Podziel się!Share on Facebook0Pin on Pinterest0Tweet about this on TwitterShare on Google+0Print this pageEmail this to someone

Naukowcy z ponad 20 państw, w tym z Australii i USA, zjechali w ub. tygodniu do Poznania, by dyskutować o sokole wędrownym.
To pierwsza tak duża w Europie konferencja poświęcona jedynie temu gatunkowi, który w Polsce w latach 60. wyginął. Miały na to wpływ pestycydy stosowane w rolnictwie, w tym słynny DDT. Powodowały m.in. zmniejszenie grubości skorupek jaj, które pękały pod ciężarem wysiadujących je ptaków. W Polsce ostatnie gniazdujące sokoły wędrowne obserwowano w 1964 r.

W 1990 r. rozpoczęto reintrodukcję sokołów w Polsce. Hoduje się je w Czempiniu, we Włocławku, w Lasocicach koło Leszna, Krakowie i Szczecinku. Wykluwają się w inkubatorze, a potem trafiają do swoich rodziców. Gdy nieco podrosną, w wieku ok. 5 tygodni przenoszone są do sztucznych gniazd, a po kolejnych dziesięciu dniach wypuszczane na wolność. – Do tej pory wyleciało od nas ok. 300 młodych ptaków – zaznacza Janusz Sielicki, wiceprezes Stowarzyszenia na rzecz Dzikich Zwierząt „Sokół”, które zorganizowało poznańską konferencję.

Dziś dzięki reintrodukcji sokoła mamy w kraju 14 par tych drapieżnych ptaków. Pojawiły się zarówno w miastach (m.in. w Krakowie, Warszawie – na Pałacu Kultury), jak i w górach (Pieniny). Jednym z planów jest przywrócenie tych ptaków lasom.

Więcej informacji o sokołach wędrownych: www.peregrinus.pl

Źródło: Gazeta Wyborcza

Nadesłał/a: YolinMic