Podziel się!Share on Facebook0Pin on Pinterest0Tweet about this on TwitterShare on Google+0Print this pageEmail this to someone

Komisja Europejska przedstawi dziś projekt zmian w przepisach dotyczących zanieczyszczania środowiska. Sprawcom największych szkód może grozić ponad dziesięć lat więzienia.

– Popełniający najcięższe przestępstwa spędzą w więzieniu przynajmniej dziesięć lat i zapłacą od 750 tys. do 1,5 mln euro odszkodowania – wynika z dokumentu, do którego dotarła „Rzeczpospolita”. Lista najpoważniejszych przestępstw obejmowałaby akty prowadzące do śmierci lub poważnego uszczerbku na zdrowiu ludzi, istotne szkody dla powietrza, gleby, wody, zwierząt lub roślin. W dokumencie znalazły się także sankcje wobec organizacji, które dopuściły się aktów niszczenia środowiska naturalnego. Do więzienia powędrowaliby dyrektorzy przedsiębiorstw trujących środowisko.

Komisja Europejska swoją inicjatywę przedstawi oficjalnie dziś. Bruksela chce, aby państwa członkowskie ujednoliciły – na poziomie minimum – definicję przestępstwa ekologicznego. Propozycja dyrektywy zawiera także dodatkowe sankcje, takie jak obowiązek usunięcia szkody ekologicznej lub nakaz zaprzestania działalności gospodarczej. Komisja Europejska nie ma możliwości ingerowania w prawo karne państw członkowskich, ale Europejski Trybunał Sprawiedliwości w 2005 roku stwierdził, że może wprowadzać sankcje karne, jeśli są potrzebne w polityce ochrony środowiska naturalnego.

Propozycja nowego prawa wymienia kilka rodzajów przestępstw ekologicznych, np. emisję trujących substancji, bezprawne przewożenie odpadów, handel zagrożonymi gatunkami. Działania takie będą karane na poziomie unijnym wtedy, gdy zostaną uznane za bezprawne i mające poważne konsekwencje dla środowiska naturalnego. Na przykład wyładowanie trujących substancji w porcie Abidżan na Wybrzeżu Kości Słoniowej, które doprowadziło do śmierci kilku osób i choroby setek innych, byłoby – w myśl proponowanej dyrektywy – przestępstwem ekologicznym zagrożonym więzieniem i karą pieniężną.

Zdaniem Komisji Europejskiej istniejące przepisy w ustawach krajowych są niewystarczające, bo nie zawsze zapewniają odpowiednie sankcje. Brukseli zależy na tym, by ciężkie przestępstwa nie były karane zbyt łagodnie. Według analizy Komisji różnica w wysokości kary za handel zagrożonymi gatunkami między najłagodniejszym a najbardziej restrykcyjnym krajem ma się jak 1 do 348. A składowanie substancji toksycznych w Hiszpanii i Grecji w ogóle nie jest karalne.

Proponowane sankcje stanowią minimum, poszczególne kraje będą mogły w swoim prawie wprowadzić surowsze kary dla przestępców ekologicznych. Wszystkie państwa członkowskie popierają propozycję Brukseli. Dyrektywa musi jednak uzyskać dodatkowo poparcie Parlamentu Europejskiego. Ekologiczne ambicje raczej nie będą budzić sprzeciwu, ale część deputowanych może protestować przeciwko ingerencji Brukseli w prawo karne państw członkowskich.

Źródło: Rzeczpospolita.pl

Nadesłał/a: bartezzzzz