No właśnie. Wszędzie tylko słychać: nie pij mleka, to wcale nia wapń tam siedzi, nic dobrego ci z tego nie przyjdzie. Z drugiej strony: pij mleko, zdrowe, sam wapń i mocne kości 😀 . Mniejsza o ten punkt widzenia.
Na chemii nauczycielka mówiła, że osobom, pracującym przy oparach gazów, które szkodzą organizmowi ludzkiemu, podaje się mleko. Ma one ponoć działanie odtruwające, oczyszcza organizm z tych szkodliwych substancji, gyż może to zrobić jedynie BIAŁKO spożyte, nie to, które obecne jest w organiźmie. I co wy na to? 😎
Jestem zwolenniczką pierwszej teorii. Wg mnie mleko to niepotrzebna organizmowi trucizna. człowiek traci zdolność przyswajania mleka w wieku ok 2 lat kiedy przestaje ssać pierś. Mleko krowie jest potrzebne cielakowi aby mu rosły rogi, dla człowieka te składniki są niepotrzebne a wręcz szkodliwe. Nie cierpię mleka, zawsze miałam po nim jakieś kłopoty trawienne i mdłości. Co innego jogurty, twarogi, sery, zsiadłe mleko - to jest lekkostrawne. 🙂 Pozdrawiam
Mleko jako odtrutka może być stosowane doraźnie przy zatruciu solami metali ciężkich (tworzy nierozpuszczalne, bardziej lub mniej trwałe związki) albo substancjami żrącymi (zobojętnia odczyn). Nie można go podawać przy zatruciach substancjami rozpuszczalnymi w tłuszczach.
Jeśli chodzi o codzienną dietę zgadzam się z misią. Organizm dorosłego człowieka często nie przyswaja mleka. Kłopoty trawienne po spożyciu wiążą się z nietolerancją laktozy, u większości dorosłych organizm nie wytwarza laktazy - enzymu potrzebnego do rozłożenia tego cukru. Za to jogurty, kefiry i inne mlekopochodne produkty - jak ktoś lubi - to jak najbardziej... 🙂
Ja bedac malym dzieckiem przestalam jesc mleko. To byla taka dziecieca fanaberia. Pokoleji odmawialam jedzenia kolejnych przetworow mlecznych a rodzice niewiedzieli co robic, probowali mnie nawet ptrzekupywac 😛 ale ze mnie byl staszny uparciuch. 😀 Slyszalam wkolko ze bede mniec slabe kosci, zeby beda sie mi psoc ale nic podobnego mnie nie spotkalo, zabki mam zdrowiutkie i nigdy niemialam nic zlamanego. Dopiero jak przestalam jesc mieso siegnelam po przetwory mleczne ale mleka sie nie tykam. Mleko moze dla mnie nie istniec i nieuwarzam zeby bylo czyms niezbednym do prawidlowego rozwoju.
ja zarowno po mleku jak i po jego przetworach zle sie czuje, wiec nie spozywam ani jednych ani drugich. chcialam nawet zrobic sobie badania na nietolerancje laktozy, ale tyle z tym zachodu, ze na razie chyba dam sobie spokoj ( polska sluzba zdrowia :/ ).
poza tym wapn zawarty w mleku jest prawie calkowicie spalany w mitochondriach, podczas wytwarzania energii.
a jak male dzieci (7-10 lat) pija za duzo mleka w okresie wymiany mlecznych zebow to maja przewapnione zeby - takie biale plamy sie robia... i to tez nie jest dobrze.
i jeszcze tak na marginesie to miom zdaniem mleko jest nieetyczne... o: [url=modules.php?op=modload&name=XForum&file=viewthread&tid=156]www.wegetarianie.pl/modules.php?op=modload&name=XForum&file=viewthread&tid=156[/url]
pozdrawiam. C:
animals are my friends and i don't eat my friends || GO VEGAN!
Nie znam sie, bo nie jestem ani lekarzem, ani chemikiem, ale wiem, ze moje problemy z drogami oddechowymi wziely sie miedzy innymi z "przekarmienia" mlekiem. Mleko powoduje produkcje sluzu, co owocuje bardzo meczacym kaszlem. Dla mnie mleko w ogole jest niewskazane z tego wzgledu. Raz na jakis czas jednak jem jogurt, wypije koktajl mleczny, jem tez sery.
Kiedys slyszalam taka rade: jesli juz musisz pic mleko, traktuj je jako oddzielny posilek. Nigdy, przenigdy nie lacz produktow mlecznych ze soba -- na przyklad chleb z serem popity mlekiem to katastrofa dla organizmu.
Ale ksiazke "Mleko -- cichy morderca" uwazam za piramidalna bzdure ;).
Nie jadam niczego, co moze spojrzec mi w oczy.
I jak tu powstrzymać rzeź zwierząt? Przy tak niskiej świadomości wegetarian? Dzisiaj widziałam pod rzeźnią transport starych, wymęczonych krów. Trzęsły się z zimna i strachu, i choć ich łez prawie nie było widać na deszczu - wiem, że biedule płakały. 🙁 I co miałam zrobić? Wy tego przecież chcecie!! Wspieracie swoimi wyborami to piekło na Ziemi. Fotelik, kawka z mleczkiem.... Dobrze się bawicie kosztem innych istot :exclam: I z czego tak sie cieszysz Mokuso?? Spójrz lepiej w oczy którejs z krów, albo małemu cielakowi, które właśnie idą na rzeź. Drwisz publicznie z czyjegoź życia i cierpienia, ale mam nadzieję, że czynisz to nieświadomie.
Rain, po raz kolejny zauważyłam, jak atakujesz forumowiczów. Jeśli pragniesz kogoś w jakiejś sprawie uświadomić, agresją rodzisz tylko agresję...
Poza tym, nie pytałam o to, czy warto pić mleko, interesował mnie aspekt "odtruwania" organizmu. Wiem, że to sprawa sporna i myślę, że każdy z nas musi to rozliczyż z własnym sumieniem. jeśli ze względów etycznych odstawimy mleko, chwała nam za to, jeśli nie - będziemy sądzeni. Wydaje mi się, czy dzielisz wegetarian na lepszych i gorszych, Rain? Myślę, że już samo odstawienie mięsa jest pierwszym krokiem do sukcesu. Do wielu decyzji każdy musi dojrzeć w samotności, niektórym potrzebny jest impuls - ale nigdy nagonka.
zgadzam sie z Toba, Srebrna.
rain, po raz kolejny Cie prosze - spokojnie. powinnismy ze soba rozmawiac i wymieniac pogaldy, czasem stanowczo, a czasem nie, to zalezy od tematu rozmowy. ale atak do niczego nie prowadzi. Twoje agrumenty zabrzmia lepiej jesli powiesz je spokojnie, a nie wykrzyczysz, bo bedzie mozna sie skupic na tym co mowisz, a nie na negatywnym ladunku emocjonalnym zawartym w Twoim przekazie.
wielu vege zaczyna od lakto-ovo, a potem stopniowo przechodzi na vegan... daj innym czas... szanse... nie atakuj mokuso, nie krzycz. porozmawiaj, przekonaj, pokaz, ze myslisz inaczej i wytlumacz dlaczego.
po pierwsze skup sie na swiadomosci nie-wegetarian, to oni, najczesciej zupelnie nieswiadomie, zadaja najwiecej bolu...
mokuso z niczego i nikogo nie drwi. myslisz, ze atakujac ja nastawisz ja bardziej pozytywnie do idei weganizmu? i na pewno nikt nie bawi sie tu kosztem innych istot. troche wiecej refleksji, nad swoimi niezadko madrymi i pelnymi troski o zwierzeta, slowiami, rain. przeciez wszyscy mamy wspolny cel.
pozdrawiam.
[edytowane 28/3/2006 od euridice]
animals are my friends and i don't eat my friends || GO VEGAN!
A ja się z wami nie zgadzam i mam do tego prawo/ Nie będę paplać dla samego paplania, żeby słówka, czy zdania ładnie brzmiały, a nic tak naprawdę nie znaczyły. Znowu kogoś zabolało?? Ajjjj..... Ta cholerna PRAWDA, czasami tak cięzko z nią żyć. Filiżaneczka pełna mleczka wypadła komuś z rączek?? Bajeczka o mleczku się urwała??
To, że reaguję emocjonalnie znaczy o tym, że te sprawy są mi bardzo bliskie. Odgrywam pewną rolę na tym forum. Z założenia mam byc dla innych impulsem. Możecie to interpretować dowolnie i mówić/pisać o mnie co chcecie. 😉
NA ZAKOŃCZENIE: MLEKO TO EFEKT ZBRODNI :exclam:
:casstet: ajajajj......
POWTÓRZĘ RAZ JESZCZE - to wasz problem, że prawda was boli. Tam gdzie jest błąd jest ból. Nie będę kłamać dla waszej wygody. Ponadto co z wolnością wypowiedzi?? Nazywacie mnie agresorem, bo burzę wasze systemy przekonań - mleczko jest pyszne i zdrowe. Przerzucacie snop reflektora na moją osóbke i po sprawie. Rain wypisuje rzeczy, których nie chcemy słuchać - zakneblujmy jej usta :casstet: wywalmy z forum. Buntowniczka, rebeliantka, wróg publiczny nr 1. 😮 Potraficie tak ładnie analizować i rozkładac wszystko na czynniki pierwsze. Użyjcie swoich zdolności i w tym przypadku. Gwarantuje, że w bardzo szybkim czasie dowiecie sie całej prawdy na temat mleka. Ktos nie ma czasu?? Ktoś nie wie jak?? Ilu z was tego nie chce, prawda?? Cięzko sie wyrzec czegos co tak bardzo lubimy, mleczka, jogurcików, masełka, czekoladek.... Raz jeszcze przemyslcie te sprawę i odpowiedzcie sobie uczciwie na pytanie - CO JEST WAŻNIEJSZE? MOJA PRZYJEMNOŚĆ, CZY LOS ZWIERZĄT?
[quote _iwona_]Mleko jako odtrutka może być stosowane doraźnie przy zatruciu solami metali ciężkich (tworzy nierozpuszczalne, bardziej lub mniej trwałe związki) albo substancjami żrącymi (zobojętnia odczyn). Nie można go podawać przy zatruciach substancjami rozpuszczalnymi w tłuszczach.
Znacznie lepsze od mleka są czyste aminokwasy, po hydrolizie bialek, zwłaszcza aminokwasy siarkowe t.j. metionina i cysteina; na nadmiary metali ciężkich stosuje się środki kompleksujące np. EDTA oczywiście z umiarem.
Pozdr.
Jędruś wegano-wtarianin + B12
Zwolennik soku marchewkowego własnej roboty.
:yltype:
rain... wydaje mi sie, ze wogole nie przeczytalas tego, co wczesniej zostalo napisane, bo:
a) nikt nie krytykuje Ciebie, Twojej osoby, tego co mowisz, tylko to JAK to mowisz, w jaki sposob. generalnie to zgadzam sie z Toba, za mleko to takze okrucienstwo, ale nie zapedzam sie w tak daleko idacy radykalizm slowny, bo MOIM zdaniem zniecheca to tego kogo chcemy ZACHECIC, a wiec ma skutek odwrotny od oczekiwanego.
b)nikt (no dobra - ja, ale mysle, ze inni tez nie) nie traktuje Cie jak wroga publicznego, ani nie chce wyrzucic Cie z forum - skad Ci to przyszlo do glowy? byly tylko prosby o lekkie spuszczenie z tonu, to wszystko... przykro mi to powiedziec, ale: nie rob z siebie ofiary.
c)jestes pewna, ze wszyscy uwazaja, ze mleczko jest "pyszne i zdrowe"?? przeczytaj raz jeszcze co pisza ludzie od samego poczatku. ja widze szesc glosow anty-mlecznych i jeden pro. czy w takim razie warto krzyczec i apelowac do niewiadomo-kogo w stylu:
" Znowu kogoś zabolało?? (...) Filiżaneczka pełna mleczka wypadła komuś z rączek?? Bajeczka o mleczku się urwała?? (...) Gwarantuje, że w bardzo szybkim czasie dowiecie sie całej prawdy na temat mleka. Ktos nie ma czasu?? Ktoś nie wie jak?? Ilu z was tego nie chce, prawda?? Cięzko sie wyrzec czegos co tak bardzo lubimy, mleczka, jogurcików, masełka, czekoladek...."
do kogo to napisalas rain? do tych szesciu osob, ktore nie pija mleka?
nikt nie nazywa Cie agresorem, a wiekszosc podziela tu Twoje przekonania, nikt nie prosi Cie abys "klamala dla naszej wygody".
poza tym zrozum, jesli ktos pije mleko, a ty mu chcesz "wybic to z glowy" w ten sposob, to nic nie zdzialasz... musisz to traktowac tak, jak przekonywanie do vege.
czy jesli chcialabys, zeby ktos rzucil mieso, to krzyczalbys na niego i obrazala? pewnie kazdy z nas wie, ze nic to nie daje.
ja na samym poczatku bycia swojego vege, jedzac obiad z rodzina, krzyczlam na nich, ze jak moga to jesc, opowiadalam im co sie dzieje w rzezniach, podczas gdy oni przezuwali swoje kotleciki...
jak myslisz, pomoglo? pewnie, ze nie.
za to pomoglo, to, ze dalam im przyklad, popatrzyli, ze nie jem miesa (i innych odzwierzecych produktow) i nie umarlam, nic mi nie jest. zaineresowali sie vege, kiedy w spokoju robilam sobie obiad, a nie kiedy robilam cos na sile, krzyczac na nich...
nadal jedza mieso, ale znacznie mniej... to juz jakis sukces...
do bycia vege/vegan kazdy musi dojrzec, niektorzy nie dojrzeja/nie zechca nigdy... a krzyczenie na nich nie spowoduje, ze zechca bardziej...
i popatrz rain - mogla sie tu toczyc rozmowa o mleku. tylko o mleku. a teraz wszystko zeszlo na temat stylu w jaki sie wypowiadasz. to chyba niedobrze, no nie? a tak na marginesie - nie uwazasz, ze jest on troche zbyt radykalny? i nie krzycz tak glosno o tym jakie mleko jest straszne, bo my juz to wiemy.
po prostu rozmawiajmy. i nie usiluj wmowic nam slow, ktore nie zostaly powiedziane (te o Tobie jako o rebeliantce, ktorej wszyscy chca sie pozbyc), bo to nie prowadzi do niczego innego, jak tylko do niepotrzebnych spiec na forum. mozna rozmawiac spokojnie, bez wzajemnych oskarzen i "czepiania sie" siebie nawzajem. wiec moze sprobujemy?
pozdrawiam.
animals are my friends and i don't eat my friends || GO VEGAN!
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja