według mnie Dusza = duchowość
Dusza jest to coś co posiada każdy człowiek jednak nie jest to rzecz materialna tak jak np serce
tak więc duchowość to nie materialna nazwa dla również nie materialnej duszy powszechnie uważanej za materialną ...
nie wiem czy ktoś to zrozumie Ludzie najbardziej cenią materię szczególnie dzisiejsi-ludzie i dlatego zmaterializowali również duszę Która jest po prostu wnętrzem człowieka
A jeśli chodzi o książki to polecam oczywiście Edwarda Stachure Fabula rasa
książka chyba bardziej filozoficzna Jednak nie omija wątku duchowości itp ..
Ogólnie wszystkie książki Stachury są warte przeczytania bowiem był on bardzo wartościowym człowiekiem I chyba nieco innym niż większość ..
polecam Brudne czyny - Marka Hłasko ;D
[edytowane 7/9/2005 od kiai]
[edytowane 7/9/2005 od kiai]
[b] "Ponieważ współczucie w stosunku do zwierząt jest tak nierozerwalnie związane z dobrocią charakteru, można zaufać poglądowi, że jeśli ktoś jest okrutny wobec zwierząt, to nie może to być dobry człowiek". [/b]
Do pana Coelho jestem nastawiona dość niechętnie :hallucine: . Mam wrażenie, że od kilku lat jest [i]trendy[/i] i [i]wypada[/i] znać przynajmniej [i]Alchemika[/i]. Mimo swoich uprzedzeń, przeczytałam cztery jego powieści i faktycznie uważam je za niezwykle wartosciowe. Niewątpliwie sa skarbnica wskazówek, ale przede wszystkim podróżą po własnej duszy. Absolutnie każdy znajdzie w nich cos dla siebie 😛 . Osobiście polecam [i]Weronika postanawia umrzeć[/i]. Czytając historię tej dziewczyny, miałam wrażenie, że czytam o sobie 😎 .
Co do Marka Hłaski... Uwielbiałam go w podstawówce i w liceum, na studiach mi przeszło. Z perwspektywy czasu oceniam jego literature jako przyciężką, obarczoną tonami przekonań, wizji i schiz autora. Po lekturze kilku powieści zaczyna sie dostrzegać ciągle powtarzajace sie schematy, motywy, konstrukcje 🙁 . Niemniej jednak Hłasko był/jest ewenementem na naszym rynku książkowym 😛 . Pocelam [i]Następnego do raju[/i], [i]Sowę córkę piekarza[/i] i [i]Pięknych dwudziestoletnich[/i].
Ciekawa jestem, czy ktoś z Was czytał [i]Rozmyślania[/i] Marka Aureliusza. Dorwałam je chyba na pierwszym roku studiów i połknęłam bez wahania 😉 . Prawdziwa skarbnica wiedzy o człowieku i otaczajacycm go swiecie. Spragnionym duchowych podróży i przemyślanych, głębokich refleksji gorąco polecam 😛 .
[i]Zaprawdę, człowiek jest królem zwierząt, gdyż przewyższa je w okrucieństwie. Żyjemy kosztem śmierci innych. Jesteśmy cmentarzami? [...] Ale przyjdzie czas, kiedy człowiek będzie traktował mordowanie zwierząt w ten sam sposób, w jaki obecnie traktuje za
Bardzo polecam "Wedrowke Dusz" M. Newtona...ta ksiazka bardzo mi pomogla zrozumiec tak wiele rzeczy majacych miejsce w moim zyciu...jest niesamowita...Mysle, ze kazdy kto szuka Prawdy i pragnie zrozumiec to wszystko co nas spotyka (zwlaszcza te przykre chwile...) a jednoczesnie interesuje sie tematyka duchowo - ezoteryczna bedzie zachwycony...(jest to opis badan prowadzonych na przestrzeni ok 30 lat przez amerykanskiego hipnoterapeute specjalizujacego sie w regresji, badajacego jedynie etap pomiedzy wcieleniami - czyli powrot do naszego Prawdziwego duchowego Domu). Polecam z calego serduszka:)
Pozdrawiam cieplutko!:)
ok.sporo tego przeczytałam tak że juz tytułów wszystkich nie jestem w stanie wymienić
hmm...niedawno skonczyłam "anioły życia" Załęskiego i ... zawiodłam sie na tej książce.mimo genialnej recensji słabo ja oceniam.duzo owijania w bawełne i sporo niedopowiedzeń np. nic nie było napisane o ochronie przed złymi mocami podczas medytacji... to nic ze odpowiednia formułka była zawarta w tekscie medytacji. dopiero z czasopisma dowiedziałam sie konkretów.inaczej właśnie tamtą formułke nieco bym lekceważyła
po za tym oczywiście "Yoga" Eliade Mircea
a obecnie czytam "rozmowy ze samym sobą" Jiddu Krishnamurtiego-książka filozoficzna w formie dziennika,zawiera po za tym piękne opisy przyrody... moge juz teraz powiedzieć ze niemal przerosła moje oczekiwania.jest cudowna.
akurat wiecej tytułów nie przychodzi mi do głowy.
mysle że niezaleznie od tego jakiego jestescie wyznania warto przeczytac życiorys twórcy ISKCON-u= Śri Śrimad A.C. Bhaktivedanta Swami Prabhupada bo to zadziwiający człowiek...
[url=http://www.sandemo.pl] [img]http://www.sandemo.pl/userbary/05.png[/img] [/url] http://www.forum.sandemo.pl/index.php?ap=128
może to zabrzm iniepoważnie, ale dla mnie jedną z bardziej wzbogacającyh duchowo książek byl cykl o Muminkach. Jest tam duzo mądrości zyiowej podanej w sposób bardzo subteny i nienachalny. Szzególnie w częcśi pt. "Tatus muminka i morze" - wracalem do tej powiastki wiele razy w róznych latach i zawsze odkrywaem w niej coś, co moglem odnieść do moich aktualnych doswiadczeń. Nadal zadziwia mnie wielowarstwowość i bogactwo treściowe tej opowieści, w której pozornie prawie ni się nie dzieje, no i moze to wydawać sie smiesznie, że mówię tak o historii o bajkowyh stworkcah z dużymi nosami.
Natomiast nie obraźcie się, ale zdeydowanie nielubię Paolo Coehlo. Dziala mi na nerwy mentorski i "natchniony" ton tego gościa,(mam wrażenie, że przemawia z pozycji jakiegoś proroka, ktory uważa, że poznal calą prawdę o świecie i wie wiecej niż inni), strasznie uproszczona wizja rzecywistosci (wydaje mi się jakby probowal opisac świat za pomoca kiku przyslów i sentencji, co straszne upraszcza wielowymiarowość życia i kondycji ludzkiej) a także zbyt latwy wedlug mnie i trochę falszywy optymizm takcih powiesci jak "Aclhemik". Wybaczcie, nie odbieram tej literatury jako delikatnej- dla mnie jest to dość nahalne pouczanie jak żyć.
Zresztą... może, jeżeli znajdujecie w tych książkach siebie, może jednak zbyt malo się w nie zaglębilem i cos przeoczylem.. abo może jestem po prostu zbyt cynizny...
Cartil- co do Stachury - nie czytalem Fabula rasa, ale z znam Siekierezadę (opróz wierszy tego gościa), facet potrafil wydobyć niesamowitą poezję i jakis mistycyzm ze zwyklej banalnej codzienności,w ogóle musial być strasznie wrażliwym gościem i chyba musialo mu być z tym ciężko
[edytowane 20/2/2006 od Hobbit]
[edytowane 21/2/2006 od Hobbit]
[edytowane 21/2/2006 od Hobbit]
nigdy nie przepadałam za Coehlo,ale nigdy tez do konca nie potrafiłam zrozumiec dlaczego jego ksiązki nie przykuwają mojej uwagi..dlaczego nie porusza mnie ich wrażliwośą i delikatnośą...myślę,że dzieje się dlatego,że ta delikatnośc jest dla mnie jakaś taka "powierzchniowa",nie przemawia mi do serca.
Uwielbiam Whartona...jego książki są dla mnie tak autentyczne,prawdziwe,nie przejaskrawione i nieudawane..że za każdym razem mnie podbudowują.Uważam,że jest jednym z najbardziej wrażliwych pisarzy jakich zdarzyło mi się czytać.Prostota,codzienność, a zarazem jest w tym wszystkim niesamowita magia.
A oprócz tego "Mały Książe"...wracam do tej książki czasami nawet kilka razy w tyg..i tak samo jak Hobbit w Muminkach..ja w historii Małego księcia odkrywam non stop cudowne recepty jak być szczęśliwym i nie zabić w sobie spontaniczności dziecka.nikt tak jak Mały Książe nie potrafi mówic tak prosto,a zarazem mądrze i głeboko o rzeczach najważniejszych,które czasem wydają nam się banalne.Dzięki niemu potrafię czerpać radośc i siłe z najmniejszych banalnych rzeczy,które spotykają mnie każdego dnia:)
Pozdrawiam
Też lubię Whartona - koleś wali prosto z mostu, co mu leży na sercu,jego siażki momentami bywają troszkę naiwne, ale są cholernie szczere, jak to pisze Jaga- nieudawane i nieprzejaskrawione. Podoba mi si też,że facet opisuje wojnę bez wpadania w jakieś heroiczno- martyrologizne schematy. Nie kreuje się na bohatera , nie wstydzi się przyznac, że się bal i on i jego koledzy. dużo tez daje ten jego potozny styl-tak jakby opowiadal to wszystkokumplowi przy piwie, no i mimo to widać w tym dużo wrazliwości. Swój chlop! 🙂
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja