Dzisiaj była cisza w domu i tak sobie siedziałam z książką. Słyszę jakies dziwne dźwięki. Wiecie,że to draństwo tak głośno rosnie? 🙂
Słuch mam dobry, to usłyszałam. Takie cpykanie z syczeniem. Normalnie szok:)
Hehe, wsłuchiwanie się w rosnące warzywka, bezcenne 😀 Ja zazwyczaj nasłuchuję jak woda w kiełkownicy przelewa się z jednego naczynka do drugiego. Kap kap 😀
Jak byłam mała,to kładłam sie na trawie i przykładałam ucho do ziemi. Myślałam,że słysze jak trawa rośnie. A ona po prostu się kładła pod moim ciężarem i to było słychać:) dzieci są głupiutkie;)
Grunt to mieć marzenie =)
Pozytywne szkolenie psów,zapraszam =)
natiimar@gmail.com
No dobra,mam już te kiełki. W którym momencie mozna je jeść? Do czego ich używać? Którą część jeść? Te korzonki też? Czy tylko to duże, białe? A Ziarenko tez można zjeść? Kurcze,nic o tym nie wiem....
Grunt to mieć marzenie =)
Pozytywne szkolenie psów,zapraszam =)
natiimar@gmail.com
Kiełki zjadasz w całości. Nie wiem co masz na myśli pytając o "ziarenko". Łupinkę? Dla mnie te łupinki to zmora, sama dokładnie czyszczę z nich swoje hodowle kiełków, bo mi przeszkadzają, ale mam znajomych, którzy się z tego śmieją - oni zjadają wszystko w całości i żadnymi łupinami się nie przejmują. Fakt, że czyszczenie - w zależności od tego z czego są kiełki - jest bardziej lub mniej czasochłonne, ale czas zabiera.
Czytałam kiedyś, że rzeżuchę koniecznie trzeba z tych łupinek oczyszczać, ale nie wiem dlaczego. Rzeżuchę wysiewam na ligninie i ścinam tylko to zielone. Raz spróbowałam w kiełkownicy i stwierdziłam, że nigdy więcej.
Co do "do czego używać"... Ja używam "do wszystkiego" - do kanapek, sałatek, zup (bezpośrednio na talerz - absolutnie nie gotować), kasz, makaronu...
W mojej książce o kiełkach piszą, że jedynymi kiełkami, których nie można jeść na surowo są kiełki soi - trzeba je przez kilka minut poddusić. Cała reszta jest jadalna na surowo podobno. Te wypróbowane przeze mnie na pewno, ale nie wiem, bo wszystkiego jeszcze nie wypróbowałam 😉
[edytowane 23/3/2010 przez _iwona_]
Ja mam soczewicę i pszenicę. Soczewica jest duża i ziarenko też jest smaczne, próbowałam:)
Ale one z jednej strony puściły korzenie, z drugiej grube kiełki...korzonki też jesć? Zjadłąm teraz wszystko i smaczne nawet.
I jeszcze jedno pytanie. Na co to działa? To znaczy co zawiera?
Grunt to mieć marzenie =)
Pozytywne szkolenie psów,zapraszam =)
natiimar@gmail.com
Moja ciecierzyca się nie udała. Już kilka dni temu wywaliłem. Soczewica jednak zawsze wychodzi i jest najlepsza :D.
[quote: NatusiaMK ] Ale one z jednej strony puściły korzenie, z drugiej grube kiełki...korzonki też jesć? Zjadłąm teraz wszystko i smaczne nawet. I jeszcze jedno pytanie. Na co to działa? To znaczy co zawiera?
Kiełki to witaminy, minerały i enzymy, przykładowe linki z googla:
http://tiny.pl/hgdnb
http://tiny.pl/hgdn3
Spożywa się całe kiełki (i korzonki i liścienie, i ziarno), w zależności od gatunku w różnych stadiach rozwojowych. Zbożowe najlepiej we wczesnym stadiach rozwojowych (zaraz jak puszczają korzonki). Aby nie przerosły wstawić w zamkniętym pojemniku do lodówki (można przechowywać do 7 dni).
Zapoznaj się z książką Edwarda Howella – Odżywianie Enzymowe, tam jest opisane co się dzieje z nasionami podczas kiełkowania.
Książka jest na moim chomiku w dziale książki:
http://chomikuj.pl/jedrus1a
Pozdr.
Jędruś wegano-witarianin + B12
Zwolennik soku marchewkowego własnej roboty
:yltype:
Wiem, że istnieją google, ale Wy jesteście taką skarbnicą, że pozwolę sobie zapytać tutaj 😉
Jeśli posieję sobie roślinki z normalnych nasion w ziemi w doniczce (burak, por na przykład) to kiedy wykiełkują, to mogę je jeść normalnie? Czy to jest inny rodzaj kiełków?
Jestem. Tworzę. Czasem długo siedzę w nocy. Czasem noc długo siedzi we mnie.
Nie, takich kiełków nie możesz jeść. Nasiona przeznaczone do wysiewu są zaprawiane różnymi związkami chemicznymi zapobiegającymi pleśnieniu i różnym innym takim... Jedząc takie kiełki, zjadasz niestety całą tę chemię.
Nasiona na kiełki nie mogą być zaprawiane. Bardzo często zresztą na opakowaniu jest informacja "nasiona niezaprawiane". Tylko takie można zajadać w stadium maleńkiego kiełka.
Możesz za to kiełkować fasolkę mung, soczewicę, soję - kupione w dużym opakowaniu, takie "do jedzenia".
Natusiu, następnym razem daruj sobie krojenie. Wrzuć do miski z sałatką w całości - szkoda tych wartości odżywczych, które "uciekają" w trakcie krojenia. A czy ma sens... Kiełki mają różne smaki - jedne bardziej, inne mniej intensywne. Tych łagodniejszych możesz w ogóle nie wyczuć w sałatce, a sens ma taki, że dostarczasz swojemu organizmowi całego mnóstwa substancji odżywczych. Jeśli chcesz sobie doznań smakowych dostarczyć, to wyhoduj kiełki rzeżuchy, rzodkiewki - mają ostry smak, fasolkę mung, soczewicę - smak świeżego, zielonego groszku.
Tak czy inaczej myślę, że w hodowaniu i jedzeniu kiełków nie do końca o doznania smakowe chodzi...
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja