A mnie zaczęła boleć szyja. Jak wykręcę głowę w lewą stronę to taki ostry ból czuję z lewej strony w karku, że trudno mi jest usnąć. Muszę znaleźć taką pozycję i tak ułożyć głowę, żeby mnie nie bolało. Nie chcę brać leków przeciwbólowych bo uważam, że zatruwają organizm. Chyba się trochę podziębiłem.
Samo weszło - samo wyjdzie. Ale kiedy? :((
Zdobywać majątek za cenę zdrowia znaczy to samo co odciąć sobie nogi by kupić za nie parę butów.
A mnie diabli biorą,bo niestety wciąż muszę gotować dla innych to czego nie jem. Właśnie oświadczyłam dziś mojej rodzinie,że mam już dość. Buntuję się systematycznie i nic...czuję się bezradna...
Kto jest okrutny w stosunku do zwierząt, ten nie może być dobrym człowiekiem.
[b] [/b]Ale dlaczego ? co się stało ? 😮
Nowotwór, przerzuty na płuca. Nie mógł zaczerpnąć tchu, nie chciałam żeby się udusił 🙁
Nikt nie rozumie jak można rozpaczać po szczurze, a mnie serce boli straszliwie.
Człowiek dopiero po czasie widzi jaki był szczęśliwy - piękne to były czasy gdy miałam przy sobie Czarucha(pies w avatarze), Fabisia, Ikona i Gwizdka... teraz ze "starej ekipy" został tylko Gwizduś[kanarek] a mnie tęsknota ściska... 🙁
Nie chcę smęcić, sama zawsze walczę ze sobą aby zwracać uwagę tylko na dobrą stronę życia, ale teraz za wcześnie, nie potrafię, nie mam siły 🙁
Białowieska się Puszcza.
Tak mi przykro. No cóż, trzeba wierzyć Fatty, że Czaruch, Fabiś i Ikon odeszły do lepszego świata gdzie sobie teraz beztrosko żyją bez bólu i cierpienia.
Ja tak przeżywałem kilka lat temu, gdy mój kot Edzio najadł się gdzieś trucizny(prawdopodobnie trutki na szczury) i w cierpieniach odszedł na drugą stronę.
Teraz nie mam w domu żadnego zwierzątka ale gdy wyjrzę przez okno widzę nieraz biegające koty różnej maści. Wśród nich jest ten na avatarze (o rok starszy). Czasem wchodzą do domu, gdy mam otwarte drzwi w poszukiwaniu jedzenia. Są to koty półdzike, żyjące na wolności rozmnażające się co rok. Mimo, iż nie mają stałego żywiciela
świetnie dają sobie radę. Widzę, że raz sąsiad z lewej, raz z prawej coś im podrzuci do jedzenia. Nawet ciężką zimę potrafią przeżyć chowając się do znanych tylko sobie kryjówek. Doszedłem do wniosku, że w razie globalnego kataklizmu (odpukać!) tylko one i bardziej odporne zwierzęta zostałyby na Ziemi. :yltype:
Zdobywać majątek za cenę zdrowia znaczy to samo co odciąć sobie nogi by kupić za nie parę butów.
A ja się dziś czuje jak w jakimś horrorze.
Mój dziadek odszedł kiedy mama miała 7lat, nigdy mi nie opowiadała o nim, nigdy tez mnie jakoś nie ciekawiło jak umarł. Wczoraj zapytałam o to babcie, nie chce mi nic powiedzieć. Starsza siostra powiedziała mi że się powiesił, nic więcej nie wie. Dlaczego to zrobił? Dlaczego nikt mi wcześniej nic nie mówił? Dlaczego wszyscy coś ukrywają? Nawet najbliżsi!
Musze to wiedzieć! 😡
[edytowane 22/9/2008 przez velvet]
velvet
a ja sie dzis wyjątkowo wkurzyłam :[
na plastyce, mielysmy robic jakis komiks... a ze jedyne co mialam na mysli to cos o wege, i narysowałam dwoch ludków: jeden wpiernicza hamburgera a drugi marchew. I ten z marchewka mowi cso tam ze' szanuj zdrowie, jedz warzywa a nie mięso'
no wiem ze takie malo przekonujące ale nie miałam pomyśłu xD
No i dobra. Kolezanka to zauwazyla (strasznie chce byc biwege ale jej to cos nie wychodzi) to wyleciała na mnie z mordą, i stwierdziła że zwierze a mieso to nie to samo xDDD No to ja'a niby co je różni' a ona ze nie bd ze mną rozmawiala. Okee... nie to nie. potem znow rozwinlelam ten temat i sie dowiedziałam że to tak jakbym mowila że mąka i chleb to to samo O.o
Normalnie nie kapuje tych ludzi. No mąka od chleba się różni przeciez, a mieso od zwierzecia raczej nie.
Kurde... ale sie tak wkurzyłam :/ no z takimi ludźmi sie nie da normalnie gadać.. pf.
Czy wykonując wyrok na mordercy nie popadamy w błąd, jak dziecko, co bije krzesło, o które się uderzyło?
jest w innym świecie, a raczej żyje nim. nie obchodzą ją problemy w domu, przychodzi z pracy i odrazu gdzieś jedzie. MArtwie się nią, a najbardziej mamą, bo bardzo sie przejmuje jej zachowaniem.
i do tego rozciełam sobie palec w pracy, straciłam chyba "pół szklanki" krwi!:(
velvet
To przykre, że nie macie ze sobą bliskiego kontakty. Może Twoja siostra ma jakiś problem i stara się go sama rozwiązać. Rzadko się zdarza żeby ludzi szczęśliwi bez kłopotów byli agresywni i krytykowali innych.
Postaraj się zbliżyć do siostry, porozmawiać z nią szczerze, przytulić ją . Agresją nic nie wskórasz, wręcz odwrotnie.
Życzę Ci powodzenia Velvet i pozdrawiam.
Zdobywać majątek za cenę zdrowia znaczy to samo co odciąć sobie nogi by kupić za nie parę butów.
Mam dość siebie samej.... Śmiech stał się już sposobem na zakrycie swoich problemów, a nie naturalnych odruchem.... I rozmowa o tym z bliskimi ludźmi mnie nie satysfakcjonuje - czuję, że się nie rozumiemy. Zaczęłam się trochę od ludzi izolować, agresywniej się do nich odnosić - mimo, że w głębi tego kategorycznie nie chcę. Martwi mnie sytuacja finansowa i denerwuje gadanie, że za młoda jestem, by pewne rzeczy za bardzo brać do serca. Uzmysłowiłam sobie, że stany typu dołek psychiczny od ponad roku u mnie dominują. Nie radzę sobie. Nie mam wsparcia, bo sama go sobie nie zapewniam
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja