Heja 🙂
Dzisiaj byłam... na wykopkach zimnioków u babci 😎 😀
Był fun 😛 Zwłaszcza, że nie byłam na czymś takim od baardzo dawna.
Jutro moje plecy i doopa to odczują z pewnością. Nie trzeba fitnessu, żeby się porządnie rozruszać. Super 😉
A u Was Wegusy co słychać? Forum ciche ostatnio ..
Ta, ale abstrakcyjna! 😀
Muszę nabrać masy mięśniowej. A ketleami poćwiczyłem na jednym obozie taiji i mi się spodobało, bo siłowni nie lubię, bo izoluje mięśnie, a girja rozwija przy każdym ćwiczeniu także inne partie mięśni. To bardziej naturalne jest. No i mogę sobie ćwiczyć w domu, bez poświęcania całego pomieszczenia na zrobienie z niego siłowni.
Ja już wykupiłam karnet więc muszę dokończyć, a poza tym nawet chcę, dawniej też nie byłam przekonana do siłownia ale przyznam szczerze spodobało mi się 🙂
Widok rywalizujących mężczyzn- bezcenny :rotfl:
Dałam się wczoraj wieczór namówić na wyjście z czterech ścian. Zaczęło się marnie, jeszcze dobrą chwilę "wisiałam na internetach ". ALe impreza się rozkręciła tak, że szumi mi w głowie do teraz. Wróciłam o 5 nad ranem..
Bosze kiedy to ostatnio było? 🙂
wczoraj poszłam na grzyby 😀 i zebrałyśmy z mamą wiaderko 5l, kotlety będą 😀
a jakiś czas temu byłam w kolejnej wege knajpie (chwast food), burgerownia, pierwszy raz jadłam seitan i było pysznie :D. najlepsze jest to, że do wszystkich wege knajp chodzę z mięsożernym przyjacielem i nie marudzi i mu smakuje, ale i tak najbardziej lubi falafel bejrut.
poczatki 🙂
W tym tygodniu w pracy miałem miałem miłą przygodę. Czasami na przerwie śniadaniowej chodzę do takiego baro-sklepiku, gdzie kupuję jakieś sałatki, pączki i takie inne. Tak było i tym razem. Kupiłem sałatkę jarzynową, którą razem z bułkami od razu wrzuciłem do relkamówki. Zapłaciłem i chodu na stołówkę zakładową. Odszedłem już kawał drogi, gdy nagle uszłyszałem za soba jak ktoś mnie woła. Odwracam się i widzę za sobą sprzedawczynię. Tir jakiś przejechał, więc przebiegła na drugą stronę ulicy, żebym ją lepiej słyszał. Odbiegła od swojego sklepu ładnych kilka metrów i mnie woła. No to ja się do niej wracam i się zastanawiam o co jej może chodzić. W rachunkach się pomyliła czy co? Podchodzę do niej a ona jak mnie zaczęła gorąco przepraszać i się kajać za swoją pomyłkę,którą zauważyła już po tym jak wyszedłem od niej ze sklepu. Niechcąco sięgnęła do lodówki nie po tą sałatkę co trzeba i przez pomyłkę dała mi z mięsnym wkładem. Zaglądamy do reklamówki i faktycznie zamiast jarzynowej jest feta z szynką. W opakowaniu to obie sałatki pozornie wyglądaja tak samo a ja pakująć ją do torby nie spojrzałem na etykietkę. Zaraz się wróciliśmy do sklepiku, gdzie od razu wymieniła mi sałatkę na właściwą i jeszcze raz mnie zaczęła przepraszać i zapewniać mnie, że to niechcąco i że na pewno taka sytuacja się nie powtórzy. Jejku! O mały włos i wróciłbym na stołówkę z problematyczną sałatką a wracać nie byłoby czasu. I to nie ode mnie się dowiedziała, że nie jem mięsa, a tak wspaniale zareagowała na swoją pomyłkę. Rzuciła sklep i kliientów, aby naprawić swój błąd. 😀
największym bohaterem jest człowiek, który zamienia wroga w przyjaciela.
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja