Podziel się!Share on Facebook0Pin on Pinterest0Tweet about this on TwitterShare on Google+0Print this pageEmail this to someone

Dziecko 🙂  

Strona 1 / 6 Następny
  RSS

KwIaTkoŻerCa[@#]
forumowicz
Dołączył: 19 lat  temu
Posty: 21
30/06/2005 1:57 pm  

Slyszalem taką plotke ba moze nawet wielką mistyfikacje?

Prawda to ze dieta Wegetariańska jest niewskazana dla dzieci? ze brakuje im wtedy jakichs tam niezbednych do rozwoju skladników?

pozdrawiam 😛

APoŚródKwIaToWychPólWyGrAniWyGnAńcY


OdpowiedzCytat
Dołączył: 19 lat  temu
Posty: 0
30/06/2005 3:51 pm  

[url= http://www.wegetydzien.pl/artykuly.php?id=353] Nieprawda[/url].

W połowie lat 90-tych członkowie dwóch prestiżowych organizacji zrzeszających specjalistów od żywienia (amerykańskiej American Dietetic Association i kanadyjskiej Dietitians of Canada), chcąc znaleźć odpowiedź na te i podobne pytania, przygotowali dokument pod tytułem "Stanowisko na temat diet wegetariańskich". Po przeanalizowaniu setek artykułów z prasy medycznej obejmujących dziesiątki lat badań nad stanem zdrowia wegetarian, autorzy 18-stronnicowego dokumentu (po raz pierwszy przedstawionego w 1997 i wznowionego w 2003 roku) piszą tak:

"[i]Właściwie zaplanowane diety wegetariańskie są zdrowe, spełniają zapotrzebowanie żywieniowe i posiadają liczne zalety zdrowotne przydatne w zapobieganiu i leczeniu niektórych schorzeń[/i]".

Ktoś słusznie zauważy, że wegetarianizm ma wiele postaci, a każdy człowiek ma inne zapotrzebowanie żywieniowe – czy w związku z tym wegetarianizm jest dla każdego? Wspomniany dokument, cały czas podkreślając potrzebę właściwego planowania diety, mówi:

"[i] Dieta wegańska i inne typy diet wegetariańskich są odpowiednie na wszystkich etapach życia, włączając okresy ciąży, karmienia piersią, niemowlęctwa, dzieciństwa i dojrzewania[/i]."

[edytowane 30/6/2005 od Michał]


OdpowiedzCytat
Cartil
początkujący
Dołączył: 19 lat  temu
Posty: 19
10/07/2005 1:13 am  

mnie bardzo interesuje to czy dziecko od urodzenia może być weganinem ...


OdpowiedzCytat
Alispo
bywalec
Dołączył: 19 lat  temu
Posty: 228
10/07/2005 6:21 pm  

moze.sa mamusie weganki z dzicmi takze weganskimi od zawsze.polecam chociazby www wegedzieciaka.


OdpowiedzCytat
KIRA
 KIRA
początkujący
Dołączył: 19 lat  temu
Posty: 8
05/08/2005 8:10 pm  

Mój synek będzie weganinem. Niestety jeszcze nie dziś, ale od dnia, w którym zaistnieje na planecie Ziemia. :heartpump: Zapewniam, że będzie on zdrowy i z łatwością stawi czoło wszelkim wyzwaniom. :heartpump: Jak jego przyszła mama : ) ...


OdpowiedzCytat
Ania
 Ania
forumowicz
Dołączył: 19 lat  temu
Posty: 45
05/08/2005 9:37 pm  

Moje dziecko też będzie wychowywane w diecie wege..

[edytowane 31/3/2006 od Ania]


OdpowiedzCytat
KIRA
 KIRA
początkujący
Dołączył: 19 lat  temu
Posty: 8
06/08/2005 1:42 pm  

