Podziel się!Share on Facebook0Pin on Pinterest0Tweet about this on TwitterShare on Google+0Print this pageEmail this to someone

dziecko wegetariańskie  

Strona 1 / 3 Następny
kazamuko
stały bywalec

Witajcie
Właśnie się zalogowałam. Jestem semiwegetarianką ( jem czasem ryby ) . Mam 4 letnią córkę, która też nie je mięsa, od urodzenia, oprócz ryb. Dzięki niej w zasadzie odeszłam od mięcha. Szukam bratniej duszy, która ma podobną sytuację lub chociaż rozumie zawiłość tego. Moi znajomi jedzą mięso. Niby jest ok. przyzwyczaili się, ale uważaja czasem, że przesadzam jak odmawiam np. rosołku, z wyciągnietym mięsem na bok. Nie kumają, że zupa ma w sobie wywar z tego czego nie jemy. Ludzie się często uważają, że krzywdzę dziecko. Miałam już kontrole ale ok. Teraz chodzi do przedszkola i jest jedynym takim dzieckiem w tym gronie. Czuję się w tym trochę osamotniona. Znajomi którzy nie jedzą mięsa mieszkają kawałek ode mnie i są totalnie zapracowani. Mam sporo zainteresowań i nie brak mi kontaktu z ludźmi jako takimi, ale jeśli chodzi o ten nasz prawie wegetarianizm to tak. Jestem z Trójmiasta. Mam starego psa.

http://www.wegestudio.pl/Na_krawedzi_marzen-98.html

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 22/10/2005 1:00 am
Albi
 Albi
forumowicz

Witaj. Ja co prawda nie mam dziecka, ale świetnie rozumiem co masz na myśli pisząc o osamotnieniu 😉 Też bardzo często spotykam się z totalnym niezrozumieniem.
Zajrzyj na http://wege.dzieciak.pl/ tam na pewno będziesz mogła porozmawiać z rodzicami wegetariańskich dzieci i poznać kogoś z Twojej okolicy 🙂

Pozdrawiam

[url= http://gotowanie.net.pl]przepisy[/url] :: Konsultantka Oriflame - Szczecin::

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 22/10/2005 1:49 am

Ja też nie mam dzieci, bo dopiero nastolatką jestem. 😉 Ale wiem co to znaczy osamotnienie... Jestem wege od marca br. i od tamtego czasu cała rodzina źle się do mnie odnosi. Nie mam przyjaciół ani chłopaka, osoby z klasy śmieją się ze mnie, bo jestem wegetarianką i kocham zwierzęta. Smuci mnie to bardzo, zwłaszcza, że chodzę do integracyjnej klasy, w której ciągle
mówi się o tolerancji. 🙁 Życzę Pani wytrwałości i mam nadzieję, że się Pani nie podda, ja bynakmniej nie zamierzam. My, wegetarianie, musimy żyć dalej i nie przejmować się tym, co mówią wielbiciele mięsa, chociaż niestety jest to trudne... 🙁

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 22/10/2005 11:08 pm
kazamuko
stały bywalec

Wielkie dzięki za namiary strony www. skupiającej rodziców dzieci bezmięsnych. Właśnie tego szukałam nieudolnie aż weszłam tutaj.

Trzymajcie się w swoim sposobie na życie. Ja miałam niezłą jazdę z rodzicami, choć jestem już niby samodzielna. Uważali, że przesadzam bo tyle lat jadłam, a teraz nie chcę i nie pozwalam dziecku by zjadło. Teraz po tych ponad trzech latach, piszę o sobie, bo córcia ponad cztery czyli od urodzenia nie je, trochę się pozmieniało. Od ponad roku lub dłużej mamy z rodzicami wegetariańskie obiadki. Ja gotuję, czasem wspólnie ale łatwiej było robic to bez mięsa by cała rodzina mogła jeść i doszlo do tego, że moi ponad 70-letni rodzice przeszli na semiwegetarianizm. Ostatnio ojciec był w mięsnym kupić coś pieskowi i pani namawiała go by wziął i coś dla siebie. On odparł, tak spontanicznie, że u nas w domu mięso je tylko pies. Oczywiście kobietę zatkało ale spytała zaintrygowana dlaczego ? Ojciec oświadczył jej, że jest już w takim wieku, że musi dbac o zdrowie jak chce pożyć i że lekarz mu tak poradził ! Zadziwił mnie tym ale pozytywnie. Początki były inne...

[edytowane 28/6/2006 od euridice]

http://www.wegestudio.pl/Na_krawedzi_marzen-98.html

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 23/10/2005 8:40 pm
Radomiła
początkujący

Cześć! Znam ten problem, bo sama mam córkę 10 letnią. Od początku nie jadła miięsa i teraz nie może jeździć z dziećmi na dłuższe wycieczki, bo jest to równoznaczne z jedzeniem "normalnego" jedzenia. Nie wyobrażam też sobie tego, że powiem nauczycielce o naszej diecie, gdyż nie jest ona tolerancyjną osobą, jak większość lekarzy i innych ludzi, z wyjątkiem mojej rodzinki.

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 14/11/2006 5:05 pm
yolin
bywalec

czesc! Radomila, w zwiazku z tym co napisalas jestem ciekawe co o tym wszyskim mysli Twoja corka?
bo ja np. nie wyobrazam sobie , ze moj syn (7lat) nie jezdzi na wycieczk z dziecmi i bo glupia nauczycielka jest nietolerancyjna , w d... kopnac taka babe ..przepraszam , ale mam od razu przed oczami taki babsztyl i az mnie "jezyk swedzi ", zeby takiej cos powiedziec..
pozdrawiam Cie 🙂 🙂

http://www.u2-site.com/ http://www.wegestudio.pl/NOTESY-k30-0-3-default.html

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 15/11/2006 6:32 pm
Radomiła
początkujący

Cześć Yolin! Moja córka nie chce jeździć na wycieczki ze swoją panią, bo też nie żywi do niej miłych uczuć. Pewnie by ją kopnęła tak jak radzisz, ale musi jakoś żyć w tej szkole. Lepszej nie ma, chyba,że za pieniądze. Myślę ,że za odpowiednią kasę tolerancja nauczycielki na pewno, by wzrosła. Tak naprawdę to trudno jest walczyć z nauczycielem, gdy nie ma się poparcia innych rodziców. Poza tym w naszej okolicy nie ma wegetariańskich dzieci.

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 16/11/2006 8:36 pm
kazamuko
stały bywalec

z powodu diety moja córka była szykanowana w przedszkolu, ja miałam sprawę w sądzie rodzinnym o rzekome głodzenie dziecka. Jestem juz po rozprawie, sąd oczyścił mnie z wszystkich zarzutów, jakie "mądra" pani dyrektor wysunęła pod moim adresem. Jednak w skutek ludzkiej nietolerancji i głupoty jest ze mna w domu, nie chodzi do zadnego przedszkola...wszysto w życiu ma swoją cenę

http://www.wegestudio.pl/Na_krawedzi_marzen-98.html

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 23/11/2006 1:16 am
Nimrodel
forumowicz

smutne to wszystko...

Ja dzieci nie mam, ale odkąd skończyłam 20 lat słyszę, że powinnam pomyśleć o przyszłych dzieciach i jeść choć odrobinkę, aż nie chce to przejść przez gardło, mięsa.

A jeśli cokolwiek przytrafi się dziecku wegetariańskich rodziców, czy wegetariańskiej ciąży, to i tak wszyscy uznają (także lekarze), że to z powodu "radykalnej" diety 🙁

...oprócz Drogi szerokiej
oprócz Góry wysokiej
oprócz kawałka Chleba
oprócz błękitnego Nieba
nic mi dzisiaj nie potrzeba...

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 23/11/2006 1:13 pm
kazamuko
stały bywalec

Nieprawda. Ja akurat z lekarzami nie mam problemów, obie panie pediatry były przyjazne choć nie są wege. Znam tez lekarzy wege i tak karmiących swoje własne dzieci. Problemem bywają ludzie np. w moim wypadku pani dyrektor przedszkola, która mimo że moje dziecko jest wyjątkowo zdrowe usiłowała mi z powodu diety narobic problemów. Jednak sąd zapoznal się z tym co napisała, wysłał mi na kontrole kuratora, poprosił o opinię lekarza prowadzącego i sprawy nie ma. Żyjemy w zacofanym kraju, ludzie mają ciasne umysły, wszystko co nowe przebija sie z trudem. A wiecie że dzieci pani dyrektor choruja, a jak miała salmonellę w przedszkolu to jadły mięso i też chorowały, nawet w szpitalu leżało jej dziecko. Nie sądzę tez by umiały plywać jak moja córcia, bo przykłada wagę do innych spraw. Do religii i "dobrego" żywienia szyneczką itp. Idiotyzm, ale nie dajmy sie zwariowac. Za jakiś czas będzie lepiej, wiem że jak wejdzie w dorosłość pokolenie młodych wege, którzy są nie tylko wege ale oprócz tego szalenie zaangażowani w obrone praw zwierząt, to nie będą swoich dzieci truc mięsem i nie będą tez się kryc z tym,m że są wege i stanie się to bardziej powszechne i widoczne. My roibimy ą do sądu o zniesławienie, tylko po co? Jest jaka jest, nie potzrebuję jej niczego udowadniać, sąd już udzielił odpowiedzi, że zarzuty wobec mnie były bezsasadne. Każdy kto chce widzi że zaatakowała mnie ale problem jest w niej. My się zdrowo trzymamy, niczego nie żaluję, idę przez życie z podniesionym czołem, jestem sobą. Dojrzałam do bycia wege więc jestem i nikt nie będzie mi narzucał jak mam żyć. pozdrawiam cieplutko

[edytowane 25/11/2006 od kazamuko]

http://www.wegestudio.pl/Na_krawedzi_marzen-98.html

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 25/11/2006 9:10 pm
Surri
bywalec

Ja też nie mam dzicka i jszcze nie planuje. Mam 21 lat i też ciągle słysze,że powinnam pomyśleć o dziecku itd....
Ale chodziłam kiedyś do szkoły na opiekunke dziecięcą (zrezygnowałam) i tam mieliśmy praktyki w żłobku. Było tam jedno dziecko, którego rodzice byli wegetarianami i zabronili opiekunkom podawać dziecku mięsa.
Oczywiście wszystkie "mądre" panie to komentowały a rodziców uważały chyba zaq wyrodnych.
Ale dziecko było zdrowe, wyglądało na szczęśliwe.
Ja swojemu też nie gbęde podawać mięsa i niech sobie tam ludzie naookoło mówią co chcą.
Pozdrawiam:)

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 14/04/2007 6:11 pm
natalienne
bywalec

ja mam dopiero 15 więc do dziecka jeszcze daleeeka droga jakichś 10 lat 😉
Oczywiste jest dla mnie że moje dziecko nie będzie karmione mięsem. Poza tym, za te ileś lat jak już je będę miała, na 100% będę weganką, więc niewegańskie żarcie też raczej nie wchodzi w grę.

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 15/04/2007 1:38 am
anawwa21
początkujący

Ja też nie mam dzieci, bo dopiero nastolatką jestem. 😉 Ale wiem co to znaczy osamotnienie... Jestem wege od marca br. i od tamtego czasu cała rodzina źle się do mnie odnosi. Nie mam przyjaciół ani chłopaka, osoby z klasy śmieją się ze mnie, bo jestem wegetarianką i kocham zwierzęta. Smuci mnie to bardzo, zwłaszcza, że chodzę do integracyjnej klasy, w której ciągle
mówi się o tolerancji. 🙁 Życzę Pani wytrwałości i mam nadzieję, że się Pani nie podda, ja bynakmniej nie zamierzam. My, wegetarianie, musimy żyć dalej i nie przejmować się tym, co mówią wielbiciele mięsa, chociaż niestety jest to trudne... 🙁

Jakie niezrozumienie? NIGDY sie nie spotkalam z szykanami z powodu mojego wegetarianizmu. Ludzie nigdy sie ze mnie z tego powodu nie wysmiewali. Byc moze za duzo o tym mowisz i "chwalisz" sie tym. Przestan o tym mowic, to i ludzie zapomna. Niemozliwe ze rodzina zle sie odnosi do Ciebie. Mnie tez namawiali do jedzenia miesa cale zycie, ale bylo to spowodowane tym ze sie o mnie martwili, a nie tym ze przestali mnie za to lubic. Twoja rodzina mysli ze robisz sobie w ten sposob krzywde, jest to spowodowane niewiedza na temat odzywiania.
Nie rob z siebie ofiary, ja jestem wege cale moje zycie i nigdy nie mialam z tego powodu nieprzyjemnosci. Uwierz mi tez ze nie bylam tez w bardziej tolerancyjnym otoczeniu niz Ty. Z tego co wiem to bylam jedyna wegetarianka w przedszkolu, podstawowce itp.

[edytowane 22/8/2007 przez anawwa21]

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 22/08/2007 10:32 pm
Lily
 Lily
Famed Member

Nie chcę się kłócić, ale ludzie naprawdę mają problemy z powodu swojego wegetarianizmu, jak i każdej inności. Więc nie generalizowałabym. Nie mów, że to niemożliwe, bo to jest oczywista nieprawda. Gdyby świat był taki tolerancyjny, nie byłoby wojen.

http://szydelkoikoraliki.blogspot.com

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 23/08/2007 1:39 am
vege108
początkujący

z powodu diety moja córka była szykanowana w przedszkolu, ja miałam sprawę w sądzie rodzinnym o rzekome głodzenie dziecka. Jestem juz po rozprawie, sąd oczyścił mnie z wszystkich zarzutów, jakie "mądra" pani dyrektor wysunęła pod moim adresem. Jednak w skutek ludzkiej nietolerancji i głupoty jest ze mna w domu, nie chodzi do zadnego przedszkola...wszyskto w życiu ma swoją cenę

Jestem w szoku jak czytam te wszystkie posty na temat dzieci wegetariańskich. To nie do pomyślenia żeby w tych czasach był taki ciemnogród w kraju unijnym. Ale jak wiem z autopsji daleko nam jeszcze do innych rozwiniętych krajów europejskich pod względem kultury, tolerancji jak i wiedzy na temat wegetarianizmu. Mieszkałam parę lat w Stanach i w Anglii tam wegetarianie są traktowani normalniej. Jestem wegetarianką już 14 lat i czasami wydaje mi sie ze w tym kraju trzeba jeszcze poczekać na większe zmiany. Choć statystyki na pewno poszły w gore odkąd ja zostałam wege...
Sama jestem szczęśliwą mama 3 i pól-letniego chłopca który tak jak twoja córka jest wege od urodzenia i wiem dokładnie co przezywasz !!!! Jeszcze nie chodzi do przedszkola ale będzie od września i już mam obawy co to będzie. Co prawda nie musi być od razu najgorzej, moi znajomi we Wrocławiu posłali dzieci i personel jest bardzo wyrozumiały.
Najgorzej jest kiedy nie ma więcej dzieci wege w danej placówce lub personel jest do bani 🙁
Ale nie można sie poddawać...

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 20/01/2008 9:53 pm
Strona 1 / 3 Następny
  
Praca