Podziel się!Share on Facebook0Pin on Pinterest0Tweet about this on TwitterShare on Google+0Print this pageEmail this to someone

Upowszechnianie wiedzy o szkodliwych skutkach nadmiernych połowów ryb to nadal mozolna batalia.
Każdego ranka woda na plaży w Mancie w Ekwadorze zabarwia się krwią, gdy gburowaci mężczyźni w porozciąganych podkoszulkach wywlekają z drewnianych łodzi na piasek setki cielsk zabitych rekinów.

Dwudziestocentymetrowymi nożami do usuwania kości z mięsa i filetowania ryb szybko i precyzyjnie dzielą na kawałki potężne drapieżniki – odcinają im głowy, wykrawają wielkie kawały mięsa, odrąbują ogony. Ale przede wszystkim odcinają płetwy: grzbietowe i piersiowe – za taki „zestaw” można dostać 100 dolarów lub więcej.

Ów apetyt na płetwy rekina pozbawia światowe oceany jednego z najstarszych stworzeń, zagrażając ekosystemom, i tak już spustoszonym na skutek nadmiernych połowów ryb – ostrzegają biolodzy. Populacja niektórych rekinów, takich jak rekin młot i żarłacz biały, zmniejszyła się w ciągu ostatnich 15 lat o ponad 70 proc. Inne, takie na przykład żarłacz jedwabisty, w ogóle znikły z Morza Karaibskiego.

Organizacja Narodów Zjednoczonych do Spraw Wyżywienia i Rolnictwa (FAO) szacuje ostrożnie, że w 2003 roku złowiono na świecie 856 tys. ton rekinów i ich kuzynów: rai i płaszczek. To trzy razy więcej niż 50 lat wcześniej. Dlaczego? Ponieważ spożywanie zupy z płetwy rekina stało się w Azji symbolem statusu społecznego.

Dzięki pomocy gwiazd, takich jak Jackie Chan i reżyser Ang Lee, w Azji rozwinął się ruch ekologiczny, ale eksperci twierdzą, że upowszechnianie wiedzy o szkodliwych skutkach nadmiernych połowów ryb to nadal mozolna batalia. Wody u wybrzeży Azji zostały w dużym stopniu przetrzebione, dlatego rybacy kierują się do regionów nadal obfitujących w rekiny, takich jak chłodne, głębokie wody Pacyfiku – od północnego Peru do Ameryki Środkowej.

Pod naciskiem grup ekologicznych w 2004 roku Ekwador zakazał eksportu płetw rekinów. Połowy tych ryb są również nielegalne. Rybacy mogą posiadać i sprzedawać jedynie rekiny złowione przypadkowo. Jednakże niemożliwość egzekwowania prawa oraz naciski wpływowego przemysłu rybołówczego sprawiły, iż rząd Ekwadoru nie był w stanie wstrzymać połowów rekinów, eksportu płetw tych zwierząt oraz potępianej przez społeczność międzynarodową praktyki zwanej z angielska finningiem. Polega ona na tym, że rekinom odcina się płetwy na pełnym morzu, a zmasakrowane ciała wyrzuca za burtę. Od 2004 roku ponad 60 krajów wydało zakaz takiego pozyskiwania płetw, powodującego okaleczenie zwierząt.

  • Cały artykuł dostępny w Kiosku Onet.pl

    Źródło: Onet.pl

    Nadesłał/a: Wegetarianie.pl