Podziel się!Share on Facebook0Pin on Pinterest0Tweet about this on TwitterShare on Google+0Print this pageEmail this to someone

Gdy ktoś umiera...  

Strona 1 / 2 Następny
waszakicia
stały bywalec

To jest dla mnie coś niewyobrazalnego...
Zainspirowała mnie niestety śmierć wujka mojego chłopaka.
Dopiero co z nim rozmawiałam...dziś go nie ma...:(

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 28/05/2007 8:01 pm
Krusto
bywalec

Przykra sprawa, ale nie widze w tym nic niewyobrażalnego.. Ludzie się rodzą, my się cieszymy, ludzie umierają to się smucimy.. Trzeba to zaakceptować bo inaczej idzie się poschizować..

Ale rymy 😉

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 28/05/2007 8:06 pm
Fatty
weteran forum

Okropne jest to uczucie niezrozumiałej pustki 🙁

"Coś się tu nie zaczyna
w swojej zwykłej porze.
Coś się tu nie odbywa
jak powinno.
Ktos tutaj był i był,
a potem nagle zniknał
i uporczywie go nie ma."
W. Szymborska

Ciężkie to,ale niestety trzeba się z tym pogodzić,że wszystko i wszyscy mają kiedyś swój koniec. Ja jednak wierzę,że śmierć to nie definitywny koniec, a jedynie jakiś etap.
Religijna nie jestem, w "niebo" nie wierzę... ale w istnienie jakiejś energii, duchów( nie chodzi mi tu o te pobrzdękujące łańcuchami i bekające na zielono) etc- jak najbardziej.

Białowieska się Puszcza.

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 28/05/2007 10:42 pm
Vega71
bywalec

Ja mysle, ze w naszej kulturze fakt umierania zostal zepchniety na bardzo daleki plan.
O tym sie nie mowi, to jest jeden z tematow tabu, cos abstrakcyjnego.
Ludzie umieraja samotnie , w szpitalach, czesto bez rodziny ktora nie ma mozliwosci i nie jest przygotowana zeby osobe ktora odchodzi wspierac.

Dla mnie umieranie to etap podrozy, przejscie w inny wymiar i mysle ze tak warto do tego podchodzic jak do przejscia i zyczyc tym ktorzy odeszli szczesliwej podrozy gdziekolwiek sa. A sobie pozwolic na zal i na smutek z tym zwiazany.

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 28/05/2007 11:14 pm
elis99
bywalec

Kiedyś usłyszałam pewną wypowiedz o tym jacy My ludzie jesteśmy egoistycznii .. nawet w obliczu śmierci.
Gdy ktoś umiera to odechciewa nam sie żyć bo niemożemy poczuć bliskości tej osoby .. myślimy wyłącznie o sobie jak Nam jest źle .. a nie o tym że ktoś stracił życie ..

[edytowane 28/5/2007 przez elis99]

[edytowane 28/5/2007 przez elis99]

I'm so sick of fights I hate them .. Come on let me hold you touch you feel you

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 29/05/2007 2:41 am
Maze
 Maze
stały bywalec

A czemu smucic sie czyms co nieuchronne. Mnie jakos nie martwi to że umre, jak i nigdy nie smuciłam sie że ktoś- np dziadkowie- umiera ze starości. Taki los dziadków że umieraja, jakby tego nie robili to by dopiero było. I dlaczego smucic sie z powodu tego co 'stracił zycie'- on juz nie cierpi, nic mu sie złego nie dzieje. Jesli mnie smuci to żal tych co zostaja, jeśli np komus umrze bliska osoba albo gdy znajoma zostala sama z dziecmi po smierci męża w wypadku- to byl jeden z nielicznych przypadków jak poszlam na pogrzeb a jedyny jak płakałam ale nie nad nim tylko nad nią- jak sobie poradzi- no i nad dzieciakami, bo same bez taty zostały. Wyłacznie nam jest źle, bo ten co umarł już sie nie martwi:) po prostu, i jego żałować nie ma powodu.

