Podziel się!Share on Facebook0Pin on Pinterest0Tweet about this on TwitterShare on Google+0Print this pageEmail this to someone

Wczoraj pisaliśmy o fatalnych warunkach, w jakich przechowywane są karpie w warszawskim hipermarkecie Tesco. Dziś ciąg dalszy tej sprawy. Na skutek tekstu opublikowanego w Gazecie Wyborczej i wizyty redaktora Gazety w Tesco, przedstawiciele Tesco przyznali się do błędu i poinformowali, że karpie będą miały siatkę ochronną, co uniemożliwi im wyskakiwanie z pojemników i ranienie się.

Gazeta informuje: „Wczoraj skontaktował się z nami dr Adam Lirski z Instytutu Rybactwa Śródlądowego, który kilka tygodni temu prowadził szkolenia dla pracowników Tesco dotyczące prawidłowego przetrzymywania żywych ryb. Uważa, że przy Połczyńskiej robiono to niezgodnie z zasadami. – Ryby to zwierzęta zmiennocieplne i w ciepłej wodzie są bardziej aktywne. To było oczywiste, że będą wyskakiwać z basenu stojącego w ciepłym sklepie – mówi. – Dlatego pojemniki powinny być przykryte ochronną siatką. Nie rozumiem, dlaczego tego zrobiono.

Według Tesco brak siatki był niedopatrzeniem, które już naprawiono. – Siatka ochronna pojawiła się natychmiast po wizycie „Gazety” – zapewnia Agnieszka Suszko z Tesco. – Nasi klienci chcą kupować żywe karpie i my je im dostarczamy. Może to okrutne, ale taka jest w Polsce tradycja, że przed świętami każdy musi mieć w domu żywego karpia – puentuje Suszko.”

  • Zobacz też: Na pomoc karpiom…

    Nadesłał/a: Wegetarianie.pl