Wędliny z padłych zwierząt
Właściciel ubojni w okolicach Starego Sącza skupował od okolicznych rolników martwe zwierzęta, a potem robił z nich wędliny – dowiedziało się radio RMF FM. Policja przypuszcza, że masarnia działała w ten sposób co najmniej kilkanaście miesięcy.
Funkcjonariusze zatrzymali już dwie osoby: właściciela prywatnej masarni oraz mieszkańca okolic Starego Sącza, który dostarczał padłe zwierzęta do zakładu.
Wszystko było bardzo dobrze zorganizowane – rolnicy kontaktowali się z człowiekiem, który skupował padlinę po 200-300 złotych sztukę. Potem mięso trafiało do masarni. Tu przerabiano je na wędliny.
Już teraz wiadomo, że do tego podejrzanego zakładu trafiło kilkanaście sztuk zdechłego bydła.
Policjanci mówią, że takie podejrzane mięso mogło kupić nawet kilkaset osób – informuje radio RMF FM.
Źródło: Onet.pl
Nadesłał/a: Reiha
1 komentarz
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
:/ nie wiem o co chodzi z tym obużaniem się, że facet skupował MARTWE (padlinę, zdechnięte) zwięrzeta. odnoszę wrażenie, że bardziej ludziom przeszkadza to, że zwierze było martwe, co jest rzecz jasna paradoksem, niż, że niektóre z nich mogły byc chore przed smiercią.