Podziel się!Share on Facebook0Pin on Pinterest0Tweet about this on TwitterShare on Google+0Print this pageEmail this to someone

rodzic bardzo mięsożerca  

Strona 1 / 3 Następny
  RSS

czajczaj
świeżaczek
Dołączył: 17 lat  temu
Posty: 2
27/07/2007 12:33 am  

szok. weszłam do kuchni a moja mama kroiła jakieś mięcho ze skórą ( jakies 20 centymetrów pod skorą) chyba świni... nie mogłam się powstrzymać i pobiegłam do łazienki zwymiotować... nic mnei nigdy chyba tak nie obrzydziło, nie jem mięsa 3 miesięce.kiedy przechodzilam obok kuchni to matka coś robiła z krwią.to jest obrzydliwe, jak mam używać tej samej deski do krojenia, noży, itp jak otwieram lodówkę to aż wysypują się kiełbachy i mięcha bo rodzice bardzo lubią mięso mimo wszystko nie mają nic przeciwko nie-mięsożernym.jednak przeszkadza mi wspólna kuchnia,wszystko mnie obrzydza... najbardziej jak moja mama gotuje obiad, żołądki albo coś takiego... to wszystk ostało się obsesją do tego stopnia że nie pozwalam nikomu używać mojego parowara bo to jedyne naczynie w którym nigdy nie zagościło mięso.
co mam robić... przecież nie powiem im zeby zrobili mi oddzielną kuchnię... 🙁

c z a j


OdpowiedzCytat
Koniara
stały bywalec
Dołączył: 18 lat  temu
Posty: 563
27/07/2007 1:37 am  

W sumie to nic chyba niemożesz zrobić. Musisz to przeżyc. większa połowa nas ma mięsozernych rodziców, no ale kupywanie oddzielnych desek, nozy itp. tez chyba nie jest dobrym rozwiązaniem. Moja mUm by zaczeła uzywac moich rzeczy bo bierze to co pod reką 😀 😀 nie no, ja juz sie poprostu przyzwyczaiłam ze jak wchodze do kuchni t czasami lezy jakies mieso na stole ale to juz sie przyzwyczaiłam, biore to co mi potrzebne i wychodze ;// nic raczej na to ne poradze, moja mama nie zrezygnuje z miesa. Juz z nia o tym rozmawiałam to tak jak polowa mojej rodziny 'nie bo ja lubie mięso' no cóż ;/

Czy wykonując wyrok na mordercy nie popadamy w błąd, jak dziecko, co bije krzesło, o które się uderzyło?


OdpowiedzCytat
pogodynkaa
rozmówca
Dołączył: 17 lat  temu
Posty: 98
27/07/2007 12:13 pm  

nom , miesozerna rodzina to jest bol xP tez tak mam ....
no ale nikogo nie zmusimy .....

życze powodzenia i macnych nerow

pogodynkaa


OdpowiedzCytat
JAGA
 JAGA
forumowy expert
Dołączył: 19 lat  temu
Posty: 1385
27/07/2007 2:10 pm  

możesz sobie kupic osobną deskę do krojenia, jakiś nożyk i poprosić, żeby tego nie używali-jak piszesz akceptują Twój wegetarianizm , więc powinni bez problemu uszanowac Twoją prośbę. Możesz tez trzymac swoje jedzenie w szczelnie zamkniętych pojemnikach(i dopiero w nich wkladac do lodówki)
Ja w domku (tzn 3 miesiące podczas wakacji i w Święta) nie mam osobnej deski i noży, ale wiem, że moja mama zawsze myje nóż, deskę itd gdy używa ich do mięsa, stara się nie kroic nimi chleba itd Gorzej jest gdy przyjeżdza siostra z rodzinką-oni jedzą dużo mięso i "pieprzy" ich to gdzie, czym kroją:( Moja mum nie je dużo wędlin, kiełbasy nie widziałam w lodówce od kiedy wróciłam ze studiów(1,5 miesiąca), a miesne obiady gotuje Babcia w swojej kuchni. Można powiedzieć, ze mam na prawdę super!

Na mieszkaniu studenckim używaliśmy z wege chłopakiem swojej patelni, noży itd...bo moja współokatorka mieso zawsze przypalała...tłuszcz pryskał po całej kuchence, śmierdziało całym dzień, a garnki były potem nie domyte:(

Może umów sie jakoś z mamą, że jak ona będzie chciała robić obiad z mięsa to niech da Ci wczesniej znać, tak żebyś Ty mogła sobie zrobić coś wczesniej w niezasmrodzonej kuchni:)


OdpowiedzCytat
e-anandas
bywalec
Dołączył: 18 lat  temu
Posty: 195
27/07/2007 5:45 pm  

Ciezka sprawa powiem szczerze ze ci nie zazdroszcze. Na szczescie mnie takie rzeczy ominely albo to ja je ominalem wyprowadzajac sie czym predzej z domu.

Tylko zycie poswiecone innym warte jest przezycia....


OdpowiedzCytat
czajczaj
świeżaczek
Dołączył: 17 lat  temu
Posty: 2
28/07/2007 3:51 pm  

dzięki JAGA te pojemniki to bardzo fajny pomysł 🙂 i poproszę o dokładniejsze mycie naczyń
😉

c z a j


OdpowiedzCytat
sopocianka
bywalec
Dołączył: 18 lat  temu
Posty: 175
06/08/2007 1:32 am  

Mnie się udało wyprosić własną półkę w lodówce (wiem, że nic mi nie ścieknie do serka tofu czy jakiejś sałatki;), mam również swoją deskę do krojenia i wege grill 🙂
Chociaż brat i tata, z którymi mieszkam, nie rozumieją wegetarianizmu, w dużym stopniu szanują (no, dobrze: tolerują) moje "dziwactwa" (tata piecz mięso, jak mnie nie ma w domu).

Weganizuję sobie 🙂
Zapraszam do mojego bloga: http://cieciorka.blogspot.com/


OdpowiedzCytat
Michalina
rozmówca
Dołączył: 19 lat  temu
Posty: 55
17/08/2007 6:16 pm  

Na początku też miałam różne problemy związane ze wspólną kuchnią, ale przecież trzeba było sobie jakoś radzić. Mam własną szafke na jedzenie, półke w lodówce, deske do krojenia, patelnie i wieszak na ściereczke. W domu jest O.K., ale boje się, co będzie, jak pojade do akademika.


OdpowiedzCytat
Nantosvelta
forumowy expert
Dołączył: 18 lat  temu
Posty: 1115
17/08/2007 6:30 pm  

Oj, widzę że ja mam obsesję 😛
Pokój zamykam na klucz, ostatnio kupiłam sobie różne przyrządy i staram się je dokupowywać (przyda się jak się wyprowadzę 😛 ), w lodówce mam swoją szufladkę - sama sobie przywłaszczyłam, oni by mi nawet nie dali o tym pomyśleć.
Moja mama ma tendencję to wchodzenia do kuchni i gotowania czegoś "śmirdzącego" jak ja tam jestem, więc staram się ją "wychować" i uświadomić o współistnieniu 😛 Ciężko jest, ale daję radę - dlatego wszystko zamykam przed rodziną 😛 Niezłą skrajność, co?

The Earth is our Mother, we must take care of her. The Earth is our Mother, she will take care of us.


OdpowiedzCytat
Wege-Aneta
forumowy expert
Dołączył: 19 lat  temu
Posty: 1084
20/04/2008 3:37 pm  

a ja nadal walcze o swoja polke. Rodzicom ciagle sie zdarza przypadkowo polozyc mieso na moja polke "bo zapomnieli" albo "bo bylo miejsce" a ja im ciagle mowie by to przeniesli a jak nie chca to biora scierki i im przenosze. Nie poddam sie tak latwo mimo ze 2 lata mineloy to chce miec sowja polke na warzywka.


OdpowiedzCytat
Princess_Leia
bywalec
Dołączył: 17 lat  temu
Posty: 143
25/02/2009 10:57 pm  

oj tak, znam ten ból.
wchodzę do kuchni, a mama majstruje coś przy kotletach. 😮
bardzo tego nie lubię i już wiele razy namawiałam ją, by poszła w moje ślady, lecz niestety - nic z tego.
albo np. jak babcia gotuja jakąś kiełbachę, to zapach rozchodzi się po całym domu. w takiej sytuacji nie pozostaje mi nic innego jak zatykać nos... jest to uciążliwe, nie powiem, ale co zrobić? 🙁
nie namówię mojej rodziny, by przeszła na wegetarianizm, bo tego po prostu nie chcą. 😮
a my, wegetarianie, jesteśmy pokrzywdzeni... bo oni nie miewają odruchów wymiotnych, gdy patrzą lub wąchają warzywa czy owoce... 😮 😮 😮

sky's the limit.


OdpowiedzCytat
StellaArtois
weteran forum
Dołączył: 17 lat  temu
Posty: 2007
25/02/2009 11:45 pm  

a my, wegetarianie, jesteśmy pokrzywdzeni...

Ej, weźcie tyle nie narzekajcie 😀 Brzydzę się mięsem, nie lubię jego zapachu i konsystencji, ale nie żebym rzygała na jego widok 😎 Czasem nawet (o, zgrozo!) go dotykam i kroję-ale to tylko dla psa 😀


OdpowiedzCytat
Katinka
bywalec
Dołączył: 16 lat  temu
Posty: 264
15/03/2009 4:07 pm  

nie mieszkam z rodzicami, ale mam u nich swoje oddzielne talerze, sztućce, a gdy tata gotuje mi obiad to dokładnie patrzę mu na ręce 😛 Denerwuje mnie tylko, że rodzice uważają, że jest to jakiś mój wymysł, kaprys, że przesadzam.


OdpowiedzCytat
tattooinka
początkujący
Dołączył: 16 lat  temu
Posty: 8
08/04/2009 2:23 am  

Mieszkanie z niewegetariańską rodziną faktycznie moze być czasem niekomfortowe, jednak nie ma problemu bez rozwiązania! Fakt, że buchający z lodówki "zapaszek" "swojskiej" czy jak tam inaczej się te kiełbachy nazywają nie jest najmilszym, jaki miożemy poczuć, ale da sie z tym żyć. Przeciez nie wyrzucimy z domu kochanej rodziny ze względu na jadłospis :). Ja radze sobie tak, że dzierżawię osobną szufladkę w lodówce, a naczynia poprostu dla własnego spokoju psychicznego myję przed użyciem. Sprawa prosta. Nie można dać się zwariowac, bo ani my francuskie pieski, anie święci żeby stawiać wielkie wymagania. Oczywiście, że świat mógłby być piękniejszy- jednak dobrze, że nie jest gorszy i że my sami możemy go zmieniać 🙂


OdpowiedzCytat
Hambar
początkujący
Dołączył: 16 lat  temu
Posty: 10
12/04/2009 4:16 pm  

no ja mam tak ze nie tylko mieso mnie denerwuje ale tez jajka w lodowce i sery..:/ niestety to tez mnei jakos oddala od lodówkia niestety moja rodzina kupuje wlasnie tylko zwierzece produkty jedynie na moja prosbe owoce i warzywa... itd wiec ja mam straszny problem z chowaniem jedzenia i wogole :/ ja nawte nie potrafie dotknac tych produktow:/ no ale kazdy ma swoj etap heh

Magdalena Amber Maria


OdpowiedzCytat
Strona 1 / 3 Następny
  
Praca