Podziel się!Share on Facebook0Pin on Pinterest0Tweet about this on TwitterShare on Google+0Print this pageEmail this to someone

Na lotnisku w Balicach rozpoczyna się w czwartek operacja odłowu saren, które zagrażają bezpieczeństwu lotów, informuje „Gazeta Krakowska”.

Na 426 hektarach lotniska żyje kilkadziesiąt tych zwierząt, a ponieważ nie mają naturalnych wrogów, bo cały teren jedenaście lat temu ogrodzono, rozmnażają się bez przeszkód.

Problem istnieje od dawna – mówi rzecznik portu lotniczego w Balicach, Piotr Pietrzak. W 1999 r. zorganizowano nawet wielką nagonkę na sarny z udziałem 250 osób, ale bez efektu. Rok później zdecydowano się na odstrzelenie czterech kozłów – dodaje.

Przez lata udawało się uniknąć incydentów z udziałem saren, ale w tym roku dwukrotnie doszło do kolizji zwierząt z samolotami wojskowymi. Gdyby ważąca 20 kg sarna została zassana przez silnik odrzutowy startującego boeinga, mogłoby dojść do tragedii na ogromną skalę.

Od kilku dni w wybranych punktach lotniska wykładamy szczególnie atrakcyjną paszę – mówi Janusz Malawski, łowczy wojewódzki. Teraz wokół nich budujemy tzw. odłownie stałe, czyli rodzaj zagrody, która w pewnym momencie zostanie zamknięta – tłumaczy.

Schwytane sarny zostaną wywiezione w miechowskie lasy, gdzie znajdą bezpieczne ostoje.

Źródło: Gazeta Krakowska

Wcześniej na ten temat: Czy sarny z okolic Balic czeka zagłada?

Nadesłał/a: bartezzzzz