O sprawie tej przeczytałam na innym forum. Chodzi o to, że pewien męzczyzna zatłukł łopatą psa na śmierć. Bez powodu, a pies był bardzo łagodny. Tak się składa, że jest to teść pewnej wegetarianki, która udziela sie na tamtejszym forum, a także dziadek jej dziecka. Powstał problem. Co ona powinna uczynić w takiej sytuacji? Czy zgłosić członka najbliższej rodziny na policję, czy raczej to zataić, a może zerwać kontakty z tym człowiekiem, czy może raczej próbować z nim porozmawiac?
Co wy byście uczynili w takiej sytuacji??
[edytowane 27/10/2006 od TAO]
Trudna sprawa, sama nie chciałabym znaleźć się na miejscu tej osoby. Z jednej strony byłabym za zgłoszeniem tego czynu na policję, z drugiej zaś biorąc pod uwagę,że tak naprawdę jest to członek jej bliskiej rodziny myślę, ze powinna z nim poważnie porozmawiać, może nawet zasugerować dobrowolne zgłoesznie się na policję?? Zerwać kontakt?? Sama pewnie zastanawiałabym się nad tym, ale jest to dziadek jej dziecka, jej teściu... Jak wyjaśniłaby to dziecku?? A co na tą całą sytuację jej mąż??
Napisz coś więcej.
Pozdrawiam!!
Czyli wygląda na to, że jej mąż jest również przeciwny stosowania przemocy wobec zwierząt. Hmmmmm, naprawdę trudna sprawa. Może niech spróbują z nim porozmawiać, ale stanowczo. A potem... Zobaczą czy będzie jakiś efekt, czy wogóle wysłucha ich argumentów w tej sprawie. Naprawdę sama miałabym wielkiego zgryza w tej sprawie. 🙁
Pozdrówki :exclam:
Współczuję autorce tamtego wątku. bo z pewnością znalazła się w trudnej sytuacji.
Sprawy napewno nie powinno się zostawić w zapomnienie, jak sugerował tamtejszy admin, mówiąc, że rodzina powinna się wzajemnie chronić.
Rodzina nie powinna być w tym przypadku azylem dla przestępcy. A nieuzasadnione zabicie zwierzęcia bezdyskusyjnie przestępstwem jest.
Dla mnie zatrważające jest to, co uczyniono w tamtej dyskusji. Niezrozumiałe są dla mnie wypowiedzi niektórych osób na tamtejszym forum, w szczególności prowokacyjne sugestie admina forum, gdy mówi, że zabicie psa nie jest przestępstwem, a człowiek, który się tego dopuścił jest więcej wart niż wszystkie psy na świecie.
Możecie podać mi linka na to forum?
Jak można wogóle napisać coś takiego??
" zabicie psa nie jest przestępstwem, a człowiek, który się tego dopuścił jest więcej wart niż wszystkie psy na świecie."
Nie mieści mi się to w głowie, nie rozumiem takiego stanowiska!!!!
Autor tych słów musi mieć jakiś spaczony system wartości, gdzie tu empatia??
Możecie podać mi linka na to forum?
To jest forum: http://wege.dzieciak.pl
a sprawa poruszana jest w dziale "Zwierzęta", w temacie "I co teraz?"
http://wege.dzieciak.pl/viewtopic.php?t=3033
Musisz się jedynie zalogować.
Pozdrawiam serdecznie :red:
Tak myślałam, że to na wege.dzieciak. Jakoś nie wyobrażam sobie by wegetarianin takie prezentował poglądy, ale tamtejszy admin rzeczywiście jest specyficzny, dlatego ja choć mam dziecko prawie tam nie wchodzę, jestem tutaj i na naszym lokalnym. Co do sprawy tego bestialskiego czynu to rodzi się pytanie czy facet był trzeźwy, czy jest alkoholikiem, człowiekiem uzależnionym od alkoholu, pijącym bez umiaru i robiącym potem rzeczy co do których nie ma kontroli, jeśli tak to wymaga leczenia. Jeśli zrobil to na trzeźwo to moim zdaniem ma jakieś spaczenie psychiczne,wymaga psychologa jesli nie psychiatry, kurcze nie chciałabym by to był dziadek mojego dziecka, jaki to wzór dla dziecka?mojemu zdarza się nakrzyczeć na własnego psa i córcia 5 lat komentuje, że dziadek źle robi...co do przemocy wobec zwierząt specjaliści uważają, że od tego zaczyna się przemoc, która dotyka potem i ludzi. Ćwiczą sobie na zwierzakach bo są bezbronne, nie poskarżą się, a nawet jeśli człowiek to zrobi , to dla większości sędziów jest to tzw. niska szkodliwość czynu, życie ale nie ludzkie, więc mało ważne.
http://www.wegestudio.pl/Na_krawedzi_marzen-98.html
Ćwiczą sobie na zwierzakach bo są bezbronne, nie poskarżą się, a nawet jeśli człowiek to zrobi , to dla większości sędziów jest to tzw. niska szkodliwość czynu, życie ale nie ludzkie, więc mało ważne.
Kiedy wreszcie ludzie zdadzą sobie sprawę z tego, że zło jest złem, nawet jeśli zmienia się jego ofiara?! 😡 🙁
Ech... a co do głównego tematu, ja nie mogłabym żyć z takim teściem. I uważam, że dziecko by nic nie straciło, jeśli nie miałoby kontaktu z kimś takim. Oczywiście sprawa nie jest aż tak prosta... najpierw bym porozmawiała... ale później, jeśli nie byłoby żadnej reakcji - policja i brak kontaktu. Powiedzcie sami, czy my naprawdę musimy się godzić na naszych bliskich? Czy to, że łączy mnie z kimś krew, znaczy, że muszę kochać go, wspierać i zgadzać się na wszystkie jego żądania?
Wiem, że wielu ludzi uważa, że więzi rodzinne są bardzo cenne, ważne, dobre itp., itd. Ale nie patologiczne więzi rodzinne. A one mogą - i wyrządzają - więcej, o wiele więcej złego niż dobrego tak naprawdę. Złość mnie bierze, że niektórzy ludzie cierpią jedynie z tego powodu, że są związani pokrewieństwem z toksycznymi ludźmi.
[url]www.cleopata.deviantart.com[/url]
Owo napisałam coś podobnego na wege.dzieciaku że lepiej nie mieć rodziny niż mieć złą. Tak uważam. Mam bardzo egoistyczną, zapatrzoną w siebie siostrę i choć to rodzona ciotka, to moja córka jej nie kojarzy mówi o niej pani. Ma za to sporo "ciotek" z wyboru, które uwielbia, a wiekszość z nich to wegetarianki. nie wybieramy sobie rodziny ale przecież nie musimy wbrew sobie z nimi trzymać kontakt, czemu to miałoby służyć ? Admin z wege.dzieciaka oczywiście jest chyba innego zdania, oj różnimy się w poglądach, ale jeszcze nie dał mi bana więc mogę wyrazić tam swoją opinię.
http://www.wegestudio.pl/Na_krawedzi_marzen-98.html
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja