Podziel się!Share on Facebook0Pin on Pinterest0Tweet about this on TwitterShare on Google+0Print this pageEmail this to someone

To prawdziwy cud! Po 23 dniach spędzonych w ruinach hali wystawienniczej w Katowicach, gołąb hodowcy z Gdyni został odnaleziony żywy! Jest jednym z dwóch gołębi w Polsce, które tak długo przeżyły pod gruzami.
Jego właściciel, Tomasz Skiba właśnie przywiózł ptaka do domu.

Gieruś, bo tam ma na imię mój gołąb, gdy tylko przyjechałem do Katowic, od razu mnie poznał – cieszy się Tomasz Skiba. – Wcale tak źle nie wyglądał jak na tyle dni cierpień pod gruzami. Za to na drugi dzień schudł o połowę. On po prostu, tak jak człowiek, zareagował na stres, a gdy już go uwolniono, przestał się denerwować i spadł na wadze. Zawsze miał świetną kondycję i to go uratowało. Teraz dochodzi do siebie i wraca do formy. Na następnych zawodach wystawię go jako zawodnika.
Przeciętnie gołąb bez pożywienia może przeżyć około dwóch tygodni, natomiast bez wody najwyżej kilka dni. Gieruś prawdopodobnie pił wodę ze stopionego śniegu. Być może znalazł też w gruzach trochę ziarna. Po odnalezieniu Gierusia radość w domu państwa Skibów była ogromna.

– Gdy zatelefonowali do nas z Zarządu Głównego Polskiego Związku Hodowców Gołębi i powiedzieli, że Gieruś żyje, to mój mąż o mało nie oszalał z radości – mówi Teresa Skiba, żona pana Tomasza. – Co prawda cały czas wierzył, że jego pupil się odnajdzie, ale nie krył radości. Na drugi dzień wsiadł do pociągu i pojechał po swojego ulubieńca.

Gdyński hodowca prezentował trzy gołębie podczas wystawy w Katowicach. Gieruś zajął tam piąte miejsce w jednej z kategorii gołębi pocztowych. Pozostałe dwa nie zostały odnalezione.

Gołąb Tomasz Skiby to prawdziwy rekordzista. Aż 40 razy był wywożony daleko od swojej klatki i zawsze wracał. Jego rekord to pokonanie 800 kilometrów w czasie 11 godzin. Podczas rekordowego lotu Gieruś leciał z prędkością ponad 60 kilometrów na godzinę, a w pokonanym polu pozostawił ponad 2 tysięcy konkurentów. Ma trzy lata. Najlepsze lata dla niego jako gołębia sportowego są przed nim.

Źródło: Dziennik Bałtycki

Nadesłał/a: Wegetarianie.pl