No cóż ja także śmigam w skórzanych butach 🙁 tak konkretnie to w trampkach.Strasznie lubie trampki i chodze w nich cały rok.Zeszłą zime przechodziłam w trampkach i glanach ze sztucznego tworzywa ale niestety bardzo szybko sie zniszczyły.W trampkach zrobiły sie dziury w podeszwach a glany popekały na zgięciach(no miały już swoje lata) i tez zrobiły sie dziury.No i na święta mój ukochany postanowił kupić mi trampki o jakich zawzse marzyłam a nigdy nie miałam na nie kasy.Barodzo się z nich cieszyłam(zawsze taki chciałam mieć)ale niestety...były ze skóry.Głupio mi troche w nich chodzić no bo jestem przecież wegetarianką a z drugiej strony chciałam firmowe bo na dłuzej mi wystarczą a poza tym to prezent.
Ale oprócz butów nie nosze nic skórzanego.
No coz moje buty to tylko i wylacznie buty ze skory poza jednymi w ktorych smigam w sql. Dlaczego chodze w butach ze skory?? Po pierwsze wege jestem od pol roku i wiekszosc z nich kupilam za czasow kiedy nie uwarzalam tego za nic zlego. Po drugie buty to dla mnie bardzo wazna rzecz maja byc ladne, wygodne, pozadne i niestety dalej wybieram buty ze skory. Moze jestem przez to gorsza od osob ktore sie tego wyzekly. Mozecie nazwac mnie wegetarianka gorszej kategori. Ale wydaje mi sie ze najwarzniejsze jest to jak ja sie z tym czuje.
Ja kupiłam buty "szkolne" (adidaski, czy cos w tym stylu), sandały, i buty zimowe ze skóry. Zanim przeszłam na wege. To co, mam je teraz wyrzucić?;/ Bo przeszłam na wegetarianizm? No chyba nie bardzo, szczególnie, że rodzice by mi nowych nie kupili "tylko" z powodu wegetarianizmu. Niestety ;/
A może ktoś z Was wie, gdzie można w Warszawie kupić jakieś fajne nieskórzane buty? Bo w zeszłym roku udało mi się nabyć naprawdę super buty na zimę, ale nie wiem gdzie mogę kupić takie jakieś sportowe buciki na wiosne...
polataj po Ambrach, CCC, Deichmannach... 🙂
jeśli nie widzisz nic złego w rozmnażaniu psów i kotów- zajrzyj http://www.brightlion.com/InHope_pl.aspx i przekonaj się sam(a), czy nie warto zmienić poglądu.
E... no z tym nieczuciem bólu przez rośliny - to wcale taka pewna sprawa nie jest...
Ale to temat na oddzielną dyskusję.
Co do obuwia - to jest to problem. NAwet w tym roku - kupiłam kozaki w Deichmanie - nie dotrwały do końca zimy... Kwestie finansowe są dla mnie zabójcze...
Jestem zła na cały swiat za brak wytrzymałych, porządnych i nie dewastujących stóp - w maire tanich butów!
Gdybym miała pewność, że jakiś but jest w stanie być równie uniwersalny jak glan - i to tego wytrwać przez tyle sezonów - to dałabym i 500pln za takie. Ale albo mam pecha, albo po prostu nie ma takich butów, a ja nie mam pieniędzy, żeby co roku kupowac nowe...
Koniec jest taki, że chodzę od 4 lat w tych samych glaniszczach, które właśnie mi popękały i rozpaczam... 🙁
Ale tylko z butami mam taki problem. Resztę skórzanej garderoby krok po kroku usuwam z mojej szafy i wymieniam na nieskórzane.
Myślę, że chodzenie w skórze przy niejedzeniu mięsa jest po prostu brakiem konsekwencji...
Albo dieta jest wyborem czysto smakowym...
[edytowane 9/4/2006 od Greenie]
W trosce o środowisko kupuję buty skórzane...smród stópek po ekologicznych butach zabiłaby niejednego.
:/ no jesli sie ktos nie myje to ma problem...ale zastanawia mnie fakt dlaczego w takim razie jestes wege skoro i tak masz gdzies,ze nosisz na sobie zwłoki a nawet sie tym chwalisz...jak dla mnie to nie powód do chwały,to żałosne!!! 😡 😡 nie mówie,ze ja jsetem świeta bo NIESTETY tez posiadam skórzane buty i wcale nie jest mi z tym dobrze i jesli tylko bede mogła je wymienic,zrobie to napewno,nie mówiąc o tym,ze nigdy w zyciu juz nie kupie kolejnych ze skóry!!!!
Mam bardzo wygodne nieskórzane buty, ale... zapachotwórcze niestety... 🙁
Nie chcę się zmuszać do kupowania butów ze skóry... jeśli będzie taka konieczność to na pewno nie będą to liliowe glany... poczekam rok to sie szarpnę na Vegetarian Shoes. Nie są to łatwe czasy dla wege.
Myślę że w niektórych przypadkach noszenie skórzanych butów może być usprawiedliwione. Jeśli jest poparte jakimś dobrym działaniem w inna stronę... np. jedna para butów na kilka lat... jeśli ktoś o wrażliwych stopach (wlaśnie mnie szczypią po innych nieskórzanych butach) nie może sobie pozwolić na oddychające wege buciki,,,
Mnie póki co pozostaja chyba jakieś trampki... czarniutkie jak noc wysokie eleganckie.
ps. Tak się składa, że Ja się myję.
[edytowane 15/3/2007 od ptakbezglowy]
Ja mam skórzane obuwie zakupione jeszcze kilka lat wstecz zanim przeszłam na wegetarianizm. Nowych skórzanych już nie kupuję i nie kupię, ale obecnych się nie pozbędę dopiero, gdy już się całkiem 'rozkłapią'.
Co do zapachotwórczego obuwia dla wege bywa z tym faktycznie różnie :dajmy na to moje skórzane glany były dobrym obuwiem całorocznym, natomiast obecne wykonane z syntetyku to raczej tylko obuwie jesienno-zimowe 😉
Białowieska się Puszcza.
Poczekajmny, aż kiedyś w Polsce będą Vegetarian Shoes... (: wtedy wege butki będą na cały rok. Ja już sobie liliowe glany upatrzyłam (czarnych nie chcę... takie mają wszyscy.).
Teraz mam na oku śŁiczne, wysokie, czarne trampki (czarniutkie). Eleganckie.
[edytowane 17/3/2007 od ptakbezglowy]
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja