Podziel się!Share on Facebook0Pin on Pinterest0Tweet about this on TwitterShare on Google+0Print this pageEmail this to someone

Rowerek!  

Strona 6 / 9 Wstecz Następny
bułek
forumowy expert

Zawsze jeżdżę przez Fordon i później 80 do Torunia.

Masakrycznie maszerowałeś. Ja na dłuższe wycieczki poza miasto biorę 2 dętki (brałbym zapewne jedną, ale z przodu nie pasuje wentyl samochodowy i muszę brać dodatkową na zwykły rowerowy)i łatki (akurat mi się skończyły) i jakieś narzędzia do wymiany tejże. Pompkę niezawsze biorę, bo mam tylko dlugą a ona jest nieporczęczna. To błąd.

[edytowane 20/5/2012 przez bułek]

Smakowite przepisy wegańskie

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 21/05/2012 12:45 am
eRZet
weteran forum

180km. I nie byłoby w tym nic wielkiego, ale temperatura dochodziła do 40stopni 🙁

Strefa rokendrola wolna od Angola, środa/czwartek godzina 0.00 w radiowej Trójce

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 29/07/2012 12:45 am
bułek
forumowy expert

To ładnie. Ja dzisiaj zaliczylem 76 km, w czasie 3:53. Droga powrotna - ścigała mnie burza, wiatr w plecy...leciałem jak demon ;). Przednie koło - bez 6 szprych :D. Na trasie "do" przebita dętka i łatanie.

Pogoda skwarna. Powrotna - miła, bo zbierało się na burzę, wiał wiatr, było w sam raz :).

Smakowite przepisy wegańskie

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 29/07/2012 2:53 am
verufer
bywalec

A nie lepiej zainwestowac w detke, ktora sama sie lata? Dzialaja bardzo dobrze, sprawdzone na drucie o kilkumilimetrowej srednicy 🙂

Chi vuol veder il ciel, poi morir'

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 29/07/2012 9:54 pm
eRZet
weteran forum

To musiałeś używać innych niż ja. Moje po każdym przebiciu (nawet pinezką) pluły zieloną farbą. Pomagało to tyle, że wiadomo, w którym miejscu jest przebita 😉

Po prostu oponę z tyłu trzeba regularnie wymieniać, co jakieś 8-10 tys. km.

Ja w Birmingham wypróbowałem różne wynalazki, oprócz samołatających się dętek jeszcze kevlarowe opony i takie taśmy, które wkłada się pomiędzy oponę i dętkę. Nic nie pomagało.
W Polsce tylko kilka razy zdarzyło mi się złapać gumę i zawsze było to na ostro zajeżdżonych oponach.

A w ogóle to niedawno miałem kolizję, rower przeżył, ja trochę poobijany, samochód do kasacji :rotfl:
Jechałem sobie ścieżką i mi gość wyjechał z podporządkowanej. Zrobiłem mu taaaaaaaaaakie wgniecenie i zacząłem go wyzywać. Chciał się kłócić, ale popatrzył na znaki, ocenił sytuację i zrobił się potulny. Więc pojechałem, zanim zauważy wgniecenie i wezwie policję, bo z nimi to nigdy nie wiadomo.

Strefa rokendrola wolna od Angola, środa/czwartek godzina 0.00 w radiowej Trójce

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 30/07/2012 1:24 am
verufer
bywalec

Jak bede mial okazje to sprawdze jakie mam dokladnie. W kazdym razie tak od razu to nie zadzialaly, jak je przebilem powietrze normalnie uchodzilo, dopiero jak podpompowalem i przejechalem pewien dystans przestalo. Oczywiscie zakladam, ze mi nikt ich w trakcie jazdy nie wymienil 😉

Chi vuol veder il ciel, poi morir'

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 30/07/2012 1:54 am
bułek
forumowy expert

Wiem, że Foss robi nieprzebijalne dętki >> [img] [/img] Jedna kosztuje chyba ze 50 zł, więc to ciężka sprawa. Bardzo rzadko mi się zdarza złapać gumę. Ta była pierwsza, a rowerem przejchałem już ok. 2000 km. Opona i dętka ze starego roweru, lata 70 lub 80. XX wieku ;). Razem z kołem idą do wymiany, bo koło i tak jest kaszaniaste.

Smakowite przepisy wegańskie

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 30/07/2012 3:29 am
eRZet
weteran forum

Ja miałem taką:

[img] http://washford.scene7.com/is/image/Washford/526541?$prod$[/img]

i nie polecam 😉

[edytowane 29/7/2012 od eRZet]

Strefa rokendrola wolna od Angola, środa/czwartek godzina 0.00 w radiowej Trójce

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 30/07/2012 4:07 am
bułek
forumowy expert

No, jakieś zielone gluty z nosa w dętce to nie dziwię się, że nie polecasz. Jeszcze właściciela zjedzą ;). Prawdę mówiąc pierwszy raz słysze o takim cudzie.

W przypadku przebicia wiem, że jest jakiś preparat - pianka - którą się wtłacza do dętki i ona szczelnia ją od środka. Chyba najlepszym wyjściem jest jednak wymiana dętki lub jej zaklejenie. Chociaż jeśli komuś takie problemy występują kilka razy w ciągu długiej podróży, miesiąca to może wkurzyć. Może nie tyle dętki co nieprzebijalne / wzmocnione opony lepiej kupić? Wiem, że jakieś wypuściła firma Schwalbe, są wkładki zabezpieczające, można dać podwójną dętkę od biedy.

Smakowite przepisy wegańskie

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 30/07/2012 6:59 am
verufer
bywalec

Ja na tej przebitej juz przejechalem tyle, co na poprzedniej normalnej, nawet jesli kosztowala 50 zl to mysle ze sie oplaca (dostalem ja razem z calym kolem, wiec sie nie orientuje dokladnie), najtanszej opony i tak nie ma co kupowac, bo nawet nie trzeba takiej przebic, sama zaczyna przepuszczac jesli sie wiecej jezdzi, trzeba kupic zestaw do naprawy, tez na najtanszy nie ma co sie laszczyc, bo klej moze nie trzymac, wiec w sumie pewnie wyjdzie praktycznie to samo, a wygoda znacznie wieksza.

Chi vuol veder il ciel, poi morir'

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 31/07/2012 6:43 pm
eRZet
weteran forum

Po przejechaniu kolejnych 200km 😛 po polskich drogach stwierdzam, że ci, którzy stawiają znaki zakazu dla rowerów to idioci. Już nawet nie chodzi o to, gdzie one stoją, bo to inna historia. Ale jeśli jedziemy sobie poboczem, a potem jest rondo (bez chodnika i bez pasów) i znak zakazu jazdy w 3 kierunkach to jak się do niego zastosować? Jedyna możliwość to zawrócić 😮 Przecież to paranoja jest!

A poza tym rozorałem sobie nogę suportem i to nie jadąc, tylko stojąc 😛

I czemu nigdzie nie mają normalnego jedzenia? Jak już zdobędę władzę to wydam nakaz dla wszystkich budek z hotdogami, żeby sprzedawały też falafele 😛

Strefa rokendrola wolna od Angola, środa/czwartek godzina 0.00 w radiowej Trójce

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 05/08/2012 12:17 am
tru
 tru
stały bywalec

Myślicie, że do codziennego życia na wsi kaszubskiej lepszy byłby góral czy trekking ?

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 06/08/2012 1:34 am
cienkun
rada starszych

Myślicie, że do codziennego życia na wsi kaszubskiej lepszy byłby góral czy trekking ?

trekking

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 06/08/2012 1:40 am
tru
 tru
stały bywalec

Dzięki za odpowiedź. Swoją drogą ściągnąłem jakiś katalog pdf i wybrałem sobie najjfajniejszy moim zdaniem rower. Już prawie zdecydowany poszukałem na internecie ceny. Jedyne 22 tysiące 🙂 Może jeszcze się wstrzymam 😉

W każdym razie trekking mówisz ? No też właśnie tak sobie myślę, ale tam naprawdę jest bardzo, bardzo ciężki teren, 20 - 30 stopni nachylenia i drogi piaskowe. Gdyby tak nie było to wystarczył by mi mój obecny rower miejski. Jestem przekonany że ten nowy rower zobaczy 0,5% asfaltu w swoim życiu. Z drugiej strony chciałbym błotniki, bagażnik itd. To ma być do codziennego życia nie do rajdów.

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 06/08/2012 1:48 am
cienkun
rada starszych

Wiem jak jest na Kaszubach, bo mam je właściwie pod nosem. 🙂
Trekking + najszersza opona jaka wejdzie + ewentualnie terenowe blaty i nie powinno byc problemu.
Albo, jakiegoś ATB. Zależy jakie trasy planujesz i co Ci odpowiada.

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 06/08/2012 1:57 am
Strona 6 / 9 Wstecz Następny
  
Praca