Podziel się!Share on Facebook0Pin on Pinterest0Tweet about this on TwitterShare on Google+0Print this pageEmail this to someone

Belgia zabroniła stosowania – jako pierwszy kraj na świecie – dodatków fluorowych, które przez dziesiątki lat promowane były jako niezbędny suplement przez dentystów. W uzasadnieniu wydanym przez Ministra Zdrowia Publicznego, można przeczytać, że produkty z fluorem są trujące i stanowią wielkie zagrożenie dla zdrowia fizycznego i psychicznego.

W raporcie z 1999 roku UNICEF zgłaszał, że pewne rządy nie były wystarczająco poinformowane o tym, jak trujący jest fluor- szczególnie dla dzieci, których młody organizm wchłania więcej fluoru niż organizm dorosłego człowieka. Użyteczność fluoru już wcześniej była kwestionowana na całym świecie. W ciągu ostatnich lat specjaliści ostrzegali przed tym pierwiastkiem. Fluor jest bardzo czynnym składnikiem i przenika głęboko w kości i komórki, gdzie się odkłada. Tak, powierzchnia zębów staje się mocniejsza, ale ząb sam w sobie staje się bardziej kruchy. Z wielu badań wynika, że fluor powoduje problemy ze stawami, deformacje kręgosłupa, osteoporozę i może nawet wywołać raka kości. Również mózg nie może obronić się przed jego skutkami. Fluor ma negatywny wpływ na system nerwowy i system odpornościowy i u dzieci może powodować chroniczne zmęczenie, obniżać poziom IQ, obniżać umiejętności uczenia się, powodować letarg i depresję.

Rząd Belgi zaproponował Komisji Europejskiej, by zabronić dodatków fluorowych w całej Unii Europejskiej, ale Komisja stwierdziła, że na to jeszcze za wcześnie: zakaz został zepchnięty na razie na bocznicę w oczekiwaniu, że problem sam się „ułoży’: Magda Aelvoet z belgijskiego ministerstwa zdrowia mówi: Zamierzamy oficjalnie powiadomić inne kraje Europejskie o tej decyzji w nadziei, że wkrótce do nas dołączą. Przez lata martwiły., mnie doniesienia ze świata nauki, które przestrzegały przed stosowaniem fluoru. Ja sama nigdy nie dawałam moim dzieciom fluoru.

Badania prowadzone w Śląskiej Akademii Medycznej dowiodły, że nadmiar fluoru, który jest zjawiskiem powszechnym w dużych aglomeracjach miejskich, działa szkodliwie nie tylko na zęby, ale także na ogólny stan zdrowia. Jak dotąd oprócz ŚAM naukowcy i stomatolodzy nie zajęli się tą sprawą, a pasty z fluorem systematycznie stosowane (innych niestety nie widać na naszym rynku) mogą stać się przysłowiową kroplą, która przepełni czarę. Głównym dostarczycielem fluoru do środowiska są zakłady produkujące aluminium, huty stali, fabryki nawozów fosforowych, mieszanek paszowych, cegielnie i wytwórnie materiałów ceramicznych, a także kominy elektrowni i elektrociepłowni. Z atmosfery związki fluoru dostają się do gleby bezpośrednio w opadach pyłu i z wodami opadowymi oraz resztkami roślinnymi, zawierającymi często duże jego ilości, zwłaszcza w pobliżu źródeł emisji. Obecnie fluor jest już tak rozpowszechniony w środowisku, że obawa, że go zabraknie jest nieuzasadniona. Jego nadmiar działa toksycznie. Szczególnie na wydzielanie enzymów, co może doprowadzić do uszkodzeń kości i zaburzeń pracy tarczycy, trzustki i nadnerczy. Nadmiar fluoru może być przyczyną alergii, a w skrajnych przypadkach może dojść do fluorozy. Mimo to pasty z fluorem jako idealny pogromca próchnicy cieszą się popularnością.

Naukowcy niemieccy, wobec coraz większej ilości fluoru rozproszonego w naszym środowisku naturalnym, stwierdzili, że dodatkowe wprowadzanie tego pierwiastka do organizmu, które niegdyś było celowe, w dzisiejszych czasach przynosi zdecydowanie więcej szkód niż pożytku.

Krystyna Baka

Źródło: Wegetariański świat, grudzień 2004 – nr 12 (95)

Nadesłał/a: Eve