Podziel się!Share on Facebook0Pin on Pinterest0Tweet about this on TwitterShare on Google+0Print this pageEmail this to someone

Południowa Sahara była kiedyś krainą miodem i mlekiem płynącą – twierdzą archeolodzy. Według nich ok. 5000 lat temu nasi przodkowie żyli tam wśród jezior, rzek i zieleni. Właśnie wtedy po raz pierwszy udało się udomowić kota.

Dwa miliony km kwadratowych Południowej Sahary, czyli obszar zbliżony wielkością do zachodniej Europy, to jedno z najmniej przyjaznych miejsc na naszej planecie. I w istocie nie mieszka tam zbyt wiele zwierząt, nie mówiąc o ludziach. Nie zawsze jednak tak było.

Dr Kropelin i Dr Rudolph Kuper podjęli się bardzo trudnego zadania – odtworzyli historię wędrówek człowieka na tym terenie na przestrzeni 10 000 lat. Musieli oprzeć się w swojej pracy na badaniach blisko 100 naukowców, trwających 30 lat. Wynika z nich że jeszcze jakieś 14 000, 13 000 lat temu tereny dzisiejszej Sahary były bardzo suche. Jednak już 10 500 lat temu klimat zmienił się drastycznie i – w efekcie – pustynię nawiedziły monsunowe deszcze.

Zaraz za nimi dotarli tam nasi przodkowie, prowadzący koczowniczy tryb życia. Na początku żyli głównie dzięki polowaniom, jednak sprzyjający klimat zachęcił ich do pozostania na miejscu i uprawianiu ziemi. Wtedy prawdopodobnie po raz pierwszy stałym towarzyszem człowieka stał się kot.

Stamtąd zwyczaj oswajania dzikich początkowo zwierząt rozpowszechnił się w całej Afryce. Stało się to tym bardziej możliwe, że człowiek musiał opuścić Saharę ok. 6000 lat temu, kiedy ponownie zaczęła ona wysychać.

W ciągu tych 5000 lat, jakie nasi przodkowie spędzili na urodzajnej Saharze, dokonał się bardzo ważny krok w rozwoju gatunku ludzkiego – z koczowniczych myśliwych ludzie zamienili się w przywiązanych do ziemi właścicieli kotów – tłumaczy dr Kuper.

Źródło: BBC, Onet.pl

Nadesłał/a: Wegetarianie.pl