Podziel się!Share on Facebook0Pin on Pinterest0Tweet about this on TwitterShare on Google+0Print this pageEmail this to someone

Sprawa myśliwych, którzy w lutym byli sprawcami masakry psów pod Krynką, trafiła do Prokuratury Okręgowej w Lublinie. To efekt zażalenia, które złożył właściciel jednego z zastrzelonych psów. – Umorzyliśmy sprawę, a właściciel nie zgadza się z tą decyzją. Ma prawo do zażalenia – informuje Mariusz Brojek, p.o. zastępcy prokuratora rejonowego w Łukowie.

O egzekucji psów pod Krynką pisaliśmy w lutym [zobacz temat: Safari na śniegu]. Tomasz Tryboń, właściciel jednego z zabitych zwierząt, twierdził, że myśliwi z koła łowieckiego „Jarząbek” przegonili psy spomiędzy zabudowań na pole i tam zaczęli do nich strzelać. Oskarża ich, że z premedytacją zabili zwierzęta, które miały właścicieli. Wersja myśliwych jest inna, zapewniają, że kilka psów wybiegło z lasu, więc uznali je za bezpańskie.

Wątpliwości budzi jednak szybka ucieczka myśliwych tuż po zastrzeleniu „szkodników”. Przestraszyli się ludzi biegnących od strony wsi. Ciała zabitych psów leżały pod zabudowaniami cały dzień. Tomasz Tryboń naliczył kilkadziesiąt łusek po nabojach leżących na śniegu.

Jak twierdzi Andrzej Lepieszko, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie, w tej chwili trwa postępowanie sprawdzające, czy były podstawy do umorzenia sprawy. – Jeżeli uznamy, że tak, to na wszelki wypadek skierujemy jeszcze sprawę do Sądu Rejonowego w Łukowie. Tam zapadnie ostateczna decyzja – informuje. Jeśli jednak prokuratura dopatrzy się błędów popełnionych przez śledczych z Łukowa, nakaże im ponowne rozpatrzenie sprawy.

Źródło: Gazeta Wyborcza, Lublin

Wcześniej na ten temat: Safari na śniegu

Nadesłał/a: Wegetarianie.pl