Znalazlem w Plocku klinike otwarta takze w niedziele. Po morfologii (obnizone leukocyty i bardzo mocno trombocyty) wet stwierdzil, ze to jakas choroba pokleszczowa. Na szczescie Aramek nie dostal uszkodzenia nerek. To jakas teraz plaga, jak dostawal kroplowke to sie troche napatrzylem, jedna para zwlokla wizyte o jeden dzien i psiak juz byl w stanie agonalnym, obok nas tez byl pies, ktory juz praktycznie nie reagowal na zastrzyki (a sa bardzo bolesne). Jeszcze Aramis ma wizyte jutro, zeby sprawdzic czy zadzialalo, ale z tego co widze juz mu sie poprawilo, jest znacznie zywszy.
Chi vuol veder il ciel, poi morir'
Dzieki. Nie wiem co to, wet nie do konca wyjasnil, mam nadzieje ze juz wszystko bedzie ok, bo nie moge zapomniec jego pisku i blednego spojrzenia wczoraj. Na razie jest lepiej, troche odzyskal apetyt, cieszy sie jak ma wyjsc na spacer, znacznie wiecej sie zalatwia, i nie widac krwi w moczu. Tylko jeszcze pije mi z reki, z miski nie chce, ale moze to tylko przypadek, bo byl kapany tuz przed tym jak sie zaczal zle czuc, wiec moze skojarzyl (a jest inteligentny i bardzo szybko sie uczy) i minie troche czasu nim zapomni.
Chi vuol veder il ciel, poi morir'
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja