Podziel się!Share on Facebook0Pin on Pinterest0Tweet about this on TwitterShare on Google+0Print this pageEmail this to someone

W ciągu trzech miesięcy psy pogryzły w Białymstoku prawie 40 osób. Policja postanowiła rozwiązać ten problem – profilaktycznie – pisze Gazeta Wyborcza.

Policyjna kampania pod hasłem „Stop bezmyślności” ma rozpocząć się za dwa tygodnie. Mundurowi (z pomocą m.in. Urzędu Miejskiego, Urzędu Marszałkowskiego i straży miejskiej) zamierzają m.in. sprawdzać, czy groźne psy chodzą w kagańcu i na smyczy, a także czy zarejestrowano je w Urzędzie Miejskim. Na tę okoliczność przygotują ulotki, billboardy promocyjne i naklejki. Mają one przypominać o tym, że posiadanie psa to nie tylko przyjemność, ale także i obowiązek.

– Patrol, który zauważy np. w centrum błąkającego się czworonoga, nie będzie mógł tego tak zostawić. Będzie musiał go złapać – zapewniał Jacek Dobrzyński, rzecznik prasowy policji. – Oczywiście pod warunkiem że nie będzie właśnie jechał na jakąś ważną interwencję.

Bezpańskie, agresywne zwierzęta mają trafiać do schroniska. Franciszek Pietrzykowski, kierownik białostockiego schroniska dla psów, już jest tym zaniepokojony.

– Nasze schronisko jest przepełnione. Dziś np. mamy wolne tylko dwie klatki. Możemy w nich pomieścić najwyżej cztery pieski – tłumaczył.