:heartpump: Jeżeli dieta dziecka zostanie odpowiednio dobrana, nie ma ryzyka wystąpienia u niego jakiejkolwiek choroby związanej z odżywianiem. Należy tu skonsultować się z tzw lekarzami wegetarian. Do pierwszego roku dziecko powinno być karmione mlekiem matki(+innymi dodatkami w postaci chociażby papek owocowych), które zapewni mu odpowiedni rozwój. Zawiera ono wszelkie witaminy potrzebne małemu człowiekowi do życia. Później mogą pojawić się zupki i inne wegańskie przetwory. Oczywiście wszystko pod okiem lekarza. Najbardziej dziwi mnie postępowanie fanatyków religijnych, którzy odbierają dziecku możliwość dostępu do matczynego mleka. Oczywiście jest to naganne. Wówczas ryzyko zachorowania dziecka na anemię lub inną chorobę jest bardzo duże. Dlatego wychowujmy swoje dzieci z głową, w miłości do nich, a nie do zakazów religijnych. Zdrowie i życie małych ludzi powinniśmy postawić ponad wszystko ! :heartpump:


OdpowiedzCytat
rain
 rain
bywalec
Dołączył: 19 lat  temu
Posty: 130
06/08/2005 2:28 pm  

Sama jeszcze byłam dzieckiem, gdy przeszłam na wegetarianizm (13 lat), a teraz moje dzieci (13, 9) zdążyły już całkiem zdrowo wyrosnąc na diecie wege i od jakiegoś czasu być weganami. Moja najmłodsza córeczka Jenny (4 mce) jest weganeczką od poczęcia i jest naprawdę okazem zdrowia. Nie widzę w tym niczego niezwykłego. Pozdrawiam.


OdpowiedzCytat
kttk
 kttk
początkujący
Dołączył: 19 lat  temu
Posty: 8
08/09/2005 1:55 am  

teoretycznie mozna karmic dziecko piersia do 2roku zycia
teoretycznie mozna dostarczyc mu potrzebnych skladnikow
w praktyce jest to bardzo trudne
dorosle kobiety maja problem z zbilansowaniem diety a stale zmieniajacy sie organizm dziecka czyni to wrecz niemozliwym bez stalego nadzoru lekarza dietetyka i badan labolatoryjnych
intencje szczytne, konsekwencje prawdpopodobnie w postaci odebrania praw rodzicielskich

dieta doroslego czlowieka ktora Wy stosujecie nijak ma sie do potrzeb Waszego dziecka


OdpowiedzCytat
Lily
 Lily
Famed Member
Dołączył: 19 lat  temu
Posty: 4163
16/10/2005 11:24 pm  

[b] [/b]Czy wiecie, że dzieci z fenyloketonurią w ogóle nie mogą jeść mięsa ani nabiału, a mleko matki w niewielkich ilościach? I tylko ten sposób żywienia daje im pewność, że będą się rozwijać prawidłowo. A więc - da się.
http://www.fenyloketonuria.abc.pl/
Może tonie jest najlepszy przykład, ale wart zastanowienia.
Znam osoby, które nigdy nie jadły mięsa i nic im nie jest.

http://szydelkoikoraliki.blogspot.com


OdpowiedzCytat
Alispo
bywalec
Dołączył: 19 lat  temu
Posty: 228
19/10/2005 3:11 pm  

kttk- zajrzyj na wegedzieciaka chociazby.. poza tym nie trolluj bo coraz czesciej mam wrazenie ze jednak to robisz..


OdpowiedzCytat
kazamuko
stały bywalec
Dołączył: 19 lat  temu
Posty: 630
24/10/2005 4:01 pm  

Moja córka skończyła 4 lata i od urodzenia nie je mięsa, bo nie chciała. dostała raz i zwymiotowała więc nie dawałam dziecku, bo tak czytałam, że jest bariera ochronna i trzeba to uszanować. Rozwija się dobrze i w ogóle nie choruje. Od ponad pół roku chodzi do przedszkola i dalej nie choruje. Pierwszego miesiąca wybuchła epidemia salmoneli w przedszkolu. były badania i z tego co zauważyłam jakieś ankiety, mnóstwo wypełniania. Sanepid maglował rodziców a ja weszłam, dane, próbka i do widzenia. zdziwiłam się, pytam to wszysto, tak. Potem poszłam po odbiór wyników i tak z ciekawości zapytałam czy wiadomo w czym było, czy to w mięsie. Usłyszałam,że nie wiadomo, na pewno nie w mięsie, ale dziwnie reagowali na moją osobę. Potem było zebranie rodziców z dyrektor sanepidu i to samo pytanie w czym to było. Dyrektorka oświadczyła,ze nie wiadomo ale jedna dziewczynka nie je mięsa i ona nie choruje !!To było super uczucie, aż chciałam wstac tam i ukłonić sie zebranym. Tak więc mozna dziecko bez mięsa chować i jest zdrowe i nawet w przedszkolu sie trzyma, aż panie podejrzliwie patrzą, bo chorują ciągle na coś inne, a ona sie trzyma. Ja mówię im tam wprost, że jest odporna, bo nie je mięsa, które jest bardzo nafaszerowane chemią, kurczaki np. to tak, że szkodzi ich mięso nawet psom!Tak powaznie to ja stosuję jeszcze coś co mozna kupić u pszczelarzy w sklepikach i nazywa się to pierzga. Jest to przerobiony pyłek pszczely i cudowny środek na odporność. Polecam działa na dzieci , ludzi chorych i starszych. Po prostu rewelacja. poza tym jak najwięcej warzyw i innych spożywczych od siebie lub z Ekolandu. to daje efekty. jestesmy tym co jemy. Jedzącatestowane produkty chronimy środowisko ale i swoje zdrowie. Córkę karmiłam prawie 3 lata, to też myślę jakoś ja wzmocniło. Ja jako dziecko ciągle chorowałam, moje dziecko ma więcej szczęścia. Rośnie, rozwija się, nie cierpi z powodu chorób. odpukać. znajomi mówili, że to nie przez brak mięsa. twierdzili, że jak pójdzie do przedszkola to zacznie. poszla od kwietnia i nic. Powiedzieli, że to sie nie liczy, że jak będzie nowy nabór we wrześniu i nowe grupy to wtedy ja choroby zaczną atakować...jest październik - koniec i co ? Kto ma rację? co mnie najbardziej irytuje ? Jak znajomi, których dzieci poważnie chorują zarzucają mi, że krzywdzę dziecko nie karmiąc je mięsem i staraja sie mi udzielac rad. Ja zwykle ucinam wszelkie takie rozmowy stwierdzeniem, ze nie choruje i dlatego nie będę nic zmieniać. Próbowałam przekonać jedną wegetariańską mamę, która ma córkę w wieku mojej córki, w tym samym przedszkolu, by nie dawała jej chociaz zup na mięsie, by jakos bylo nas więcej, ale nie wyszło. Powiedziała, że ona bedzie swojej dawac, a dziecko słabe, ciągle choruje. Pare dni po tej mojej agitacji wybuchła ta salmonella. Zaraziła sie jak prawie wszystkie dzieci i na dodatek zaraziła o ile dobrze pamiętam swoją wegetariańska mamę. Nadal jesteśmy same i mimo faktu, że klaudia nie choruje, że przetrwała nawet salmonellę, nikt nie podąża naszym śladem. stąd moje czasem poczucie osamotnienia, ale trzymam sie swojej drogi. córka jest już tak zindoktrynowana, ze sama nie ruszy mięsa. nie podoba mi sie jednak, że np. kanapki obłożone wędliną i musi sobie ściągać. rozmawiałam czy nie mozna by dawac jej bez tej wedliny i okazuje się, że nie. zupy wszystkie na mięsie, ja mówie na kościach, panie krzywo patrzą, chciały nawet mi dziecko wypisac z przedszkola, ale sie nie dałam. Powiedziałam co myslę o jedzeniu i ze tak jest wszędzie, więc zostaje w tym. poza tym nie wiem czy wiecie, że sanepid zaleca własnie gotowanie zup w przedszkolu na mięsie. Zamierzam iść tam ponownie i zostawić dyrektorce artykuł z mojego psa o szkodliwości miesa drobiowego, z powodu tej chemii, która ono zawiera, w żywieniu psów. Nie wiem czy to coś da, ale może ktoś sie zastanowi głębiej i opamięta. Mi to rybka, bo przecież moje dziecko tego nie je i nie choruje, ale szkoda tej reszty, która nie ma wyboru i jest truta ta chemią. mojea córka po salmoneli, przyszła do domu i powiedziała ; dzieci sa chore bo żarły mięso, a ja nie jadłam więc nie choruję. Zaznaczam, że nie je żadnych reklamowanych actimelków i innych moim zdaniem pierdół. Tylko pierzga na wzmocnienie i jak najwięcej dobrej żywności. to daje efekty. Ja chodze na razie do normalnego pediatry, ale lekarze, mam juz drugiego, nie maja zastrzeżeń, do takiego karmienia. miałam kontrolę z MOPS-u i też ok. powiedzieli, że to moja sprawa jak karmię dziecko. Nikt nie zabierze praw z tego powodu. Ja mam sprawę w sądzie o rozwód. Mąż zarzuca mi, że głodzę dziecko, ale sąd interesuje opinia lekarza, a ta stwierdsza, że dziecko jest zdrowe. Nie ma co sie obawiać. dieta wegetariańska nie szkodzi i stosowanie jej nie uprawnia jej do odebrania nam dziecka. zawsze tez mozna wcisnąć kit, że dziecko jest uczulone. Ja tak robię i boją sie podac jej mięso, a teraz to ona sie juz sama kontroluje.[pozdrawiam cieplutko znad morza. 😛

http://www.wegestudio.pl/Na_krawedzi_marzen-98.html


OdpowiedzCytat
jarek
rozmówca
Dołączył: 19 lat  temu
Posty: 70
26/10/2005 2:18 am  

Biedna Kazamuko , widzę że życie Cię nie rozpieszcza i to nie tylko z powodów wyłącznie wegetariańskich. Na pewno czujesz się samotna w swoich vege przekonaniach i decyzjach ale w naszym kraju tak to już niestety jest. Ale jednak Ty i twoja córeczka miałyście swoją chwilę triumfu i ja wiem jakie to jest fantystyczne uczucie , mimo że z nikim nie można się z nim podzielić. Życzę wam wytwałości w waszych wyborach , choć nie jest i zapewne nie będzie wam łatwo. Ale wszystko z czasem powinno się układać coraz lepiej i ... trzymam za was kciuki ! 😉


OdpowiedzCytat
kazamuko
stały bywalec
Dołączył: 19 lat  temu
Posty: 630
30/10/2005 12:45 pm  

Zapisałam się do tzw. szkoły dla rodziców. Drugie zajęcia całe poświęcono granicom, jakie są, czy są łamane. Zapytałam psycholog czy głupie teksty w stosunku do osoby nie jedzącej mięsa są takim przekroczeniem granic. TAK. Dawanie wegetarianinowi talerza z kanapkami z szynką, bez wyboru jest więc ewidentnie łamaniem tych granic. Boli mnie to, że moje dziecko musi sobie ściągać tą wędlinę z chleba w przedszkolu, bo dla pań jest problemem zrobienie paru kanapek bez tego. Dużo o tym myślę ostatnio. w przedszkolu tyle jest ładnych tekstów Korczaka i zwracaja uwagę na to by dzieci zachowywały sie do siebie dobrze ale tego podejścia do niej nie rozumiem. może robią to specjalnie, bo co im szkodzi. Zaczełam robic jej kanapki w te dni, w których jest wędlina na śniadanie. Nawet lepiej bo od paru dni znowu sama piekę chleb i to na atestowanej mące z Ekolandu, z ziarkami równiez od nich. Córcia dalej nie choruje, może to ich boli. nie jest nawet odpukac żadnym alergikiem. Noszę więc do przedszkola w słoiku zupę, owocową herbatę bez cukru, teraz dodatkowo kanapki. Mała paranoja, ale córka znajomej jest na wózku i nie została z tego powodu w ogóle przyjęta, więc może nie powinnam mieć pretensji. Dziecko mimo, że wegetariańskie ale chodzi, no niezadarmo, ale chętnych więcej jak miejsc więc im nie zależy. Szkoda,że nie ma więcej takich dzieci. Synek moich znajomych bardzo chorował i w końcu wyszlo w jakims badaniu, że to od mięsa. Dają mu dalej, bo to im sie nie mieści w głowie, że mozna bez, a przecież widzą, ze moja córcia żyje bez i nie choruje. Są sprawy których nie kumam. Pozdrawiam znad morza 😎

http://www.wegestudio.pl/Na_krawedzi_marzen-98.html


OdpowiedzCytat
Lily
 Lily
Famed Member
Dołączył: 19 lat  temu
Posty: 4163
30/10/2005 1:13 pm  

Widzę że nie jest Ci Latwo Kazamuko, ale gratuluję wyboru i wytrwałości, no i zyczę wszystkiego dobrego w przyszłości, obyśmy wszyscy doświadczyli większej tolerancji !

http://szydelkoikoraliki.blogspot.com


OdpowiedzCytat
Strona 1 / 6 Następny
  
Praca