Podziel się!Share on Facebook0Pin on Pinterest0Tweet about this on TwitterShare on Google+0Print this pageEmail this to someone

Rok wegetarianizmu za mną!  

Strona 1 / 2 Następny
  RSS

Mateusz91
bywalec
Dołączył: 13 lat  temu
Posty: 136
11/07/2012 10:54 pm  

Mija rok od kiedy wstąpiłem do wegetariańskiej sekty.
Z tej okazji postanowiłem napisać ten temat! 😀 Tak, nudzi mi się.

Co zmieniło się we mnie przez ten czas poza tym, że na mym talerzu nie można doszukać się padliny w postaci ugotowanych mięśni kurczaka, czy zmielonego ciała tuńczyka?

Mogę z pełną świadomością ogłosić, że wegetarianizm to przyczyna ogromnego progresu w stronę człowieczeństwa.

Przede wszystkim wyostrzyła mi się percepcja na wszelakie cierpienie, nawet to z pozoru najmniejsze. Bez względu czy dotyczy ono zwierząt, czy ludzi, pomijając także podział na wymiar cielesny jak i pozamaterialny. Zauważam więcej, odczuwam mocniej i dokładniej. Fantastyczna sprawa... nigdy nie da mi się do końca opisać tego słowami, tutaj w sieci. Z resztą zapewne doskonale to pojmujecie!

Zdrowie? Morfologia, badania krwi jak najbardziej w porządku.
Jedynie podniósł mi się nieco cholesterol, chociaż nadal pozostaje w ogólnie przyjętej normie. Do tego żadnych niedoborów żelaza, witaminy B12, wapnia, potasu, itd... wystarczy tylko czytać i edukować się w dziedzinie dietetyki, a wszystko da się ogarnąć.

Wegetarianizm? Jestem na TAK!


OdpowiedzCytat
kikimora
bywalec
Dołączył: 12 lat  temu
Posty: 189
11/07/2012 11:52 pm  

Aż mi ciepło na serduchu jak to czytam. 🙂
Poszukaj informacji na temat traktowania krów mlecznych, kur znoszących jaja. A nuż widelec przerzucisz się na weganizm? Cholesterol na pewno Ci wtedy spadnie. 😉 Polecam ten wykład: http://wegetarianie.pl/XForum-viewthread-tid-6045.html


OdpowiedzCytat
Vegeta169
bywalec
Dołączył: 12 lat  temu
Posty: 227
12/07/2012 12:52 am  

Mnie też się przyjemnie robi;)
I potwierdzam. Zresztą myślę, że większość z nas uważa wegetarianizm za styl życia, nie tylko dietę. Oby tak dalej 🙂


OdpowiedzCytat
marian669
początkujący
Dołączył: 12 lat  temu
Posty: 9
12/07/2012 1:11 am  

Ja też jestem już dwa tygodnie na wega, i też mi się zaostrzyło na zwierzęce cierpienia 🙂 Nawet mrówki bym nie zabił już, a co dopieo zjeść brr 😡

Polecam sok z trawy, pychtka i takie zdrowe 🙂

Maniek zwolennik soku z trawy własnej roboty z własnej wyciskarki HUROM


OdpowiedzCytat
aniss
bywalec
Dołączył: 12 lat  temu
Posty: 445
13/07/2012 1:01 am  

Polecam sok z trawy, pychtka i takie zdrowe 🙂

hehe.. marian669 Ciebie to chyba wszyscy tutaj zapamiętają po tej trawie 😀 :rotfl:


OdpowiedzCytat
Mateusz91
bywalec
Dołączył: 13 lat  temu
Posty: 136
13/07/2012 10:46 pm  

Dziękuję... trawa raczej nie trafia w me gusta! 😀


OdpowiedzCytat
bułek
forumowy expert
Dołączył: 16 lat  temu
Posty: 1236
13/07/2012 11:15 pm  

Ja to już "stary wega" (lub wyga). Już 4 roczek leci, na weganizmie 2 :).
Pierwsze tygodnie, miesiące są trudne. Później leci z górki :).
Pozdro

Smakowite przepisy wegańskie


OdpowiedzCytat
Fatty
weteran forum
Dołączył: 18 lat  temu
Posty: 2286
14/07/2012 12:08 am  

A mnie leci roczek 6 już - trawożerność to ważny składnik mojej osobowości 😛

Białowieska się Puszcza.


OdpowiedzCytat
Vegeta169
bywalec
Dołączył: 12 lat  temu
Posty: 227
14/07/2012 12:53 am  

Mnie 8 leci 🙂 szybko poszło.. Zmiana na weganizm być może nadejdzie, chciałabym, ale chyba jeszcze nie teraz..


OdpowiedzCytat
eRZet
weteran forum
Dołączył: 14 lat  temu
Posty: 1839
14/07/2012 8:12 am  

U mnie jakieś 7 lat wegetarianizmu i to był wielki błąd. Na szczęście potem przyszły ze 2 lata weganizmu (jakoś tak) i odkupiłem swoje grzechy 😛

Bez względu czy dotyczy ono zwierząt, czy ludzi

Myślę, że właśnie dobro ludzi to jedyne, co jest w stanie skutecznie wypromować wegetarianizm. Trzeba ukazywać związki między przemysłem mięsnym a głodem/syfem/eksploatacją/itd, oczywiście bez naciągania faktów. Cierpienie człowieka to jedyne, co jest w stanie zrobić na ludziach wrażenie.

Strefa rokendrola wolna od Angola, środa/czwartek godzina 0.00 w radiowej Trójce


OdpowiedzCytat
cienkun
rada starszych
Dołączył: 13 lat  temu
Posty: 2718
14/07/2012 1:31 pm  

U

Myślę, że właśnie dobro ludzi to jedyne, co jest w stanie skutecznie wypromować wegetarianizm. Trzeba ukazywać związki między przemysłem mięsnym a głodem/syfem/eksploatacją/itd, oczywiście bez naciągania faktów. Cierpienie człowieka to jedyne, co jest w stanie zrobić na ludziach wrażenie.

Nie zgodzę się. Tzn. na wielu ludziach tak, ale z kolei inni są bardziej obojętni na cierpienie ludzi niż na zwierząt. Wiem po sobie. To zależy od człowieka.


OdpowiedzCytat
aniss
bywalec
Dołączył: 12 lat  temu
Posty: 445
14/07/2012 3:18 pm  

Osobiście bardziej rusza mnie cierpienie zwierząt, niż ludzi.. Cierpienie ludzi też nie jest mi obojętne, ale cierpienie istoty słabszej/bezbronnej/niewinnej wzbudza we mnie szczególne uczucia.

Ludzie ogólnie rzecz biorąc przeważnie są sobie sami winni, zwierzęta natomiast cierpią z powodu głupoty ludzkiej.

Ale fakt, że ludzie o niedostatecznym wykształceniu zdolności empatii czy czego im tam brakuje, [skoro wciąż nie rozumieją, że zwierzęta odczuwają ból, a mięśni używa się to ruchu, a nie jedzenia] bardziej zainteresują się aspektem głodu na świecie, czy choćby aspektem zdrowotnym.

Co mnie dziwi, to fakt, że wegetarianizm na tak wielu płaszczyznach pokazuje swoją sensowność, a ludzie wciąż upierają się przy swoim.

[edytowane 14/7/2012 przez aniss]


OdpowiedzCytat
Massive_Attack
świeżaczek
Dołączył: 13 lat  temu
Posty: 2
28/08/2012 10:57 pm  

U mnie będzie to już prawie dwa lata.

Jednak z każdym dniem i każdą nową informacją na temat wykorzystywania zwierząt coraz bardziej [b]tracę zapał i chęci[/b].

Na początku dużym sukcesem było dla mnie przejście na dietę. Szybko zdałam sobie sprawę, że z części ubrań (tutaj w szczególności obuwia, galanterii, itd.) muszę zrezygnować. Staram się w życiu wszystko co robię robić dobrze i konkretnie.

Ostatnio przerastają mnie wszystkie problemy napotykane na drodze, [b]każdego dnia[/b]. Dochodzi do takich [b]absurdów[/b], że niekiedy ciężko jest mi zrobić [b]normalne, szybkie i tanie zakupy[/b]. Jestem studentką i po prostu w pewnym momencie widzę, że nie stać mnie na bycie w porządku - w stosunku do swojego sumienia, zwierząt i szeroko rozumianej natury.

Idę na zakupy spożywcze. Szukam produktów lokalnych. Czytam etykiety, połowę rzeczy odkładam na półkę. Nie znam listy wszystkich składników E i nie wiem co który oznacza. Nie znam też większości nazw, nie wiem czy są produktami odzwierzęcym. Nie stać mnie na kupowanie mleka innego niż krowie, tym bardziej nie stać mnie na zamawianie ze sklepów internetowych drogich zamienników jogurtów, śmietany, deserów, czekolady. Pogodziłam się z tym i jestem tylko wegetarianką, chociaż do dzisiaj niemiłosiernie mnie to frustruje. Nie chcę rezygnować np. z mleka, chcę po prostu mieć wybór!

Ostatnio pierwszy raz byłam u nowych znajomych którzy zaprosili mnie do siebie. Koleżanki wiedziały, że jestem wege, specjalnie dla mnie chciały zrobić coś co będę mogła zjeść. Widziałam, że były tym bardzo przejęte. Zrobiły ciasto z owocami z własnego ogródka i zalały je galaretką. Nie oczekuje od nich wiedzy takiej jaką ja posiadam i nie mam do nich żalu, po prostu się nie zorientowały. Czułabym się kretyńsko odmawiając tego ciasta, zjadłam. Frustracja dalej rosła.

Idąc do restauracji mogę zamówić np. coś słodkiego. Zapytam czy nie ma w tym żelatyny. Jeśli już znajdę coś wolnego od niej, świetnie. Tylko co dalej skoro jajka użyte do wypieku nie są z numerem 0. Ja takich używam. Wiozę je za każdym razem z drugiego końca miasta, bo takie w sklepie (TESCO, Real) są piekielnie drogie. Nie zjem naleśników w pobliskiej naleśnikarni, nie zjem zapiekanki... ale bez obaw mogę kupić wodę!

Jestem kobietą, lubię kupować ubrania i kosmetyki. Kilka dni temu przeczytałam sporo artykułów o [b]testach na zwierzętach[/b]. Zaczęłam szukać zamienników. Znowu listy pełne nazw zakazanych, znowu dłubanina. W ferworze walki postanowiłam wycofać ze swojej łazienki takie kosmetyki. Mam spore problemy dermatologiczne. Kupuję kremy po 80zł jednej zaufanej firmy, bo wszystko inne powoduje uczulenie. Większość preparatów do ciała to rzeczy dla dzieci, w lwiej części testowane na zwierzętach. To [b]tylko[/b] kosmetyki pielęgnacyjne. Mam szczęście, kolorowych niemal nie posiadam. Tutaj sprawa jest jeszcze trudniejsza. Perfumy które byłyby O.K. chyba w ogóle [b]nie istnieją[/b]. Pomyślałam sobie, że trochę poczytam, posiedzę i jakoś dam radę. To jednak nie jest takie proste, na obecną chwilę nie umiem znaleźć odpowiedników... a nawet nie wspomniałam jeszcze, że cały ten akapit dotyczy tylko kosmetyków nietestowanych na zwierzętach, teraz jeszcze [b]składniki odzwierzęce[/b].

Ubrania mogłyby się wydawać prostym rozwiązaniem. A skąd! Też nie. Jestem ciekawa jakie Wy kupujecie spodnie jeansowe. Ja dobrze czuję się w tych markowych... tych które zawsze mają skórzaną wstawkę z tyłu. Kolejny problem, jak go rozwiązać? Jakie buty kupić? Chcę być w porządku w stosunku do zwierząt, ale dlaczego to natychmiast wyklucza to, że lubię chodzić modnie ubrana? Nawet tanie sklepy sieciowe sprzedają dzisiaj skórzane obuwie. Jeśli nie są całe ze skóry to mają wstawki, wkładki, zapiętki... cokolwiek.

Są jeszcze takie aspekty codziennego życia jak proszki do prania, płyny czyszczące itd. Widziałam na jednej ze stron dla wegan proszek do prania, ekologiczny, wege. Kosztował chyba 40zł! Nie stać mnie na to, niestety. W czymś prać muszę, sprzątać też trzeba.

Mogę oczyścić łazienkę z kosmetyków które nie są w porządku... ale co mam zrobić idąc do fryzjera, powiedzieć osobie która mnie strzyże, że ma nie nakładać swoich preparatów, a potem zapłacić kilkadziesiąt złotych praktycznie za nic? Czy może iść ze swoim szamponem? To może wizyta u kosmetyczki? Z tego też trzeba zrezygnować.

Mam psa, pies je zwykłą karmę. Purinę. Ma się dobrze, kiedy był młodszy długo szukałam czegoś po czym nie będzie wymiotował. Ma kłopoty żołądkowe. Szkoda, że Purina robi testy swoich produktów na zwierzętach. Co za [b]absurd[/b]! Jak firma robiąca karmę dla zwierząt może je krzywdzić? Wczoraj zamówiłam mu inną. Mam nadzieję, że się nie pochoruje. Postaram się stopniowo wprowadzać tę nową. Ulżyło mi trochę, że znalezienie zamiennika nie było kłopotliwe. Tylko tak naprawdę co z tego... skoro produkt nie jest testowany ale za to mięso którego używa się do jego produkcji wcale nie pochodzi od szczęśliwych krówek czy świnek. Nie jestem zwolenniczką karmienia psów tylko i wyłącznie mięsem ale nie uważam za rozsądne wykluczania go z diety całkowicie. Poza tym karma kosztuje wtedy 150zł za 10kg, a on je 15kg w miesiącu.

Powiedzcie mi skąd bierzecie rozwiązania takich problemów i skąd macie siłę by codziennie się z tym zmagać... chciałabym dalej trwać przy swoich przekonaniach. Nie chcę krzywdzić zwierząt ale czasami jestem przyparta do muru. Nie mam wyjścia.

Nie jestem takim zapalonym działaczem jak inne osoby tutaj, nie uczestniczę w żadnych akcjach... jestem zwykłym zjadaczem chleba, ale jako taki nie mam żadnej możliwości zadecydowania o losie innych żywych istot.


OdpowiedzCytat
eRZet
weteran forum
Dołączył: 14 lat  temu
Posty: 1839
28/08/2012 11:44 pm  

Hmm, może po prostu za dużo rzeczy próbujesz zmienić naraz?

Ja jak zaczynałem też byłem na studiach i to nie było jakoś specjalnie trudne.
A te ok. 10 lat temu było mniej produktów wege niż dzisiaj.
Z drugiej strony, nie od razu wiedziałem, jak to jest z proszkami czy mydłem.
Może spróbuj robić to jakoś stopniowo? Szukasz np. proszku do prania, to skup się na tym.
Jeśli jednocześnie będziesz chciała znaleźć proszek, jakieś kosmetyki, mydło, pastę, buty, karmę dla psa i milion innych rzeczy to zwariujesz. Też tak miałem przez jakiś czas 😉
Jesteś na studiach, nie stać cię na wszystko, to normalne. Potem będziesz miała troszkę większe możliwości i sobie odbijesz.

I w ogóle to jest złe podejście, że musisz z czegoś rezygnować. Ja z niczego nie rezygnuję, co najwyżej modyfikuję pewne schematy lub robię to później. Jeśli mam ochotę na ciasto czy koktajl bananowy to robię je sobie w domu, jak znajdę chwilę. Chodzi o to, żeby nie stawiać siebie na gorszej pozycji niż reszta. Skoro np. mleko sojowe jest dwa razy droższe to po prostu możesz kupować je dwa razy rzadziej. Czekolada kosztuje 8zeta, zgadza się, ale raz na miesiąc możesz zjeść. 99% alkoholu jest wege i z tego trzeba się cieszyć 😛

Jeśli nie stać cię na proszek, to nie kupuj i nie rób sobie z tego powodu wyrzutów. Co najwyżej kup jakiś inny niż wizjer czy arial, żeby nie należał do korporacji, to już coś. Przecież chodzi o to, żeby ciągle coś zmieniać i usprawniać, a nie wpędzać siebie w kompleksy. To, że mamy tak mały wybór to nie twoja wina, tylko tego po***rdolonego kraju. Jak będzie nas więcej to i możliwości się zwiększą.

A poza tym nie wiem, czy wegańskie produkty są droższe. Litrowy żel do prania za 25 zeta z Evergreenu używam już ponad miesiąc, a płyn do mycia naczyń za kilkanaście złotych już chyba z rok i jakoś nie chce się skończyć. Na temat kosmetyków się nie wypowiadam, ale gdzieś tu jest wątek o tym i są też tanie opcje.

A może czas przejść na weganizm? Przynajmniej nie musisz martwić się, jaką cyferkę mają jajka 😛

[edytowane 28/8/2012 od eRZet]

Strefa rokendrola wolna od Angola, środa/czwartek godzina 0.00 w radiowej Trójce


OdpowiedzCytat
tru
 tru
stały bywalec
Dołączył: 17 lat  temu
Posty: 872
28/08/2012 11:47 pm  

Massive Attack, wiem co czujesz ale warto trochę mniej walić głową w mur. I tak go nie przebijesz a nabijesz sobie siniaka. Wszyscy majmy nadzieję, na lepszą przyszłość 🙂 Pozdrawiam


OdpowiedzCytat
Strona 1 / 2 Następny
  
Praca