych reklamach domestosów i innych, które wciskają kit o idealnym życiu bez bakterii na dnie kibla. założe się, że to owocuje wlewaniem hektolitrów demostosa do kibla, tak na wszelki wypadek... 😡 ale kto się tym przejmuje na codzień??? ważne żeby utrzymać gospodarkę na odpowiednim poziomie i wciskać kit ludziom że podatki maleją 😡
Czasami czuję się bezsilna, idąc przez zakurzane spalinami ulice myślę sobie "uciec od tego,zamieszkać gdzieś daleko , w środku lasu(zbudowac gdzieś swój azyl)...uciec od tego nieczułego,materialnego świata" ...
Wiem, że nie zmienię całego świata, wiem,ze nie wiem wielu rzeczy, które byłyby wstanie pomóc przyrodzie,Ziemi, nam wszystkich.
Ale wiem, że każda mała rzecz, niewielki gest z naszej strony, zmiana nawyku może uczynić choć trochę dobra. Dlatego staram się segregować śmieci, zminimalizować używanie jednorazówek(czasami mam wrażenie, że panie w sklepie włożyłyby każde jabłko do osobnej siatki 😮 ) , oszczędzać energię, wodę, gazety itp odkładam do skupu makulatury itd.
Wiem,że to wszystko za mało. Ale cieszę się , że robiąc różne rzeczy myślę w jaki sposób mogłabym zminimalizować ich szkodliwość.
Łatwo jest powiedzieć "ja nie mam na to wpływu,przecież muszę ogrzewać mieszkanie, gotowac, jeździć samochodem itd", ale czasami warto wprowadzić zmiany, na tyle na ile jest to możliwe. Każda zmiana, nawet niewielka może być pożyteczna.
Tekst porusza do głębi, jest do bólu prawdziwy...
Musimy w przyszłości popracować nad ekologicznymi materiałami, które będą wytwarzane w ekologiczny sposób...
Ale tak na dobrą sprawę, to najbardziej ekologicznie byłoby bez prądu, bez gazu, gdzieś z dala od wszystkiego, prowadzić koczownicze życie i nie zawracać sobie głowy tym, że mogłoby być wygodniej... Zauważyłam, że jest ogromna przepaść między ludźmi osiadłymi a koczującymi. Koczujący żyją w zgodzie z przyrodą, bo przyroda jest ich życiem. Ludzie osiadli natomiast szukają wygód, zmieniają swoje otoczenie pod swoje potrzeby i pędzą coraz dalej w swojej zachłanności...
Kiedyś miało się coś albo się czegoś nie miało, teraz po prostu trzeba mieć, by zaistnieć. I trzeba mieć coraz więcej, bo kiedyś istnieliśmy mimo tego, czego nie mieliśmy, dzisiaj możemy istnieć tylko dzięki temu, co mamy.
P.S.
Miałam wspaniały, choć wstrząsający sen. Śniło mi się, że stanęłam oko w oko ze śmiercią. Nie jestem nawet w stanie wyjaśnić, w jaki stan umysłu wpadłam. To było niesamowite doświadczenie. I kiedy zobaczyłam ją, nieuniknioną, rozpędzoną, na swojej drodze (miała formę lawy), zrozumiałam, że nie mam nic, bo nic nie mogło mnie uchronić przed utratą życia i nic nie było mi potrzebne już "po tamtej stronie"... bo wszystko, co miałam, straciło jakiekolwiek znaczenie...
Mi potrzebny był tylko sen, by to zrozumieć. Mam nadzieję, że i wielu osobom nie będzie potrzebne prawdziwe spojrzenie śmierci w oczy.
[url]www.cleopata.deviantart.com[/url]
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja