Podziel się!Share on Facebook0Pin on Pinterest0Tweet about this on TwitterShare on Google+0Print this pageEmail this to someone

bardzo zgrzeszyłam?.....  

Strona 1 / 2 Następny
oliwkowa
forumowicz

od niedawna jestem wegetarianka. staram sie jak moge, caly wplny czas spedzam w internecia i szukam bezpiecznych produktów. ale boję sie ze dzis sie zagalopowalam..... poszłam z moja mama na tosta - co prawda on sie nazywal "wege". skladal sie z jakiejs bulki, pieczarek, papryki, kukurydzy no i niestety zoltego sera 🙁 kiedy zapytalam kelnerke czy ten ser jest na pewno wegetarianski ona mnie wysmiala i zapytala o co mi chodzi....natomiast kiedy jej powiedzialam o podpuszczce to juz w ogole spojrzala na mnie jak na "debilke" :exclam: spasowalam i zjadlam.... ale do tej pory mam wyrzuty sumienia i wiem na pewno ze nigdy w zyciu juz ta nie pojde.
chcialam Was zapytac czy Wy jadacie czasem poza domem?.... skad wiadomo ze pizza wegetarianska jest naprawde wege?..... co z tego ze nie ma na niej salami??!!??!!
a jezeli ktoś zna to moze moglby mi polecic bezpieczne i mile miejsce we wroclawiu?
serdecznie dziekuje za kazda odpowiedz 🙂 pozdrawiam

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 06/10/2006 1:20 am
Megumi
rozmówca

wyluzuj, bo po paru miesiacach takiego bycia wege rzucisz to albo zachorujesz ciezko na serce. :p

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 06/10/2006 2:34 am
Asia
 Asia
bywalec

Hej oliwkowa 🙂
Nie martw się .... nikt z nas nie jest ideałem i pewnie na początku każdemu z nas zdarzyło się zjeść cos nie wege,a głupimi tekstami w stylu tej kelnerki po prostu sie nie przejmuj,wielu ludzi uważa nas za dziwaków i do tego też trzeba sie przyzwyczić:D dlatego nie zwracaj uwagi na beznadziejne powiedzonka i brnij w swojej drodze 🙂 życze Ci powodzenia i pozdrawiam serdecznie :):):)

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 06/10/2006 2:34 am
Owo
 Owo
bywalec

Spokojnie, Oliwkowa, nie zgrzeszyłaś... zresztą bardzo się tym przejęłaś, więc tym mniejszy Twój "grzech".

A co do pizzy "wegetariańskiej" i opryskliwych kelnerek... no cóż, życie wegetarianina nie jest usłane różami, zresztą niczyje życie, więc się nie przejmuj... A ta kelnerka pewnie czuła się głupio, może nie wiedziała, co to w ogóle podpuszczka i chciała to jakoś zamaskować 😉

A Wrocławia nie znam, więc w tej kwestii nie mogę Ci pomóc.

[url]www.cleopata.deviantart.com[/url]

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 06/10/2006 1:12 pm
Reiha
stały bywalec

ja myślę, że nie ma co się zadręczać. Ciągle slyszę, że podpuszczka odzwierzęca jest kosztownym składnikiem i wystepuje raczej w drogich serach. Dlategho jeżeli tego tosta nie jadłać w 120 gwiazdkowej restauracji, gdzie tost ksztuje 1500zł to chyba nie ma co się denerwować. Przychylam się też do zdania Owo -kelnerka się speszyłą, bo było jej głupio. Ja miałąm tak kilkakrotnie, kiedy pytałam o podpuszczkę w oscypku, chciałam kupić kapary /pani: a co to wogole jest?/ czy pastę do zębów bez środkow odzwierzęcych i nietestowaną. Jedynym miejscem gdzie nie wywalano na mnie oczu i gdzie ludzie nie byli opryskliwi był green way. panie cierpliwie odpowiadały na wszystkie moje pytania i były przemiłe 😉

Don't let me detain you.

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 06/10/2006 1:29 pm
kamma
stały bywalec

Gdy muszę zjeść na mieście, to tylko w barze Vega na Rynku (niedaleko Pręgierza). Są tam dwie sale - na piętrze jest wegańska, mają pyszne naleśniki z tofu, polecam też ryż po japońsku. Ceny umiarkowane, choć jak na Rynek, to nawet niskie! Najlepiej brać kilka potraw po pół porcji - łatwiej się najeść. Podobno też w barze Mewa, chyba na Drobnera, ale nie byłam. No i stołówka za Dwudziestolatką (akademik - dla niewtajemniczonych) się reklamuje, że mają dania wegetariańskie. I tak najczęściej jadam w domu, bo smacznie i pewnie. A ostatnio miałam w Vedze ciekawą sytuację - byłam z córką i chciałam wziąć dla niej coś łagodnego (większość dań jest tam mocno przyprawiona) i bez grzybów. No to pani mówi mi, że kasza gryczana z tofu. Nakłada, ale coś ją tknęło i mówi, że z pieczarkami. To samo w warzywach duszonych - są pieczarki, ale "ona tak zrobi, żeby nie było". Jak widzicie, nie tylko odnośnie podpuszczki panuje ignorancja:)
PS Uwierzycie, że we Wrocławiu nie ma Green Way'a?

[edytowane 6/10/2006 od kamma]

podskoczyć i nie trafić w ziemię

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 06/10/2006 1:29 pm
_iwona_
bywalec

PS Uwierzycie, że we Wrocławiu nie ma Green Way'a?

Ja wierzę 🙂 W Gliwicach nie ma ani jednego (przynajmniej ja o żadnym nie wiem) baru tylko i wyłącznie dla wegetarian. W Katowicach jest Złoty Osioł i to chyba do tej pory jedyna wegetariańska restauracja... Co zrobić...

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 06/10/2006 3:47 pm
kazamuko
stały bywalec

Ja najbardziej lubię jedzenie w domu lub u znajomych. dziś idę wieczorkiem do znajomej veganki, a jutro na imprezę do vegańskiej parki na tzw. parapetówkę i to jest pewne. na mieście toi tylko w green way-u, choć to jak powiedział Hobbit taki wegetariański mac donald, niestety brak typowo wegetariańskich barów ze świeżym jedzeniem. Myślę jednak, że rynek wymusi to i zaczną powstawać takie lokale. znajomi kiedys mówili że wyskakiwali z pracy na wegetariańskie naleśniki do baru aż zobaczyli, że gościu smaży je na słoninie, mało się wtedy nie pożygali, więcej tam nie poszli, a u ludzi żadnych nie jedzą, tylko swoje biorą, bo tez mieli przykre przejścia. Ja to kiedys zostałam poczęstowana zupą na mięsie, młoda momentalnie dostała biegunki i bolal ją brzuszek. Nic nie powiedziałam bo pomyslałam, że złośliwie i kontak się w zasadzie urwał, a fajna znajomośc była, aż znalazła koleżanka mnie i moje przemyślenia na forum i wyjaśniłyśmy sobie, jak to było. Okazało się że nie specjalnie, niektórzy zapominają się, a wiele osób nie rozumie, że nie wystarczy wyjąc wygotowanego gnata z zupy by była bezmięsna, boć przecież wywar z niego jest w zupie, cała jest nim przepełniona.
U nas w samym Gdańsku 2 green way-e,kolejny we Wrzeszczu, na Żabiance i chyba w Gdynii, ale nie jestem pewna, jeszcze mnie tam nie było. Jest popyt jest wege bar, nie plajtują... 😛

[edytowane 6/10/2006 od kazamuko]

http://www.wegestudio.pl/Na_krawedzi_marzen-98.html

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 06/10/2006 6:39 pm
joasiotek
bywalec

wejdź tu:
http://www.wegetarianie.pl/XForum-viewthread-tid-1256.html
czy my zapadamy na depresję? A przecież ty nawet pewnie nie zjadłaś mięsa...

<A HREF=

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 06/10/2006 10:03 pm
cienkun
rada starszych

Nie bardzo wiem gdzie to zapodać, więc może niech będzie tu.
Pizza quatro formagi z Tesco znajduje się w mojej lodówce. I zjeść, czy nie zjeść?
Taki mam dylemat. Może jest wegetariańska, ale może nie być... Chodzi o te sery...

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 02/06/2011 12:33 pm
bułek
forumowy expert

Już kupiłeś. Poza tym rób jak chcesz, ale później odmów dziesięć zdrowasiek i poleż przez 30 minut krzyżem ;).

Smakowite przepisy wegańskie

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 02/06/2011 12:52 pm
cienkun
rada starszych

Nie ja ją kupiłem. Ale fakt, że już kupiona. Ale też fakt że mój żołądek byłby szczęsliwszy bez podpuszczki zwierzęcej. Ale też fakt, że mam na tę pizzę ochotę... Dylematy Tewjego...

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 02/06/2011 12:56 pm
Lily
 Lily
Famed Member

Podpuszczka zwierzęca = ginie cielak. Krowa dająca mleko = ginie cielak.
Gdzie dylemat? Podkreślam, że też nie jestem weganką.

http://szydelkoikoraliki.blogspot.com

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 02/06/2011 3:45 pm

Nie wiem, ale wydaje mi się jakoś mało prawdopodobne aby "tescowa" pizza miała podpuszczkę 'prawdziwą' zwierzęcą...

Pewnie powiesz -to okropne- zrzucisz winę na innych, potem zaśniesz spokojnie

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 04/06/2011 3:47 am
vieslav
forumowicz

Krowa dająca mleko = ginie cielak.

Od kiedy!? :scared: przeraża mnie światopogląd niektórych osób, to samo tyczy się jajek - tak, jakby z każdego miało się coś wylęgnąć.

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 04/06/2011 9:18 pm
Strona 1 / 2 Następny
  
Praca