Podziel się!Share on Facebook0Pin on Pinterest0Tweet about this on TwitterShare on Google+0Print this pageEmail this to someone

Konie-życiowa pasja  

Strona 1 / 3 Następny
shadow1
początkujący

Konie to moja miłość. Juz od wczesnego dzieciństwa kochałam je. W wieku 10 lat rozpoczęłam jazdę konną dzięki tacie. Widział, że to moja pasja i inwestował w to, kupywał wszystko co potrzebne(toczek palcat itp). Jeździłam przez ponad 3 lata. Dopóki nie wyjechał za granicę. Było to trzy lata temu. Ostatniego lata przed jego wyjazdem stopniowo zmniejszała się liczba wyjazdów do stadniny, przeważnie jeździłam dwa razy w tygodniu, potem raz i tak coraz mniej. Od jego wyjazdu bylam na stadninie dwa moze góra trzy razy :(Po wyjeżdzie mama oświadczyła, że mam dać sobie z tym spokój, ona nie ma czasy, żeby mnie wozić, że szkoda na to pieniędzy itd. Powiedziałam że mogę sama jeżdzić rowerkiem itp. Ale nie. Próbowałam skarżyć się tacie 🙂 ale on nawet nie próbował negocjować z mamą. Nie dostaję kieszonkowego, które mogłabym przeznaczyć na jazdę a przecież nie zarabiam. Próbowałam wszystkiego aby mamę przekonać. Nawet ciocie i mamy koleżanki ją przekonują, ale ona się nie daje. Nie wiem czemu mi nie pozwala, bo napewno nie jest to kwestia pieniedzy bo na to narzekać nie możemy, dojazdu tez nie bo jest rower autobusy itp. Przekonuję mamę na wiele sposobów ale nic się nie udaje. Zawsze marzyłam o własnym koniu i o tym aby jezdzic. Moze wy macie pomysl jak ja przekonac? bo mi sie juz wyczerpaly....

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 08/08/2006 10:50 pm
Edisia
forumowicz

a czy w tej stadninie istnieje mozliwosc przyjezdzania do niej zeby pomagac przy koniach, szykowac na jazdy itp.? moglabys przyjezdzac tam chocby po to 🙂 ja gdy nie moge jezdzic (a jezdze od 4 lat) po prostu przyjezdzam do stajni zeby pobyc z konmi. nie wiem.. sprobuj przekonac mame ze kontakt z koniem jest naprawde potrzebny.. moze namow ją zeby sama sprobowala, zeby zobaczyla jaka przyjemnosc sprawia jazda konna moze wtedy cie zrozumie.. nie wiem. nie mam pomyslow bo u mnie takiego problemu nie ma 😉 jezdze kiedy chce 🙂 no, prawie 🙂 ale zycze powodzenia 🙂

]:>

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 09/08/2006 12:40 am
Shaera
rozmówca

heh, ja musialam zrezygnowac z kariery w jezdziectwie poniewaz poczatkowe koszty przerastaly moja rodzine (powiedzmy tak: mamy dom w budowie, mieszkanie do splacenia i wiele innych biezacych wydatkow:/), nie chodzi o treningi, ale o profesionalne utrzymanie konia, nowy komplet sprzetu, zawody, federacja, przyczepa dla konia, benzyna, wyjazdy zagraniczne... a i tak zawsze sie znajda jakies inne, dodatkowe koszty i oplaty. a na ewentualne przychody trzeba byloby zaczekac, a moze nawet nigdy by sie nie pojawily. do konca sie z tym faktem nie pogodzilam i chyba zawsze bedzie mi czegos brakowalo... ale nadal jezdze i jak juz jestem w stadninie to siedze tam caly dzien:) tak jak powiedziala edisia, zapytaj sie o mozliwosci pracy, jezdzij tam non stop, dla mnie lekarstwem na wszystko jest samo przebywanie z konmi. daj do zrozumienia matce ze konie to twoje zycie (jesli tak naprawde jest) i twardo trzymaj sie swojego zdania. moze ona nie zdaje sobie sprawy o twojej pasji? znaczy, moja mama dopoki nie usiadlam i jej wszystkiego szczerze nie powiedzialam to nie wiedziala ze az tak to lubie i ze poswiecilabym temu zycie;)

Shaera

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 10/08/2006 12:42 pm
shadow1
początkujący

HA! I wyszło na moje 🙂 jak tylko pogoda się u nas poprawi ( cały czas leje 😉 ) jadę do stadniniy ! znowu rozpoczynam lekcje jazdy 🙂 narazie nie mam co liczyć na własnego konia bo nie mamy warunków na trzymanie go. Szczęście Boże że znów mogę jeździć i spędzać wolny czas z końmi ! dzięki wam za rady 🙂 p.s ma może ktoś sprzedać sztylpy albo bryczesy 🙂

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 12/08/2006 6:37 pm
Maze
 Maze
stały bywalec

profesionalne utrzymanie konia, nowy komplet sprzetu, zawody, federacja, przyczepa dla konia, benzyna, wyjazdy zagraniczne..

??? Jak ktoś kto uważa się za przyjaciela zwierząt może zmuszać konie do startów w zawodach???
Sport jest dla ludzi, po co zmuszać biedne zwierzaki do skoków przez kolorowe patyki! To im do szczęścia potrzebne nie jest, a tylko szkodzi, bo ich nogi i kręgosłupy nie są przystosowane do znoszenia takich obciążęń (+ jeszcze uśmiechnięty nie wiedzieć z czego jeździec na grzbiecie). Wyjazdy to przyjemnśc dka jeźdźca, a dla konia ogromny STRES- nowe miejsce, brak znajomych koni, koń się po prostu boi; i takie zestresowane wystraszone zwierze zmusza się, żeby "dawało z siebie wszystko". Często konie w posróży z tego stresu dostaja np. biegunki, ale co tam to dla właściciela- przecież startować może!

Można jeździć sobie na koniku, ale nie dla kolorowcyh kokardek, nie należy zmuszać go do stresujących podróży i nastu skoków pod rząd w obcym miejscu wśród obcych koni i krzykliwej publiki, bo to z miłością do zwierząt nie ma nic współnego! Prawdziwy jeździec nie potrzebuje poklasku i medali, wystarczy mu świadomośc że robi wszystko co w jego mocy, by porozumiewać sie z koniem jak najdoskonalej. Parkury nie są do tego potrzebne. Mam nadzieje że kiedyś zawody konne zostana zakazane, jak corrida, cyrki z tresurą, polowania ze sforą i inne prymitywne widowiska.

Cieszę się więć, że z "kariery" nici- lepiej dla koni i Ciebie, Shaera. Można całe życie z nimi spędzić, i będzie ono ciekawe i piękne, nawet jeśli na zawodach nasza noga nie postanie- a może zwłaszcza wtedy. 😎

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 13/08/2006 5:17 pm
Shaera
rozmówca

ohohoho, co za wypowiedz. przede wszystkim radzilabym ci zapoznac sie z "konskim swiatem" a szczegolnie tym sportowym. twoja wypowiedz jest absurdalna. tutaj konie sa lepiej traktowane niz ludzie. zapewniam cie ze nie sa katowane bite glodzone czy wyekploatowywane. sportowy kon to jak sportowy czlowiek. lubi to co robi. tu nie kwestionuj tego co pisze bo znam sie na tym lepiej. kon ktory skakac nie lubi, nie bedzie skakal wysoko. mam w tym pewne doswiadczenie.
co do komentarza "Można jeździć sobie na koniku, ale nie dla kolorowcyh kokardek" - kolorowe kokardki... heh, to glupie. dla pracujacego na budowie robotnika jest pensja, dla wybitnych naukowcow sa noble, a dla nas -kokardy.
nie mam akurat czasu na pisanie, ale jeszcze tylko chcialabym wspomniec, ze szczegolnie zabolalo mnie to, ze cieszysz sie ze z mojej kariery nici. poprostu wbilas mi noz w serce. widze ze bardzo kochasz zwierzeta. szkoda tylko, ze dla ludzkich uczuc to juz taka wspanialomyslna nie jestes.
zawiodlam sie, naprawde jest mi przykro, tak bardzo kocham te zwierzeta, tak bardzo chcialam. i takie gorzkie slowa na mnie spadly z najmniej oczekiwanej strony. to brzmi dramatycznie, ale naprawde czuje sie podle.

Shaera

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 14/08/2006 12:40 am
Maze
 Maze
stały bywalec

Z końskim światem znam sie niestety, jeżdże od 10 lat i jestem instruktorką.

twoja wypowiedz jest absurdalna. tutaj konie sa lepiej traktowane niz ludzie. zapewniam cie ze nie sa katowane bite glodzone czy wyekploatowywane. sportowy kon to jak sportowy czlowiek. lubi to co robi.

Nie, to każde z tych zdań jest absurdalne. Który koń ci powiedział, że lubi jak go wywożą z jego stajni do innej, nieznanej, i każą skakać przez drążki? Nie zauważyłaś, że z własnej woli konie tego nie robią- np. nie przeskakuja ogrodzenia padoku, mimo ze ma wysokość podobna jak przeszkody? O czy to świadczy? Jakby to dla nich była taka frajda, robiłyby to bez "pomocy" jeźdźca. Czy konie wyrywaja się do wyjazdów, czy wola zostać z towarzyszami na swoim pastwisku? A może uciekaja z padoku i same się ładuja do bukmanki? Nie są wyeksploatowane? Pojęcie bukszyny coś ci mówi?Zapalenie ścięgien? Trzeszczki?

"A dla nas- kokardy"Dla nas? A dla konia co? Kolejny relaksujący spacerek w trailerku?Kolejny arcyciekawy trening w przeskakiwaniu patyków? Dzień w stajni mbo na pdoku superkonik by sie pokaleczył?

Jak ktoś ładnie ujął- ty nie kochasz konia, tylko SIEBIE NA KONIU.

Ale z tego można wyrosnąć, i Twoje problemy moga stać sie Twoim wybawieniem, o ile zrozumiesz, że jeśli chodzi o prawdziwa jazdę w porozumieniu z koniem, zawody to droga donikąd, ślepa iliczka. W zawody bawią się ci, którzy nie potrafia lub nie chcą wniknąć w końską psychike i osobowość, bo nie koń jest dla nich ważny, ale poklask, towarzystwo, wyjazdy, nagrody...Wszystko pięknie, tylko takie osoby niech sie z konia przesiąda na rower.

Boli? Widziałam konika po zawodach, konia który jęczał z bólu, kulawy na 4 nogi z pozrywanymi ścięgnami, bo panu sie zachciało kokardki. Szkoda, że ciebie tam nie było. A potem jeździłam (jako luzak ) na inne zawody. Widziałam dosyć. Zresztą, poczytaj historuie koni ze schronisk ile tam jrst tych "szczęśliwych" sportowych koni, które sport okaleczył.

Kto kocha konie, nie potrzebuje ich męczyć w zawodach dla wątpliwej chwały.

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 14/08/2006 1:04 am
Shaera
rozmówca

nie bede dyskutowac. to smieszne ale tez przykre.
jasne, kocham tylko siebie na koniu. oto wypowiedzial sie moj psycholog.

"w zawody bawią się ci, którzy nie potrafia lub nie chcą wniknąć w końską psychike i osobowość"

prosze prosze, ciekawe. no to teraz moze ktos jeszcze na forum startuje w zawodach - poprosze o wypowiedz, bo ja nie mam sily odszczekiwac na takie bzdury. popatrz sobie chocby na zawody dressage'u, heh, czy to wedlug ciebie jest przykladem jak ludzie "nie potrafia wnikac w psychike konia"? widzisz, zawody to kulminacja godzin spedzonych blisko najukochanszego przyjaciela. za jednym startem kazdy jezdziec ma za soba godziny cierpliwych przygotowan, wspolnej zabawy, osiagniec, pracy w stajni. zawody to nagroda sama w sobie, rywalizacja, w ktorej zapewniam cie, najwazniejszy jest kon a nie wygrana.
nie wszyscy ci, ktorzy poswiecaja temu zycie wygrywaja w kazdym konkursie. bo to nie w tym rzecz. ale zreszta, z kim ja tu dyskutuje
wedlug ciebie to tylko glupia zachcianka, myslisz ze to wszystko jest tylko po to zeby sie pobawic w zawody i uzyskac "chwale" a koniowi najlepiej powyginac pozniej nogi i najlepiej wywiesc do rzezni (bo sie przeciez nie liczy)? moze dla ciebie 8 godzin dziennie w stajni to nic, ale dla mnie to jest zycie. i daj mi prosze spokoj. moze widzialas ludzi nieodpowiednich, nieodpowiedzialnych- twoj pech. ale nie oceniaj wszystkich jednakowo. bo wiekszosc nas jest inna.

"kto kocha konie, nie potrzebuje ich męczyć w zawodach dla wątpliwej chwały"

zamiast teraz mnie znowu zaatakowac to przemysl czy ma to w ogole sens. temat byl o czyms innym.

Shaera

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 14/08/2006 2:11 am
Maze
 Maze
stały bywalec

Długo juz jeździsz? Najgorsze ze mnożą się stajnie w których ludziom wbijaja do głowynże starty w zawodach to cel jeźdźca...może rowerzysty, ale nie prawdziwego jeźdźca, nigdy. Ludzie którzy innych celów nie widzą, nie wiedzą że coś innego można z końmi robić...

Konie ujeżdżeniowe- widziałaś ich treningi? Wiesz co to rollkur? Wiesz co to wypinacz? A te konie, niestety, nie wiedza co to teren...Nikt kto zna sie na psychice koni nie powieci że monotonne, długie i wyczerpujące sportowe treningi sprawiaja koniom przyjemność- to jest tylko dla ludzi. Czy zabawa z końmi naprawde musi prowadzic do tego? Nie znasz jeźdźców mających inne cele niz jakieś smieszne zawody- zawody w dręczeniu zwierząt?

Czemu milczysz na temat transportyu? Może po prostu nie wiesz że powoduje on u koni stres? Tego cie nie uczyli, ale jak napędzać zwierzaka na patyki to owszem? W stajni spędzałam więcej niz 8 godzin dziennie, i jakoś nie potrzebowałam za to wątpliwych "nagród" w postaci startów.

Sport jest fajny- nie dla zwierząt. Koń to nie przyrząd sportowy! Zawody nie maja dla niego żadnego sensu!

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 14/08/2006 2:25 am
marcelinka
bywalec

Maze-przesadzilas, mozesz myslec i mowic co chcesz, ale jakis umiar jest potrzebny, skoro cieszysz sie, ze z kariery Shaery nici to wybacz, ale to bylo chamskie i to bardzo. jeszcze nie spotkalam koniarza, ktory drugiemu zyczylby czegos takiego...to przykre 🙁

"Nie zauważyłaś, że z własnej woli konie tego nie robią- np. nie przeskakuja ogrodzenia padoku, mimo ze ma wysokość podobna jak przeszkody?"

moze moja stajnia i konie, ktore w niej stoja to jakies anomalie, ale na porzadku dziennym jest wyskakiwanie z padokow przez ogrodzenia...po kilku akcjach lapania koni podwyzszyli i zagescili pastuchem elektrycznym-z jakim skutkiem? konie sie tym kompletnie nie przejely 🙂 jak wytlumaczysz to, ze kiedys zamykajac padok pol metra ode mnie wyskoczyly dwa konie-siostry, ktore najwidoczniej sie scigaly...rozbieg byl od polowy pastwiska, skok przez ogrodzenie 120 po czym wyhamowaly i zaczely wcinac trawke poza padokiem 🙂 dodam, ze to konie rekreacyjne... albo konie sportowe-chodza konkursy C i z poprzedzajaca seria barankow skacza przez ogrodzenia z zapasem 40 cm? albo klacz, na ktorej jezdze-cudowna kobylka z sercem do skokow (jedna z siostr wyskakujacych z padoku) kiedys podciagalam popreg, krecila sie, wiec zatrzymalam ja przed stacjonata pol metra-jakiez bylo moje zdziwienie, kiedy chwile pozniej zawislam na szyi, bo mala postanowila skoczyc...albo cavaletti-specjalnie ustawiam na np 20 cm o szerokosci 2 m-jedziemy z klusa, pelny siad zeby nie zachcialo jej sie rwac ostatnie 3 drazki a ona skacze 😮 i calkiem inny konio, lonzowalam go, zblizala sie pora kolacji wiec nie oplacalo sie go puszczac na padok, bo lapalabym go pozniej conajmniej godzine, na ujezdalni bylo pusto, wiec puscilam go luzem-siedze na plocie, gadam sobie z kims-patrzymy a konio rownym galopem przez drazki zasuwa-wolta i z powrotem 😮 jeszcze kilka takich akcji bylo, ale juz nie bede wymieniac
i nie mow mi, ze konie same z siebie nie skacza ani nie wykonuja elementow ujezdzeniowych, bo lotna zmiane nogi u konia, ktory 2 lata stal na pastwiskach i nie potrafil reagowac na zadne pomoce tez widzialam albo konia szkolkowego, z ktorym walczylo jakies dziecko-dzieciak chcial na sciane-kon do srodka i wyszedl ciag w klusie 🙂

"w zawody bawią się ci, którzy nie potrafia lub nie chcą wniknąć w końską psychike i osobowość"
no tak...pomijajac drastyczne przypadki pracy np ujezdzeniowej z koniem jednak konieczne jest jakies "polaczenie" jezdzca i konia, w wiekszym lub mniejszym stopniu, ale jednak
a western? nie mow, ze konie cierpia i jest im zle przy takiej pracy, bo gdyby nie mialy ochoty na wykonywanie danych elementow jezdziec nic by nie zdzialal-luzna wodza, ocenianie zgrania jezdzca i konia, chec wykonywania zadan przez konia itp itd i juz nie chodzi o to, ze elementy, ktore wykonuja konie podczas takich zawodow sa nienaturalne-raczej napewno sa, bo zaden kon nie bedzie np "zamykal" bramki od pastwiska, ale chodzi o zaufanie do jezdzca, wykonywanie tego o co prosi i chec wspolpracy z nim

wg Ciebie Monty Roberts i Pat Parelli tez sa zli, bo mimo tego, ze pracuja konmi bez uzywania przemocy i sily a zwiazek z koniem opiera sie na wzajemnym zaufaniu i wspolpracy to jednak organizuja pokazy-wyjezdzaja z konmi a w trailerach jest im tak strasznie zle, sa cale zestresowane, boja sie nowego otoczenia, publicznosci, ktora jest jeszcze glosniejsza niz na zwyklych zawodach...powinni tego zakazac

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 14/08/2006 3:21 pm
Maze
 Maze
stały bywalec

Tak, z tego że nici z jej pseudokariery w dręczeniu zwierząt, bardzo sie cieszę- konie też.

Ile jeździecie, dziewuszki? Heh, jak zaczynałam tez mi sie wydawało że zawody śą takie fffajneee....a o czywiście skoro sa takie fajne to konie musza je lubić, innej mysli nie dopuszczałam. Cóż, pooglądało się trochę. Na pewne rzeczy zamknąć sie oczu nie da.

To że konie czasem uciekna z padoka to twoim zdaniem dowodzi że lubią skakać?
Bo raczej tylko tego, że padok za mały a koni za duzo. Skaczą w te i wewte?
Dla zabawy? Czy tylko wyskocza i już? Robią 20 skoków pod rząd? Nie zauważasz różnicy? Jednak najczęściej padok je ogranicza, no chyba że jest tak kiepski i ze spróchniałych żerdek.

Brykanie jako swiadectwo chęci do skoków! Przerażająca niewiedza! Jak żyja te "kunie klasy C"? Zamnknięte w boksie , więc norma że po wypuszceniu brykają- to chęć rozładowania energii, nie ma nic wspólnego z chęcią do skoków, to jakbyś powiedziała że ziewanie oznacza wpetyt na coś słodkiego- zero związku! Jeszcze częściej brykają, jesli jeźdźca nie lubią, logiczne...Po wypuszczeniu na padok tez brykają i co? Nico, nie znaczy to że mają ochote na zawody jechać.

Wykonuja el ujeżdżenia? I dobrze, to nie powód żeby konia wlec pół polski do obcej stajni i tam sie nim popisywać- ty też problemu w transporcie nie ewidzisz, szkoda, bo każdy transport i przeniesienie w nowe obce miejsce to stres...dziwne że wśród sportowych koni popularne sa wrzody żołądka, które u innych praktycznie nie występują. Ale co tam że sie koń stresuje, prawda? Jeździec i jego ambicje przeciez ważniejsze.

Współpraca z koniem, połączenie- co to ma wspólnego z zawodami? Wydaje ci sie że to jakiś konieczny dodatek? Ludzie mają konie, całe życie na nich jeżdżą, te konie są świetnie ujeżdżone a na zawodach w zyciu nie były- naprawde da się. Po kiego koniom zawody, przecież im na miejscach nie zależy ani na floo? Zresztą tu dochodzimy do sedna- nie koń potrzebuje zawodów, niektórzy ludzie potrzebują popisac sie przed innymi- więc powtarzam, kupcie rower i huzia na zawody, a konie zostawcie w spokoju- to nie sa przyrządy sportowe.

Tak, zawodów z udziałem zwierząt powinni zakazać. Monty- fajnie pisze, szkoda że swoje biedne konie gania po wyścigach, co juz z humanitarnym traktowaniem zwierząt nic wspólnego nie ma. Każde zawody to dla konia stres, do tego sportowe konie często wcale nie wychodza na padok albo mało, trawy nie pojedzą, za to treningi im sie funduje 3 godziny dziennie, oczywiście arcyciekawe- w te i wewte po przeszkódkach, no przecież każdy koń to lubi.

a western? nie mow, ze konie cierpia i jest im zle przy takiej pracy, bo gdyby nie mialy ochoty na wykonywanie danych elementow jezdziec nic by nie zdzialal

Western to jedna z okrutniejszych dyscyplin, w dodatku nie tylko konie wykorzystuje ale i np cielęta. Widziałaś te super zawody dla inteligentnych wiejskich chłopców polegające na łapaniu uciekającego cielaczka na lassso i obalaniu go? A to jest dyscyplina sportowa! Ale fajny sport, naprawde> A co sadzisz o sliding stopach i wpływie na ścięgna? To takie naturalne, zadrzeć koniowi pysk i zmusić do siądnięcia na tyłku, takie fajne, i jaka asatysfakcja...I owszem, transport koni w celu popisywania sie nimi to okrucieństwo. Tyle że np. Monty swoich ze soba po świcie nie ciągnie, pracuje z końmi miejscowymi; Parelli owszem, i to jest złe.

A już przerażający jest argument że same chca jakby nie chciały toby odmówiły... właśnie przez swoja łagodność i uległość konie tak cierpią. Zresztą odmawiaja czasem, i co, w twojej stajni jak koń nie chce skakać to nie skacze? Co sie dzieje na zawodach gdzy koń odmówi skoku? Zmusza sie go jeszcze raz! A w wypuszeniu posłuszeństwa pomaga bat, ostrogi, ostre wędzidło...A później słysze- bo koń sam chce, patrz jak na przeszkody leci- a leci, z obłędem w oczach i piana na pysku, leci bo życie ratuje.

Coby nie byc gołosłowną- pare zdjątek na temat wspaniałości jakie koniom oferuje "kariera"(sic!) sportowa:
http://hauteecole.ru/en/horse_revolution.php?sid=57

W Rosji pojawiła się organizacja dążąca do zakazania tej hańby dla ludzkości, jaką jest używanie zwierząt w sporcie. Protestuja m.in. na zawodach, tu pare info (4.05):
http://hauteecole.ru/en/news.php

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 14/08/2006 6:23 pm
marcelinka
bywalec

Mi sie nie wydaje, ze zawody sa takie ffffajne...to nie jest cel mojej pracy z konmi i nie twierdze, ze konie je lubia

"To że konie czasem uciekna z padoka to twoim zdaniem dowodzi że lubią skakać?
Bo raczej tylko tego, że padok za mały a koni za duzo."
nie mowie, ze przepadaja za skokami, lecz gdyby podczas skokow dziala im sie jakas straszna krzywda to watpie, zeby chcialo im sie uciekac z padoku przeskakujac ogrodzenie 120 cm i zapewniam Cie, ze padok nie jest za maly a robia to notorycznie

czy ja powiedzialam, ze brykanie to swiadecto checi do skokow? nie...-opisywalam to obrazowo, tak jak zapamietalam-rzeczywiscie nie potrzebnie napisalam o tych barankach, ale taka juz jestem, ze jak sie rozpisze to mnie ponosi 😉
a "kunie klasy C" (ja tego nie napisalam, wiec nie rozumiem Twojej ironii...)-wiem ze to rzadkosc przy sportowych koniach, jednak sa na padoku ile tylko sie da i nikt nie trzyma ich w boksie, zeby bron boze nic im sie nie stalo a pod jezdzcem nigdy nie widzialam u nich nawet malego brykniecia co nie znaczy, ze sa "zastraszone"

i nigdzie nie napisalam, ze nie widze problemu w transporcie, owszem sa to sytuacje stresujace i nie wplywaja dobrze na psychike i zdrowie konia, ale nie popadajmy w skrajnosci....

jesli dla kogos sensem zycia jest startowanie w zawodach, a konia traktuje jak maszynke do zarabinia pieniedzy albo chociaz glupich flots to rzeczywiscie jest to okrutne, ale bez przesady-jesli ktos ma konia, pracuje z nim i dogaduja sie ze soba to nie stanie sie jakas wielka krzywda jak raz na 2 miesiace pojedzie na zawody

