Może troche nie na temat ale cóż. 😉
Słyszeliście może o sprawie bociana ze złamaną nóżką, jakiś czas temu tvn przedstawił w faktach taką informacje. Gdzieś chyba na śląsku...
A mianowicie, (mogę być nieprecyzyjny 🙁 ) bocian ze złamaną nóżką został zaobserwowany w swoim gnieździe, gdy wysiadywał jaja. I nikt nie chce, chciał mu pomóc zasłaniając się naturą i jej prawem selekcji. Obraz był makabryczny i moim zdaniem brak pomocy ludzi jest skandaliczny. Ciekawy jestem waszego zdania, gdyż z góry przyznaje się do nie bycia orłem w takich sprawach 🙁
mn
http://www.tvn24.pl/12690,1600837,1,1,internauci-ruszyli-szukac-ranionego-bociana,wiadomosc.html
sprostowanie, nie wiem czy ktoś o tym już wspomniał czy nie, no ale mówi się trudno 😉
mn
W sumie nie wiem, czy mogę to nazwać dosłownym uratowaniem od śmierci ale kiedyś, pod piekarnią na ogrodzeniu siedział mały kotek. Zauważyłam go, bo był przerażony - do siatki doskakiwały dwa olbrzymie owczarki i wyrywały mu sierść, nie mogąc go całkiem dosięgnąć. To był przykry widok, bo ten kotek nie mógł się ruszyć, albo ze strachu, albo bo nie umiał zeskoczyć. No i w każdym razie te psy prawie by go ściągnęły z tej siatki, ale ja wzięłam go na ręce (byłam po drugiej stronie) i zaniosłam do właściciela.
dzis.. Patrze sobie, a tam dzieciaki graja w pilke... KOTEM!!! Marakra;/ Aktualnie kitekjest u mnie w domu, i dochodzi do siebie. Jest jakis poobijany, brudny i nieufny... Jutro wybiore sie do weterynarza i sie okaze, czy cos mu dolega. Mysle, ze mozna to nazwac ratunkiem... Kto wie, jakby sie to skonczylo;/
Usmiechaj sie, kiedy tylko mozesz. To najlepsze lekarstwo na wszystko:)
hm , w sumie głównie ptaszki , jak byłam mniejsza , małą jaskółkę bo nie mogła latać i siedziała wystraszona między wózkami w Nomi , jeszcze ktoś by ją rozjechał czy coś .. 🙂
sroki , wróble , gołąbka 🙂 kiedyś wyciągałam z budowy całą rodzinę jeży 😀
co było nie łatwe i zakończyło się pokłótymi rękami , ale czego się nie zrobi dla zwierzątek . Później z tatą zawieźliśmy je do pobliskiego lasu 😀
hm , mojego pieska Jecky'usia 🙂 przed schroniskiem xd miał być oddany po koleżanki suka jest niewysterylizowana i co jakiś czas ma kolejny miot i wszystkie maluchy lecą do schroniska ;/ ma troche dziwny charakter , boi sie ludzi , poza nami , warczy na kazdego kto wejdzie do domu , nie lubi byc przytulany , nie wiem dlaczego . Podobno przez cale dziecinstwo byl trzymany w piwnicy z dala od ludzi .. żabki , ślimaki z drogi , i to chyba tyle 🙂
W przeszłości były to dwa przygarnięte koty, szczeniak , wiewiórka ,sowa , jeż : o dwóch pisklętach kawek pisałam w innym temacie.
Od trzech tygodni opiekujemy się pisklęciem kwiczoła, który wypadł z gniazda. Myślę ,że nie miałby szans na dorośnięcie pod opieką rodziców, gdyż córka widziała czyhające koty . Zadzwoniła do mnie z pytaniem czy może go zabrać do domu.Na początku wymagał ciągłego karmienia bezpośrednio do dzioba. Od tygodnia je samodzielnie, nauczył się latać i bardzo się do nas przywiązał. Tak wyglądał na początku :
[IMG] [/IMG]
A tak dwa tygodnie później , widać jak urósł mu nawet ogonek.
[IMG] [/IMG]
Już wkrótce powinien odzyskać wolność , ciężko nam się będzie rozstać 🙁
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja