Podziel się!Share on Facebook0Pin on Pinterest0Tweet about this on TwitterShare on Google+0Print this pageEmail this to someone

Kilka dni temu mogliśmy przeczytać wypowiedź oburzonej klientki Tesco, która opisywała, w jakich warunkach sprzedaje się żywe karpie w jednym z hipermarketów.
Gazeta opisuje dziś ciąg dalszy tej historii…

„Ja i mój 12 -letni syn przeżyliśmy szok dziś w hipermarkecie Tesko na
Połczyńskiej. Mój syn odkrył, że wszystkie pływajace w basenie, jeszcze żywe
karpie mają poobcinane płetwy grzbietowe i boczne, pewnie aby zbyt nie
skakały w wodzie. Wiele pisano juz na temat, „męki Karpia ” przed świętami,
ale to co zobaczyłam nie mieści mi się w głowie, jak można tak
niehumanitarnie i insrtumentalnie traktowac te zwierzęta? Czy to normalna
praktyka, że obcina sie żywym rybom płetwy. Moje dziecko nie mogło wyjśc z
szoku. Płakał potem pół dnia po tym wydarzeniu, jak mam mu wytłumaczyć,
takie nieludzkie postępowanie dorosłych…”

Dziennikarz Gazety postanowił udać się do wspomnianego hipermarketu i sprawdzić, czy dochodzi tam do znęcania się nad zwierzętami.
Okazało się, że karpie są tam stłoczone w plastikowych pojemnikach, są poranione, pozbawione płetw i kawałków ciała. Ryby próbują wydostać się z pojemników, uderzają o ściany pojemników, po czym ogłuszone opadają na dno.

Pracownicy marketu, na pytanie dziennikarza o wygląd ryb, odpowiadają pokrętnie, zaś dyrektorka sklepu utrzymuje, że rany na ciałach karpii powstały podczas transportu, nie zaś w sklepie.

„Sklep otrzymał wytyczne, które określają, w jaki sposób należy zapewnić właściwe warunki bytowe sprzedawanych karpi. Regulują one szereg czynników, m.in. ilość wody na liczbę ryb, temperaturę, czas przechowywania, termin wymieniania wody czy też kwestię napowietrzania wody w basenie. Jeśli okaże się, że doszło do nieprawidłowości, natychmiast zostaną poprawione” – poinformował dział prasowy Tesco.

Nadesłał/a: Wegetarianie.pl