"Western to jedna z okrutniejszych dyscyplin, w dodatku nie tylko konie wykorzystuje ale i np cielęta. Widziałaś te super zawody dla inteligentnych wiejskich chłopców polegające na łapaniu uciekającego cielaczka na lassso i obalaniu go? "
z ta "okrutna" dyscyplina sie nie zgodze, ale nie bede sie powtarzac, bo juz o tym pisalam
zawody "dla inteligentnych wiejskich chlopcow" widzialam i tu sie z Toba zgodze, ze jest to okrutne, ale to czesc westernu i nie uogolniajmy...

"A co sadzisz o sliding stopach i wpływie na ścięgna? To takie naturalne, zadrzeć koniowi pysk i zmusić do siądnięcia na tyłku, takie fajne, i jaka asatysfakcja..."
pokaz mi chociaz jednego westernowca, ktory zadziera koniowi pysk podczas sliding stopow 😮 wplyw na sciegna moze byc zly i tu przyznaje racje

"A już przerażający jest argument że same chca jakby nie chciały toby odmówiły... właśnie przez swoja łagodność i uległość konie tak cierpią. Zresztą odmawiaja czasem, i co, w twojej stajni jak koń nie chce skakać to nie skacze?"
to byl przyklad do westernu, ale niewazne...w innych dyscyplinach egzekfuje sie posluszenstwo za pomoca roznych "patentow"-zazwyczaj pomaga-zawsze jest zle i dlatego na zawodach powinny byc ostrzejsze przepisy dotyczace kielzna i tzw "patentow" bo niestety na to, jak kto trenuje na codzien ze swoim koniem nie mamy wiekszego wplywu-jednak mysle, ze jesli na zawodach zabronione byloby uzywanie ostrog to okazaloby sie, ze polowa jezdzcow nie umie prawidlowo lydki przylozyc-i to powinno sie zmienic
a w mojej stajni-jesli kon nie chce skakac to owszem nie skacze, wiadomo, ze nie zawsze, bo jednak jakas "dyscyplina" obowiazuje, ale ogolnie nie chcemy uzywac przemocy, zeby "wygrac" z koniem, kazdy ma prawo miec gorszy dzien-konie rowniez, ale kazdy ma jakies obowiazki

te zdjecia sa straszne, ale zauwaz, ze w wiekszosci pokazuja one kielzna-gdyby zmienily sie przepisy z pewnoscia takich przypadkow byloby o wiele mniej, wypadki i skrajne sytuacje sie zdazaja i raczej nie da sie tego wyeliminowac...
a jesli mowimy o zakazie zawodow to zgodzilabym sie tu co do wyscigow i polo, w innych zmienic przepisy i nic zlego sie nie stanie

aha...i pytasz czy konie, ktore "lubia" skakac skacza prez ogrodzenie w te i wewte-nie oczywiscie, ze nie...ale czy konie rekreacyjne lubia jak dzieci szarpia je za pysk i kopniakami zmuszaja do zmieniania chodow? lubia chodzic w kolko kilka godzin dziennie i szczesliwe sa, ze nie maja jednego opiekuna tylko tabuny dzieciakow wpychaja im cukier i marchewki, bo to "ich ulubiony konik"?

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 14/08/2006 7:59 pm
Maze
 Maze
stały bywalec

pokaz mi chociaz jednego westernowca, ktory zadziera koniowi pysk podczas sliding stopow

Może być sześciu?
http://www.fototok.tkb.pl/pt/photo.php?p=78200




"Zabawy" z cielętami niestety sa częścią konkurencji western; aż 3 z dyscypliny western "angażują" cielęta: team penning, cutting i working cow horses, bardzo popularna w stanach. Oczywiście zamknięte zw zagrodzie i gonione cielaki wcale sie nie stresują.

Czy podczas skoku dzieje sie straszna krzywda? Każdy skok, a zwłaszcza lądowanie, obciąża trzeszczki, kręgosłup, łopatki, stawy, ścięgna...zwłaszcza jeśli dołożona jest waga jeźdźca. I tak ziarnko do ziarnka, po 1 skoku nic sie nie dzieje, a po wielu owszem, zalezy ile ich koń w życiu zaliczy i jakie ma zdrowie. To jak z olszówkami- ludzie je jedzą, a po latach wątroba sie odzywa- oczywiście u niktórych, co maj azdrowsza wątrobe albo mniej ich jedli, choroby nie będzie, i ci rozpowszechniaja mit o jadalności o tym, że w olszówkach trucizny nie ma, a naukowe dowody maja za nic...I tak ze skokami- czasem skoczy nic mu nie będzie, a ciągłe treningi skokowe i zawody niszczą zdrowie.

Szkółki- owszem, powinna być kontrola, większość ma skandaliczne warunki- tylko czy to jakiś argument na rzecz sportu??Zamienił stryjek siekierke ne kijek?. Ale uczyć można dobrze, i dzieciom po prostu wodze jak najpóźniej dawać, albo i konie na ogłowiach bezwędzidłowych niech chodzą- tak jest najlepiej i znam stajnie w której tak się uczy. Tyle że właściciel traktuje to jako hobby i konie chodzą 2-3 godziny dzienni góra, i to nie na raz. A że u nas każdy szkółke może mieć i nikt tego nie kontroluje to jest fakt. Marzy mi sie żeby każdy kto chce mieć konia musiał przejśc odpowiednie szkolenie i testy, wtedy tłuki które każą źrebnym kobyłom po 8 godzin pracować, zajeżdżają 2 letnie konie i jeżdżą na kulawych, w życiu by do tego zwierzęcia sie nawet zblizyc nie mogli. Ale przepisy sa jakie są, jedyny sposób to omijac takie szkółki, zniechęcać do nich ludzi i ew. informować odpowiednie organy o nadużyciach chociaż prawda jest taka że u nas interweniuje sie dopiero jak konie zdychaja z głodu, a "tylko" przemęczone i niedożywione to zwykle uchodzi płazem...

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 14/08/2006 8:37 pm
Koniara
stały bywalec

A ja się zgadzam z Maze , Postawcie się na miejscu konia, Czy wolelibyście skakać przez przeszkody mając na plecach kogoś, czy paść się na pastwisku z przyjaciółmi...
Owszem, na koniu można jeździć, nie mam nic przeciwko wypadom w teren albo oprowadzanką, ale zawodów nie lubie... Oglądnijcie sobie kiedyś zawody w TV, i przyglądnijcie się oczą tych koni... Czy one wyglądają na szczęśliwe? Pooglądajcie sobie konbie różnych fundacji, niektóre poprostu były hodowane na śmierć, inne już stare a jeszcze inne były już nie potrzebne przez te durne zawody... Dobrze, niektórzy ludzie zarabiają na zawodach, wygrywając nagrody i te inne dla mnie nieznaczące nic badziwia, ale róznież zamiast męczyć konia treningami i narażać na stresy podczas zawodów, mogliby zarabiac np. na hipoterapii, agroturystyce... Dobra,nie ma co tu pisac bo i tak nie którzy nie rozumieją tego, ze koń cierpi... A po za tym co wy takiego fajnego widzicie w tych zawodach? Mi przyjemniejszy widok sprawiają konie na pastwisku, nić konie pokonujące przeszkody... Nie mam wielkiego wykształcenia w jeździe konnej, ale codziennie spędzam czas z konimi. Sprzątając kupy, czyścząc je, nosić te durne siodła i pokazywać początkującym jeźdźcą jak się czyści kopyta... Pomagam mojej kol. która wykupiła 2 konie z rzeźni, i widze co te konie wolą, czy w kółko chodzić na ląży czy chodzić po pastwisku... Pozdrawiam :*

Czy wykonując wyrok na mordercy nie popadamy w błąd, jak dziecko, co bije krzesło, o które się uderzyło?

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 14/08/2006 10:16 pm
Maze
 Maze
stały bywalec

Otóż to, Koniarko 🙂
Przeciez tak pięknie jest opiekować sie końmi, karmic je i czyścić, oswajać i uczyć- podawania kopytek choćby, wypuszczać na pastwisko i patrzxeć jak sobie jedza , brykają, tarzaja się, dokazują, śpią...Przejażdżki w teren- i cóż trzeba więcej- sędziego w meloniku żeby potwierdził moje kwalifikacje?? Moim sędzia jest mój koń, a dobrą nota jego zadowolenie. Przez co nie mówie że należy rezygnować z porad trenera, ale to można mieć we własnej stajni.

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 14/08/2006 10:22 pm
Strona 1 / 3 Następny
  
Praca