Podziel się!Share on Facebook0Pin on Pinterest0Tweet about this on TwitterShare on Google+0Print this pageEmail this to someone

Od stycznia 2008 roku ciężarówki przeznaczone do transportu zwierząt (jeśli czas przewozu przekracza osiem godzin) będą musiały posiadać specjalną licencję. Potwierdzi ona, że auta wyposażone są m.in. w urządzenia do pojenia zwierząt, mechaniczną wentylację oraz sprzęt monitorujący temperaturę, pisze Rzeczpospolita.

Od stycznia 2008 roku ciężarówki przeznaczone do transportu zwierząt (jeśli czas przewozu przekracza osiem godzin) będą musiały posiadać specjalną licencję. Potwierdzi ona, że auta wyposażone są m.in. w urządzenia do pojenia zwierząt, mechaniczną wentylację oraz sprzęt monitorujący temperaturę, pisze Rzeczpospolita.

Także kierowcy oraz osoby opiekujące się zwierzętami podczas ich przewozu będą musieli posiadać odpowiednie certyfikaty. W Polsce dużych firm zajmujących się międzynarodowym przewozem zwierząt jest dziesięć. Już obecnie muszą mieć stosowne licencje. – Wysłanie jednego kierowcy na kolejny kurs to wydatek prawie 500 zł, a rejestratory temperatury, które już zakupiliśmy, kosztują ok. 2 tys. za sztukę – mówi „Rz” Anna Siemiątkowska, specjalistka ds. transportu w firmie Transwit z Milanówka. Firma dysponuje 12 samochodami.

Rok później, czyli od stycznia 2009 roku, wszystkie ciężarówki (stare i nowe) mają być wyposażone w systemy nawigacji satelitarnej (aby ułatwić ich zlokalizowanie). Jeden nadajnik GPS to już koszt przynajmniej 1000 euro. Takie wymagania wprowadza rozporządzenie Unii Europejskiej, które weszło w życie na początku bieżącego roku. Przepisy mają poprawić warunki transportu zwierząt przeznaczonych do uboju. Przestrzeganie nowych, bardziej humanitarnych zasad (m.in. mniej stresujące dla zwierząt metody załadunkui rozładunku samochodów) obowiązuje wszystkich zajmujących się transportem (krajowym i międzynarodowym) zwierząt: przewoźników, handlowców czy kierowców.

– To dla nas duże utrudnienie. Wszyscy spodziewali się zmian przepisów, ale nie znaliśmy ich szczegółów. Przez to nie mogliśmy się odpowiednio przygotować do ich wprowadzenia – dodaje Anna Siemiątkowska. Chodzi np. o przepisy dotyczące montowania przegród w naczepach transportowych. Nie dość, że wiąże się to z kolejnymi wydatkami oraz mniejszą ilością przewożonych zwierząt, to jeszcze przepisy nie regulują konkretnie, jakie przegrody mogą być zastosowane: sztywne czy ruchome. Takich zmian jest więcej. Przedstawiciele grup obrony praw zwierząt są jednak zadowoleni z nowych regulacji. Rozporządzenie zabrania przewozu na odległość powyżej 100 km prosiąt młodszych niż trzy tygodnie, jagniąt poniżej tygodnia, cieląt poniżej dziesięciu dni (władze Polski chciały, by było to 14 dni) i źrebaków poniżej czterech miesięcy. Dozwolony czas przewozu dorosłych zwierząt na razie się nie zmieni. Ale unijny komisarz ds. zdrowia Markos Kyprianou już zapowiedział, że propozycje nowych przepisów w zakresie ograniczenia czasu transportu oraz regulacje dotyczące zagęszczenia zwierząt zostaną zgłoszone przez Komisję Europejską do końca 2009 roku. – Może się okazać, że wożenie zwierząt za granicę przestanie być wówczas opłacalne. Być może spowoduje to powstanie nowych ubojni w kraju – prorokuje Anna Siemiątkowska.

Źródło: Rzeczpospolita.pl

Nadesłał/a: bartezzzzz