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 29/05/2007 11:13 am
braad
stały bywalec

Zainspirowała mnie niestety śmierć wujka mojego chłopaka

a jeszcze powiedz do czego cie zainspirowala, moze do tego czy jest cos po smierci, czy celem zycia ludzkiego jest byc moze wege?
acha, przeciez wg ciebie Boga nie ma, no to rzeczywiscie smierc innego czlowieka wywarla duze wrazenie na tobie bo zanspirowana tym wydarzeniem napisalas az 3 liniki nowego postu.

[url=http://www.yasoda.pl]Salon kosmetyczny Opole[/url] [url=http://www.oknadrewniane.co.pl]okna drewniane[/url] [url=http://www.oknadrewniane.co.pl]drzwi drewniane[/url]

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 30/05/2007 2:24 am
Lily
 Lily
Famed Member

Wielka tajemnica, ale też wielki ból i strach. I niedowierzanie, że ktoś był, chodził, rozmawiał... i nagle nie ma go i już nigdy nie będzie. Normalne, ale tez często przerażające.

http://szydelkoikoraliki.blogspot.com

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 30/05/2007 2:57 am
Surri
bywalec

No robi sie szalenie smutno, szczególnie jesli to był ktoś bliski, i jeszcze patrzysz na rodzine której nie umiesz pomóc.
Mną osobiście jak do tej pory najmocniej wsrzasnęła smierć mojego kuzyna- 25 lat, potrącony przez pijanego kierowce. Niezapomne potem długich rozmów z jego ojcem- moim wujkiem który pół roku wcześniej stracił ukochaną żone.
to był bardzo smutny czas. Śmierć jest smutna za kazdym razem gdy odchodzi ktoś bliski. Ale wydaje sie podwójnie niesprawiedliwa gdy odchodzi młody człowiek 🙁

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 30/05/2007 3:18 am
braad
stały bywalec

smierc jest straszana jesli to zycie bylo straszne, smierc jest dobra jesli zasluzyles/as na cos wiecej i to ten czas gdy dostejesz ta nagrode, prawdziwie madra osoba cieszy sie, ze juz moze powrocic do domu

[url=http://www.yasoda.pl]Salon kosmetyczny Opole[/url] [url=http://www.oknadrewniane.co.pl]okna drewniane[/url] [url=http://www.oknadrewniane.co.pl]drzwi drewniane[/url]

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 30/05/2007 1:43 pm
Lily
 Lily
Famed Member

Łatwo się mówi braad.

http://szydelkoikoraliki.blogspot.com

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 30/05/2007 2:34 pm
braad
stały bywalec

to tylko kwestia tego czy wiesz cos wiecej, gdy moje babcie umarly tez to przezywalem, ale wiem, ze inaczej i bardziej ze zrozumieniem niz inni, nie mowie, ze to nie jest bolesne ale jest jeszcze inny wymiar, o ktorym zapominamy przytloczeni tym co sie wydarzylo

[url=http://www.yasoda.pl]Salon kosmetyczny Opole[/url] [url=http://www.oknadrewniane.co.pl]okna drewniane[/url] [url=http://www.oknadrewniane.co.pl]drzwi drewniane[/url]

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 30/05/2007 8:50 pm
JAGA
 JAGA
forumowy expert

kiedyś panicznie bałam się śmierci, myślałam, że wpadnę w śpiączkę i mogą mnie pochować żywą(dzieciaki naopowiadały mi różnych historii tego typu). Długo nie chodziłam na pogrzeby. T
eraz podchodzę do tego inaczej. Żal mi ludzi, którzy umierają nie pogodzeniu ze sobą, ze świadomością, że zrobili coś nie tak w swoim życiu. Jak również ludzi, którzy umierają nagle i w cierpieniach.
Ale śmierc może tez być czymś pieknym. Jak pisze Braad mądra osoba cieszy się ze śmierci, jest pogodzona z tym, że odchodzi, z bliskimi, kocha, czuje się kochana i ma świadomość, że robiła w życiu to co chciała. wierzę, że można naprawdę mądrze i pięknie przeżyć swoją jak i czyjąś śmierć.
Często śmierć jest tez wybawieniem z cierpienia. Śmierć mojej suczki byłą taką ulgą, byłam szczęśliwa, że ona już się nie męczy.
Ze zmarłym można mieć kontakt duchowy, wiele razy gdy było mi źle rozmawiałam z moją Babunią (prababcią), która umarła gdy miałam zaledwie 5 lat. To zawsze pomagało.

Gdy ktoś z rodziny, znajomych ma umrzeć to mojej mamie śni się właśnie Babunia. Ona była najcieplejszą i najukochańsza osobą jaką znałam, nigdy nie mówiła o nikim źle,nie krzyczała, nie wiem jak ona wyładowywała swoje negatywne emocje. Myślę więc, że skoro to właśnie ona śni sie mojej mamie (a moja mama ma często prorocze sny)przed czyjąś śmiercią to śmierć musi być czymś radosnym dla człowieka umierającego, że po śmierci jest Coś, jakaś nagroda itd

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 30/05/2007 11:07 pm
_Maya
forumowicz

3.08 odeszła moja bardzo dobra koleżanka.
Miała 16 lat. Całe życie przed sobą. Marzenia. Pragnienia. Plany.
I co? I wszystko poszło w yhym. przez naszą służbę zdrowia ;/

Dzisiaj był pogrzeb.
Mimo, że troche udało mi się pozbierać, to ciężko, strasznie ciężko mi.
Kasia chorowała od stycznia na białaczkę, bodajże w maju dowiedziała się, że po tych wszystkich mękach jest zdrowa. Że udało się, dostała się do najlepszego u nas w mieście liceum, jeździła co jakiś czas na badania. Widziałam się z nią 7.07, była w świetnym stanie, wesoła, radosna taka jak kiedyś. Ostatni raz rozmawiałyśmy 20.07, miałyśmy się spotkać jak wrócę z Włoch, bo wyjechałam 21.

Kiedy mnie nie było Kasia pojechała na badania i dowiedziała się, że musi przez jakiś czas aby wzmocnik odporność leżeć na sterylnie zamkniętym oddziale. Niestety lekarze nie przyjeli jej bez podania powodu (wtedy trwały te strajki). Bez zgody rodziców położyli ją na innym oddziale. Kasia złapała tam sepsę. 3.08 już jej nie było na świecie. A do mnie nadal ledwo co to dociera...

Dlatego boje się. boję się śmierci.

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 10/08/2007 8:56 pm
Jakub
bywalec

Myślę, że musimy mocno oddzielić dwie rzeczy: strach przed śmiercią i strach przed umieraniem. Ja nie boję się śmierci, bo nie wierzę, żeby po drugiej stronie było coś. Nie ma się więc powodu bać tego, że nie zasłużę sobie na Niebio i ktoś wrzuci mnie do beczki z wrzącą smołą. Większość ludzi tak naprawdę też nie boi się śmierci, ale umierania. Tego, że będą umierali sami, że będą umierali w smutku, opuszczeni, w bólu i męczrarniach. Że w trakcie umierania będą zdawali sobie sprawę z szans, których w życiu nie wykorzystali i będą tego żałować. Ale myślę, że przede wszystkim jednak boją się bólu... Tyle wiem z własnych obserwacji i ze znajomości siebie samego.

BTW, dziś, teraz w Tarnowskich Górach umiera mój wujek. Dobre życie. Dobry człowiek. Namarie!

[img]http://i25.photobucket.com/albums/c62/hamletron/priceless.gif[/img]

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 10/08/2007 10:12 pm
Strona 1 / 2 Następny
  
Praca