[b]Ja:[/b] Ja mięsa nie jem, a żyję. Powiedz mi więc co jest w mięsie, a czego nie ma w roślinach.
Ktoś: Białko!
[b]Ja:[/b] W fasoli, soczewicy, soji, itd też mam białko. Wystarczy tylko mieszać je ze sobą, by uzupełnić aminogram.
Ktoś: Ta, bo ja zając jestem, żeby ******alać trawę.
Tak samo można powiedzieć o mięsie, które jest mieszane z roślinami, bo mięso ma niedobór metioniny oraz tryptofanu i waliny - niezbędnych aminokwasów. Dlatego sportowcy nie jedzą izolatu białka z mięsa. 🙂
[url] http://www.doz.pl/czytelnia/a1501-5_minut_ratuje_zycie[/url]
[url] http://www.bodybuilding.com/store/sunwarrior/protein.html[/url]
*karmy dla psów nawet mają dodawane syntetyczne aminokwasy i nikomu to nie przeszkadza -liczy się, że na opakowaniu w składzie pisze magiczne słowo "mięso",
a jak nie ma tego magicznego słowa "mięso" to twierdzą, że karma jest dla królika. 😉
[edytowane 11/4/2012 od SKOLMAN_MWS]
http://www.youtube.com/user/skolman78 http://www.youtube.com/user/skolmanXL http://www.stagevu.com/user/skolman_mws
postne dyskusje :
pytanie do mięsożercy:
- chleb ze smalcem? w Wielki piątek?!
- no a z czym, przecież post jest.
😮 🙁
...bo smalec to nie mięso
babcia:
- post jest, może chociaż rybę wreszcie zjesz? 😮
to co ty zjesz w Wielki Piątek?
-chleb i wodę 🙂
- 😮
na poważnie udało mi sie odmówić wszelkich przyjemności w ten dzień. Najgorsze bylo picie czystej wody, jakos musialam sie zmuszać bo na ogol pije tylko herbatki i kawki zbożowe.
omnia vincit amor!!
Ja natomiast jestem tuż przed maturą a mam duże problemy z matematyką (od zawsze)... dziś mama stwierdziła, że muszę zacząć jeść masło (jestem wegan*) bo nie potrafię się skoncentrować na liczeniu (jakby to było serum na wszystko 🙄 ). Oczywiście najlepiej wszystko zrzucić na weganizm, który jest dla niej wrogiem nr 1. 🙄 Nie odzywam się już na zaczepki i wywracania oczami bo szkoda nerwów. 😉
Raz kolega wstawiony chciał biegać po sklepie i czytać składy, żeby mi udowodnić, że jem nie-weg* rzeczy 😛
A mi się wydaje, że te pytania o rybę, w naszym kraju to przede wszystkim wynik naszej religii. W której to się przyjęło, że gdy wielce pościmy, to sobie chociaż rybkę możemy wciągnąć (jakby ludziom miała korona z głowy spaść, jeśli chociaż ten JEDEN dzień w tygodniu nie zjedzą naprawdę żadnego mięsa).
Do tego to określenie 'post' kojarzy mi się jakoś tak pejoratywnie, irytuje mnie np. gdy patrzą na mnie takim współczującym wzrokiem, gdy oznajmiam co jem a czego nie jem.
Podczas gdy dla mnie to nie jest żadne wyrzeczenie.
A tak wracając do głupich rozmów.
Poszłam ostatnio do jakiejś knajpy coś przekąsić. W tym miejscy byłam pierwszy raz, więc nie miałam jeszcze 'przyjemności' tłumaczenia obsłudze czym jest mój wegetarianizm (jestem teraz w Chinach i naprawdę mało kto ogarnia tu swym umysłem to pojęcie).
Mówię kelnerce:
-żadnego, ale to ŻADNEGO mięsa nie mogę jeść, po mięsie się czuję okropnie,
mam alergię na mięso i po prostu nie mogę. Itd, itd. ..
Po chwili namysłu kelnerka pokazuje mi specjalność ich restauracji..
Na obrazku widnieje świńska noga.
Pewnie powiesz -to okropne- zrzucisz winę na innych, potem zaśniesz spokojnie
NIX:
Polecam wodę gazowaną. Jest smaczniejsza przez dodatek CO2, chociaż to nadal ta sama woda ;).
Może Twój mandaryński jest niezbyt dobry 😛 (to tylko żart)
[edytowane 14/4/2012 przez cienkun]
Kurde! A ja już myślałam, że to kolejna historia z serii "Ci głupi mięsożercy".
Dzięki, popracuję nad nim. 😎
Pewnie powiesz -to okropne- zrzucisz winę na innych, potem zaśniesz spokojnie
babcia kiedy tylko mnie zobaczy robi wyklady o ty jak ja to wogole nic nie jem
zawsze to wyglada mniej wiecej tak:
babcia : kiedy ty zaczniesz w koncu jesc?
ja: ale przeciez ja jem i to duzo
babcia : ale to co ty jesz to nic, ogladalam ostatnio w telewizji co sie dzieje z ludzmi jak nic nie jedza ...
i tak dalej i tak dalej
uciekam wtedy od tej rozmowy
nie chce z nia dyskutowac bo cokolwiek powiem i tak zle ...
Trafiłam dziś na bardzo wybrednego żebraka. Chciał jedzenia - ok, idziemy do piekarni. Poprosił jeszcze o "coś do chleba" - w domyśle mięso. Po trzykrotnym wytłumaczeniu, że nie kupię mu mięsa, zaczął mieć pretensje, obraził się i poszedł bez niczego 😮 Ludzie to potrafią mieć tupet. Już drugi raz taka sytuacja mnie spotkała. A mówi się, że "beggars can't be choosers" 😛
http://www.explosm.net/comics/random/
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja