Ja poprzez taką autodiagnozę to wykryłam u sibie białaczkę, raka nerek i kilka innych super chorób.
Jak byłam dzieckiem to mama musiała wywalić encyklopedię zdrowia bo co tydzień miałam inną chorobę, też między innymi białaczkę, raka mózgu czy nawet choroby tropikalne. Pewne skłonności zostały mi do dziś dlatego nie szukam sobie diagnozy w internecie 😛
Chyba zamiast płakać za chlebem i wykupować półki z żarciem bezglutenowym lepiej wybrać się do lekarza i sprawdzić czy to faktycznie celiakia. Jakbyś miała objawy AIDS to też byś przyjęła za pewnik że umrzesz czy poszłabyś testy zrobić?
Ja także wybieram się na badania odn. celiakii. Zdrowo się odżywiam, wszystkie płatki owsiane, pieczywo, ziarna kupuję z pieczątką gospodarstwa BIO ekologicznego, a mimo to dokuczają mi tak częste wzdęcia i bóle brzucha, że aż żal. Próbowałem już wszystkiego - dieta niełączenia, przyjmowanie przed posiłkami enzymów trawiennych, probiotyków i NIC. Teraz odstawiłem gluten i wydaje mi się, że jest lepiej. Tylko jak ja mam na stałe zrezygnować z płatków owsianych albo razowych wypieków? 🙁
Odn. pieczywa bezglutenowego - jest lepsze na ciepło, z piekarnika. 😉 Zarówno chleb, jak i bułki.
[edytowane 1/7/2010 przez DaveDorian]
''Bogowie są dziwni. Im bardziej ich czcisz, tym więcej złych duchów zsyłają ci nazajutrz by tańczyły ci w głowie...''
Nie, staram się ograniczać sól do minimum. 😉 I roślin strączkowych także aż tak dużo nie jadam. Ja mam po prostu rozwalony żołądek, bo w dzieciństwie chorowałem na przewlekle anginy no i oczywiście lekarze często ładowali we mnie różne antybiotyki. 🙁
''Bogowie są dziwni. Im bardziej ich czcisz, tym więcej złych duchów zsyłają ci nazajutrz by tańczyły ci w głowie...''
Czy próbował ktoś kiedyś zrobić chleb lub bułki tylko i wyłącznie z mąki kukurydzianej? Wyszedł?
Zastanawiam się czy nie spróbować, pierogi wychodzą, chociaż wiadomo, że ciężej niż z pszennej, więc może i chleb by wyszedł....
Ilekroć zwalczałem pokusę było to piękne, ale kiedy pokusie ulegałem, było po stokroć piękniejsze
Powoli przymierzam się do przejścia na dietę bezglutenową, może to pomoże mi się lepiej poczuć.
Powoli, bo przeczytałam, że przed zrobieniem testów z krwi lepiej tego nie robić, wyniki nie wychodzą wiarygodne. W każdym razie- cokolwiek wyjdzie- spróbuję.
Niemniej już teraz wiem, że będzie mi BARDZO brakowało pieczywa, zwłaszcza domowych grahameczek (po których chyba nie najlepiej się czuję, ale uwielbiam 😉 ). Rozglądałam się w sklepach za gotowcami, ale jedyną sensowną propozycją jest chleb w Roosmannie, pakowany próżniowo, ekologiczny, ale z kolei cena- 10 zł za 6 kromek. Czyli góra na 3 dni i to przy oszczędzaniu ;). Inne pieczywo- masakra jeśli chodzi o skład.
Co do wyrobu własnego- kiedyś jako tako radziłam sobie z robieniem pierogów z mąki kukurydzianej, teraz kompletnie mi nie wychodzi nic z niej. Z gryczaną, ryżową nie mam doświadczeń.
Czy ktoś zna może sposoby na udany, prosty chleb bezglutenowy (najlepiej bez jaj i produktów mlecznych) albo tańszy, przyzwoity gotowiec?
Wiem, wiem, że kasze, że bez pieczywa można się obyć, ale mimo wszystko nie chciałabym tego robić.
Co do diety bezglutenowej- czy ktoś stosuje? Jeśli tak, to czy rzeczywiście są efekty? No i czy przeszliście, bo musieliście czy z "kaprysu"?
Ilekroć zwalczałem pokusę było to piękne, ale kiedy pokusie ulegałem, było po stokroć piękniejsze
Moja znajoma piecze z miksu mąk, m.in jaglanej. Na stronie smakoterapii sa przepisy na "chlebki jaglane"
Co do ograniczania glutenu to eksperymentowałam, bo coś ze mną nie tak - bywa, ze po byle czym zamieniam sie w smrodowóz. Jednak to nie o gluten chodzi, na wikcie bezglutenowym też dawałam czadu :/
Białowieska się Puszcza.
Może powinnaś skonsultować się z gastrologiem?
Znudziło mi się już pieczenie chleba, jestem wygodna i już wolę przepłacić, zresztą bez drożdży pewnie by mi nie wyszedł. Poza tym, nie mam czasu, póki co pozostanę przy kupnym, chwała, że nawet w moim grajdole w Rossmannie jest ;). Inne chleby bezglutenowe jakie widziałam w sklepach są tragiczne w składzie, w wyglądzie również- nigdy nie lubiłam "nadmuchanego" pieczywa. Od bidy można czasem zjeść wafle ryżowe w formie kanapek, ale nie jestem wielką miłośniczką styropianków 😉 .
Ilekroć zwalczałem pokusę było to piękne, ale kiedy pokusie ulegałem, było po stokroć piękniejsze
Nietolerancja glutenu to bardziej błogosławieństwo niż choroba. Produkty bezglutenowe są o wiele wiele zdrowsze niż zwykłe. Do tego ktoś z nietolerancją glutenu musi uważać, bo masa produktów ma gluten. Nietolerancja glutenu po prostu wymusza zdrowe odżywianie bo wszystkie świństwa, zapychacze, fast foody, mięsa, chipsy i inne śmieci mają masę glutenu. Wiem po sobie, bo choruję na to od 2003 roku.
Widzę, że się w tym temacie przewinął temat gastrologów i ZJD. Sam mam ZJD, przez co niestety dieta wegańska nie jest u mnie możliwa, a co do gastrologii powiem tylko tyle: Gastrologia w Polsce NIE ISTNIEJE. To już nawet nie jest dno, oni pukają w dno od spodu.
Gastrologia w Polsce NIE ISTNIEJE. To już nawet nie jest dno, oni pukają w dno od spodu.
Zgadzam się w 100%. Celiakię diagnozuje się tak aby stwierdzić jej istnienie dopiero w końcowej fazie choroby. Taka gastroskopia nie jest miarodajna bo do zaniku kosmków dochodzi stopniowo i nieregularnie na pow jelita a próbki nabłonka są bodajże pobierane TYLKO z dwóch miejsc!
Na [url= https://www.facebook.com/WiemyCoJemy?fref=ts]WIEMY CO JEMY[/url] temat glutenu był fajnie poruszony i poparty wynikami badań naukowych.
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja